tag:blogger.com,1999:blog-80867380447670211572024-03-14T06:58:47.677+01:00† Demonio Princesa †»ßєℓîєωє«http://www.blogger.com/profile/10290880055927232105noreply@blogger.comBlogger21125tag:blogger.com,1999:blog-8086738044767021157.post-75675347255050738872016-06-22T12:12:00.000+02:002016-06-22T12:13:19.391+02:00017<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div>
<div style="text-align: right;">
<i><b><span style="color: #f1c232;">W rozdziale mogą, a raczej są - w wielkiej istocie - przekleństwa!</span></b></i></div>
</div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Nie myślałem nawet, że ci smarkacze są tak nieodpowiedzialni! Najpierw jeden z nich truje mi głowę, by umówić się na spotkanie - zgodziłem się. Pokazali co potrafią - przyznaję, bylem pod wrażeniem ich umiejętności, ale to co teraz wyprawiają, to po prostu przechodzi wszystko..! Nieodpowiedzialni nastolatkowie - mógłbym ich nazwać gorzej, ale po co? Rozumiem, że ostatnio przechodzili ciężkie chwile, ale ja mam już powoli tego dość.</i><i>Wybieram następny z kolei numer. Jeżeli i on nie odbierze, to będzie z nimi źle. </i><i>Pierwszy sygnał.. drugi (...) piąty. </i><i>No ja pier... </i><i>-Tak słucham? - w końcu!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-QX5B_GD7W6c/V2VnxpH0k8I/AAAAAAAACh0/v6_44Bocv_4xHMGNqe5d_xcEa9P_mUO4wCLcB/s1600/large.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="145" src="https://4.bp.blogspot.com/-QX5B_GD7W6c/V2VnxpH0k8I/AAAAAAAACh0/v6_44Bocv_4xHMGNqe5d_xcEa9P_mUO4wCLcB/s320/large.gif" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Alex, gdzie wy do cholery jesteście?!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Eee.. Jamie, ale o czym Ty mówisz?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Nawet mnie nie denerwuj! Od godziny na Was czekam w studiu!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Ja pier.. Jamie przepraszam, po prostu..</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Nie interesują mnie Twoje tłumaczenia. Macie godzinę. Jeśli do tej pory Was nie będzie, rozwiązuję kontrakt z Sound Aloud.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Naciskam ikonkę czerwonej słuchawki, tym samym kończąc tą rozmowę bez drugiego dna. Decydując się na współpracę z grupką tych uzdolnionych dzieciaków, nie spodziewałem się takiego zachowania. Zero odpowiedzialności, szacunku. Chociaż nie chcę im robić przykrości, to nie mam wyjścia. Jestem producentem, a zarazem mentorem wielu osób pragnących tego, co ja zdołałem stworzyć. Nie mogę pozwolić sobie na klęskę - jeżeli zawalą i tym razem, pożegnają się z TommoMusic.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i>
<i><br /></i>
<i>Alex's Pov</i><br />
<i><br /></i>
<i>Kurwa, kurwa, kurwa! Jak!? Nie wierzę w to po prostu.. Jakim żałosnym trafem cała piątka zapomniała o dzisiejszym spotkaniu w studiu nagraniowym..! Ale co ja teraz zrobię..? Christian z Emmą są na randce - nie chcę im tego zepsuć. Nicole jest na korepetycjach, a Sam - nie wiem nawet co się z nim dzieje. Wiem jedynie tyle, że miał ważne spotkanie.. Na ja walę! Czemu to zawsze ja muszę ratować wszystkim szanowne cztery litery!? To jest w chuj niesprawiedliwe!</i><br />
<i>Alex, spokojnie. Opanuj się - nerwy należy trzymać na wodzy. </i><br />
<i><br /></i>
<i>Pośpiesznie wybieram numer Christian'a. Pierwszy sygnał.. Błagam, błagam, błagam! [...] <b>Przepraszamy, abonament chwilowo niedostępny. </b></i><i>No ja nie mogę! Nie w tej chwili!</i><br />
<i>Gdzie on miał iść z Emmą..? Kuwa, Alex - myśl! Wesołe miasteczko, kino, kręgielnia, park.. Tak! Central Park.</i><br />
<br />
<i>W zaskakująco szybkim tempie znajduję się na klatce schodowej. Tuż przy wyjściu z kamienicy doznaję olśnienia. Nie wziąłem pieprzonych butów - dlaczego to mi się zdarza! Pędem wbiegam na odpowiednie piętro. W pośpiechu, przeskakując z jednej nogi na drugą - zakładam białe air max'y. Wybiegam z mieszkania - PONOWNIE - przednio zakluczając je. Biegnąc po tych przeklętych schodach.. Zaraz! Przecież w tej kamienicy jest winda! Walony Idioto! Weź czasami rusz głową!</i><br />
<i><br /></i>
<i>Spoglądam na zegarek w telefonie. Mam jeszcze 52 minuty. Dosłownie sekundę później ekran migocze, a po chwili gaśnie. Szlag! A ja.. no cóż. Tylkiem zjeżdżam po prostej linii schodów. Jeżeli dotrwam do końca, to obiecuję - będę gnębił moich przyjaciół!</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>***</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<i>Zdyszany, ledwo łapiący płytkie dechy, wbiegam na teren Central Park'u. Chwilę mi zajmuje odnalezienie tej dwójki. Jeżeli im życie miłe, to niech lepiej posłusznie jak owieczki idą ze mną.</i><br />
<i><br /></i>
<i><br /></i>
<i>Christian's Pov</i><br />
<br />
<i>Centymetr - zaledwie tyle mnie dzieli od pocałunku z mą ukochaną. Czy tego chcę? </i><i>Nie. Ja nie chcę - ja pragnę! Nagle czuję czyjąś dłoń na mym barku. Wzdrygam się zauważalnie - no ja walę! Komu łaskawa śmierć!</i><br />
<i>Spoglądam wystraszony jak i wku.. zdenerwowany i to bardzo, baaardzooo mocno na osobę, która śmiała nam przeszkodzić.</i><br />
<i>-Pojebało do reszty?!</i><br />
<i>-Pojebało, ale całą naszą piątkę.</i><br />
<i>-Ja Cię po prostu Leoni zabiję! Nie mogłeś później!</i><br />
<i>-Bez obrazy, ale w chwili obecnej to pierdolę Waszą randkę, zresztą Wy też macie to samo w chwili obecnej uczynić.</i><br />
<i>-Jeżeli życie Ci nie miłe..</i><br />
<i>-Jamie chce z nami rozwiązać kontrakt. - że co kurwa?!</i><br />
<i><br /></i>
<div style="text-align: center;">
<i>***</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Zdyszani wbiegamy do budynku wytwórni. Mam nadzieję, że zdążyliśmy na czas.. Nadal nie rozumiem, jakim trafem mogliśmy zapomnieć o dzisiejszym spotkaniu! Nie było by to nic strasznego, gdyby przypomniał nam o tym Nathan - nasz manager, ale sam fakt. że zrobił to Jamie Pieprzony Tomlinson mówi jedno; to się źle skończy.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Nie przerywając biegu, ruszamy w kierunku wind. Na szczęście - chyba pierwszy dobry znak - wchodzimy do jej środek, nim oszklone drzwi zasuwają się. Nicole wciska przycisk odpowiadający odpowiedniemu poziomowi. Jeśli Jamie to zakończy, to chyba strzelę sobie kulką w głowę. Tyle miesięcy starań, a co jeśli to pójdzie na marne. Christian, spokojnie. Bądź dobrej myśli!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Wydaję mi się, że jesteśmy w windzie już wieki. Czekam niecierpliwie na odpowiednie piętro. Zupełnie jakbym oczekiwał ścięcia. Szybciej, szybciej..! Muzyka towarzysząca nam w windzie, jedynie jeszcze bardziej potęguje moje zdenerwowanie. Jestem wściekły na siebie samego - nadal tego nie rozumiem. Zdarzają się przypadki, no ale nie tak wielki!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Cały czas wydawało mi się, że to jutro jest to spotkanie. Najwyraźniej przez uczucia, które zawróciły mi w głowie straciłem rachubę czasu. W końcu; <b>szczęśliwi czasu nie liczą</b>.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>***</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Pełni niepewności oczekujemy na przyjście Tomlinson'a. Kazał nam się pośpieszyć, a sam gdzieś wychodzi. Co za człowiek! - Kto takiego zrozumie?!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Drzwi otwierają się, a przez nie wchodzi nasz JESZCZE producent. Tuż przy jego boku znajduje się jakiś chłopak. Pierwszy raz widzę gościa na oczy - może jakiś asystent.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Są roześmiani - może nie będzie aż tak źle. Patrząc na zachowanie Jamie'go, jestem dobrej myśli.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Bardzo dobrze sobie poradziłeś, teraz masz dwadzieścia minut dla siebie, a potem znów nagrywamy. - kieruje do swego towarzysza. Przenosi uwagę na nas - jego wzrok nadal pozostaje łagodny. O co chodzi? Zdążyliśmy? Nie chce nas wywalić..?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Sound Aloud, miło że przyszliście. - siada za biurkiem, bacznie nas obserwując przez chwilę.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>- Więc.. przepraszamy Jamie za nasze spóźnienie. To się więcej nie powtórzy - przekrzykujemy się nawzajem z Alex'em. </i></div>
<i>-Spokojnie. To ja </i><i>raczej</i><i> powinienem Was przeprosić. Moja sekretarka pomyliła daty. Domyśliłem się dopiero, gdy Agustin przyszedł do studia. Niepotrzebnie zrobiłem awanturę. Przepraszam Was, a w szczególności Ciebie Alex. Trochę mnie poniosło. - czy mieliście kiedyś tak, że pragnęliście kogoś ze złości udusić, wydrapać oczy, jednym słowem zabić? Ja odczuwam to w tej chwili. I gdyby nie to, że Pieprzony założyciel TommoMusic jest moim szefem, to już by leżał martwy. Tylko stanowisko go ratuje.! -Oczywiście dzisiejsza sytuacja nie zwalnia Was z jutrzejszego spotkania. - a nie mówiłem!? Ja kuwa, wiedziałem! Wiedziałem, że jutro jest spotkanie! Ja po prostu kurwicy zaraz dostanę!</i><br />
<i><br /></i>
<div style="text-align: center;">
<i>***</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Nicole's Pov</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-QkKOj_l1pYo/V2pjPGs1JkI/AAAAAAAACiE/h9n9rOtLcm8lN2zcFDpttDxBzvYqBukoQCLcB/s1600/1d59f5edcf162db88a765f5a676712c2.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://3.bp.blogspot.com/-QkKOj_l1pYo/V2pjPGs1JkI/AAAAAAAACiE/h9n9rOtLcm8lN2zcFDpttDxBzvYqBukoQCLcB/s200/1d59f5edcf162db88a765f5a676712c2.jpg" width="191" /></a><i>Może i to chamskie z mojej strony, ale cieszę się z niefortunnego dnia Emmy i Christian'a. Myśl, że nie wyszła im pierwsza randka napawa mnie radością. Tak, wiem - jestem beznadziejną przyjaciółką. Nic nie wartą dziewczyną.. Można, by nawet ośmielić się rzec: <b>bezuczuciowa</b>. No, ale co ja mam zrobić. Ja.. muszę zerwać z Alex'em. To jest nieuczciwe wobec niego. Na szacunek do niego jak i uczucia, które łączyło nas kiedyś. Ja tak dłużej nie mogę. Chciałabym wykrzyczeć światu co się ze mną dzieje. Wykrzyczeć to, że zakochałam się. <b>Zakochałam się w Christian'ie Alessi'm</b>.</i></div>
</div>
</div>
»ßєℓîєωє«http://www.blogger.com/profile/10290880055927232105noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8086738044767021157.post-24164439138164601732016-06-05T19:25:00.000+02:002016-06-05T19:25:11.714+02:00016<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: right;">
<span style="color: #f1c232; font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>Dla wszystkich, którzy są i wierzą!</i></span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>Tak! W końcu mogę czuć nieograniczoną bliskość Emmy przy
sobie. Czekałem rok – było warto. Czekałbym kolejne dwanaście miesięcy, jeżeli
trzeba by było...! Nawet kolejne, kolejne i jeszcze kolejne miesiące tylko po
to, by mieć ją blisko.</i></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>-Christian, proszę Cię. To jest dla mnie ważne. –och Alex. Gdybyś tylko wiedział..</i></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>-Złość piękności szkodzi!</i></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>-Ha ha, bardzo śmieszne.</i></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>-Nie denerwuj się. No, ale hej! Rocznica jak rocznica. </i></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>-Dla mnie to nie jest zwykła rocznica. Pół roku z Nicole.
Czy ty tego nie rozumiesz?!</i></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>-Nooo, niezupełnie? –Leoni wręcz natychmiastowo mierzy mnie
wrogim spojrzeniem. Ups? – Okej, nie było tematu. Już będę zachowywał się tak jak na prawego
obywatela Ameryki Północnej przystało.</i></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>-Jednak pamiętasz coś z lekcji Skorpiona.. - jest ze mnie dumny - jakie to wzruszające!</i></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>-Weź skończ. To nawet śmieszne nie było.. – znudzonym
wzrokiem sunę po obrazie nędzy i rozpaczy, czytaj po mojej sypialni, która
tonie w brudzie. Wzrok pada na średnich rozmiarów przedmiot wiszący na ścianie.
Mija chwila nim mój mózg przetwarza kluczową informację. -Jeżeli życie Ci miłe
to mnie opuść. – jęczę zrozpaczony. Godzina 6 z minutami to stanowczo za
wcześnie. Tym bardziej w sobotę.. </i></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>-Nie zachowuj się jak gówniarz. To jest sprawa życia lub
śmierci!</i></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>-O ile się nie mylę, to przez rocznicę jeszcze nikt nie umarł. No chyba, że przez to, że co działo się w trakcie.. - nieee, ja wcale nie palnąłem niczego o podłożu dwuznacznym.. Skądże znów takie trafne pomysły!</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>-Poczekam sześć miesięcy. Zobaczymy jak wtedy będziesz śpiewał. -uua! Powiało grozą.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>-Śpiewać potrafię, nie masz o co się martwić! - gdyby Leoni potrafił zabijać wzrokiem, to już byłbym martwy... Nie ja się wcale nie boję!</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>-Jesteś idiotą!</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>-W każdym celu! - przyjmuję pozę egoistycznej dumy.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>-Chyba.. calu?</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>-Tak, to też. - Ludzie często mi mówią, że jestem dziwny.. Ludu mój drogi, mądrym narodem jesteś!</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>-Wytłumacz mi, co Emma w Tobie widzi.. - żeby tylko ona..</i></span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
</i></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>Nicole's Pov</i></span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i><br /></i></span></div>
</div>
<i>
</i>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Zazdrość. Raczej nie prowadzi do niczego dobrego. To jest nieuczciwe, tym bardziej w stosunku do Emmy. No ale, co ja mam na to poradzić. Zazdroszczę jej tego dnia, randki, Christin'a.. Tak, wiem, że mam Alex'a, ale odkąd mam ten dziwny układ z Alessi'm, nie potrafię myśleć o nikim innym jak o nim. Kiedy jesteśmy sami i możemy pozwolić sobie na czułości, kiedy pocałuje mnie raz - ja pragnę więcej i więcej. Czuję się źle. Wobec Emmy. W</span></i><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">obec Alex'a. Wobec siebie. Ale raczej.. spokojnie Nicole, przeminie. </span></i><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">-O jeny, Nicki - stresuję się.</span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-yFTNy0c6JYM/V1G_LfSO__I/AAAAAAAAChE/0pj5klA1M5YDuQElsjZmmaTnt1vjXRvOwCLcB/s1600/2016%2B-%2B1.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><img border="0" height="245" src="https://4.bp.blogspot.com/-yFTNy0c6JYM/V1G_LfSO__I/AAAAAAAAChE/0pj5klA1M5YDuQElsjZmmaTnt1vjXRvOwCLcB/s320/2016%2B-%2B1.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">-Ems, kochana spokojnie. - uciszam ją gestem dłoni. Robię to tak komicznie, że nie mogę powstrzymać się od głupiego uśmiechu. -Chcesz żeby nie oderwał od Ciebie wzroku? - energicznie przytakuje na me pytanie. -Więc idź tak jak stoisz. - mówię z durnym uśmiechem. No, ale taka prawda. Obecnie moja najlepsza przyjaciółka stoi przede mną w czarnej bieliźnie, i po prostu dam sobie rękę uciąć, że Christian'owi nie przeszkadzałby taki stan Ferrari.</span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">-Nicole... dziękuje, ze jesteś. - auć, zabolało.Głupie sumienie!</span></i><br />
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></i>
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></i>
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Christian's Pov</span></i><br />
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></i>
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Dzień pierwszej randki - znaczy nie mojej pierwszej, tylko pierwszej z Emmą. Bo takie spotkania są dla mnie na porządku dziennym; no ale pierwszy raz z Ferrari. Znaczy; ugh - wiecie o co chodzi.. </span></i><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Ostatnie poprawki w wyglądzie. Dla niej muszę się postarać. Jeżu, zachowuję się jak jakaś nastolatka (z naciskiem na rodzaj żeński). Okej, telefon jest, portfel, klucze - o czym zapomniałem [...]</span></i><br />
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">-Alex, oddaj mi tą durną marynarkę! - wdaję się w pościg za moim najlepszym przyjacielem, który najwyraźniej nie ma pomysłu na życie. Szkoda tylko, ze w nieodpowiednim momencie go to napadło.</span></i><br />
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">--Jak mnie złapiesz!</span></i><br />
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">-Zabrzmiało to jak tekst z durnych komedii romantycznych. - przystaję w miejscu, oczekując jego reakcji.</span></i><br />
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">-A potem pójdziemy do łóżka? - pyta poruszając brwiami. Eee, tego się nie spodziewałem? To było.. dziwne (?!)</span></i><br />
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">-dzwonił Twój psychiatra.</span></i><br />
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">-Kióiczek Bugs? - radośnie podskakuje w miejscu. Chwila, ile on ma lat.. 5?</span></i><br />
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">-Kióiczek? Ile ty masz lat?</span></i><br />
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">-Mam tsy latka, tsy i pół. Jak siem wkujwiem, jebńem w stół!!</span></i><br />
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Ratunku?</span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: times, times new roman, serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: times, times new roman, serif;"><i>***</i></span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: times, times new roman, serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-fKdq6n2HoJs/V1RW4bMzflI/AAAAAAAAChU/J1X5CRK__2gF8MSbxlbExSsAXXfnWHUgwCLcB/s1600/15c1dm.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://2.bp.blogspot.com/-fKdq6n2HoJs/V1RW4bMzflI/AAAAAAAAChU/J1X5CRK__2gF8MSbxlbExSsAXXfnWHUgwCLcB/s1600/15c1dm.gif" /></a></div>
<span style="font-family: times, times new roman, serif;"><i>Biegnąc ile sił w nogach, modlę się by nie spóźnić się na spotkanie z moją ukochaną. Przez durne wygłupy Alex'a jestem kilkanaście minut w plecy. Jeżeli sytuacja sprzed kilku tygodni się powtórzy to Leoni już może kopać swój grób.. (gif)</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: times, times new roman, serif;"><i>Ostatni zakręt i prosta - tak niewiele mnie od niej dzieli! Co się ze mną dzieje!? Nigdy się tak nie zachowywałem. Przed żadnym wcześniejszym spotkaniem z dziewczyną się tak nie stresowałem. No tak, przecież Emma jest wyjątkowa. Jedyna w swoim rodzaju.. Na samą myśl o tej uroczej dziewczynie, uśmiech wkrada się na usta. Fajne uczucie. Mam.. nie wiem jak to nazwać. Po prostu.. Kurde, Christian - besztam się w myślach. Jakim cudem ta urocza, śliczna, niesamowita [...] dziewczyna zawróciła Ci w głowie. Jesteś już stracony! - dzięki durny głosie.</i></span><br />
<span style="font-family: times, times new roman, serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: times, times new roman, serif;"><i>Kiedy dobiegam do bramy Central Park'u, przystaję w miejscu. Nie chcę, by myślała, że biegłem tu na złamanie karku; że mi zależy.. Kogo próbuję oszukać!? Zależy mi i to cholernie. Głęboki wdech - ruszam dalej. Tym razem wolniej, spokojniej. Trzeba zachowywać pozory.</i></span><br />
<span style="font-family: times, times new roman, serif;"><i><br /></i></span>
<span style="font-family: times, times new roman, serif;"><i>Zauważam ją - widać, że jest zdenerwowana. Brawo Christian, zjechałeś po całości! W myślach już układam piękną wiązankę słów, które mam zamiar skierować w kierunku Alex'a. Jeżeli mu życie miłe, to niech lepiej ucieka. Islandia może będzie odpowiednia. Z naciskiem na<b> 'może'.</b></i></span><br />
<span style="font-family: times, times new roman, serif;"><i>-Tak strasznie Cię przepraszam. Po prostu Alex.. - z ust pada słowo za słowem. Nie potrafię się opanować. Co ona ze mną zrobiła.. Po prostu klęska...</i></span><br />
<span style="font-family: times, times new roman, serif;"><i>-Christian, spokojnie. Dopiero przyszłam. - posyła w mym kierunku zniewalający uśmiech. Chryste, jak ja ją kocham!</i></span><br />
<span style="font-family: times, times new roman, serif;"><i>Przysiadam się tuż obok na ławce. Między nami zapada niezręczna cisza. Trochę słabo. Spoglądamy na siebie, ale momentalnie oboje spuszczamy wzrok. W mojej głowie wyglądało to trochę inaczej..</i></span><br />
<span style="font-family: times, times new roman, serif;"><i><br /></i></span>
<span style="font-family: times, times new roman, serif;"><i><br /></i></span>
<span style="font-family: times, times new roman, serif;"><i>Emma's Pov</i></span><br />
<span style="font-family: times, times new roman, serif;"><i><br /></i></span>
<span style="font-family: times, times new roman, serif;"><i>Ta niezręczność jest dobijająca. Na chwilę obecną jestem lekko zawiedziona. W poczuciu zażenowania przygryzam dolną wargę. Kładzie swą dłoń na mojej. Przyjemny dreszcz przebiega przez me ciało. Nieśmiało spoglądam na niego. Kurde, Emma! Co się z Tobą dzieje?! Gdzie Twoja cała pewność siebie. Żaden chłopak nie ma prawa tak na Ciebie działać! <b>No chyba, że jest nim Christian.</b> - odpowiadam wewnętrznemu głosikowi.</i></span><br />
<span style="font-family: times, times new roman, serif;"><i>-Ślicznie wyglądasz. - mówi z tym swoim zniewalającym uśmiechem, przez który dziesiątki dziewczyn się rozpływają. Ale to ja tu jestem! - myślę dumnie. Ale przed Tobą były dziesiątki, i po Tobie również będą. - dzięki durny głosie. Wiesz co? Wal się!</i></span><br />
<span style="font-family: times, times new roman, serif;"><i>Nie jestem w stanie wykrztusić nawet idiotycznego 'dziękuję'. Błagam Emma, otrząśnij się póki nie jest jeszcze za późno. -Więc - mówimy jednocześnie. Rozbawieni spoglądamy na siebie. </i></span><br />
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-nznsfxsesEQ/V1RdlIiBaBI/AAAAAAAAChk/TBi3OYufPqgMqUezC4-2ndH_8ikwRkNAwCLcB/s1600/15c23p.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://1.bp.blogspot.com/-nznsfxsesEQ/V1RdlIiBaBI/AAAAAAAAChk/TBi3OYufPqgMqUezC4-2ndH_8ikwRkNAwCLcB/s1600/15c23p.gif" /></a><span style="font-family: times, times new roman, serif;"><i>Już po mnie. Jego oczy [..] mogłabym w nich utonąć. Ta niebiesko- szara barwa, ma takie piękne oczy.. Nawet nie zauważam, kiedy nasze twarze znajdują się niebezpiecznie blisko siebie. Czy chcę tego? Jak diabli. Nie marzę, ani nie śnię o niczym innym jak o jego słodkich ustach na moich. </i></span><i>Przymykam rozmarzona, powieki. Jeszcze chwila, jeszcze moment..</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
</div>
»ßєℓîєωє«http://www.blogger.com/profile/10290880055927232105noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8086738044767021157.post-79554230712031892482016-05-30T22:25:00.000+02:002016-05-30T22:25:51.858+02:00I'm so sorry... <div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: left;">
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<i><b><br /></b></i></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-sBaMIzm1eEc/V0yhWRI5JLI/AAAAAAAACg0/5H4E7YOymyIciclQ4fdY4bpGY-BW55o8wCLcB/s1600/FB_IMG_1464193441024.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://1.bp.blogspot.com/-sBaMIzm1eEc/V0yhWRI5JLI/AAAAAAAACg0/5H4E7YOymyIciclQ4fdY4bpGY-BW55o8wCLcB/s200/FB_IMG_1464193441024.jpg" width="200" /></a>Heej..? Jest tu ktoś jeszcze? :/ To nie rozdział - niestety. Wyjaśnienia. Na początku chciałabym Was bardzoo przeprosić. Od trzech tygodni nieustannie jestem w pracy (+szkoła do południa) i nie mam czasu na splecenie nowego rozdziału. Co prawda mam napisaną jakąś tam część, ale jest to tylko <i><u><b>garstka</b></u></i> słów. O ile wszystko pójdzie po mojej myśli to w czwartek będę mieć wolne i postaram się coś dodać. Nie obiecuję, że to zrobię. Po prostu się postaram - <i>niestety czasami chęci to za mało.. </i>Mam nadzieję, że mimo mojej nieobecności, ktoś nadal tu zagląda :)</div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
Także mam nadzieję, że <b><i>do zobaczenia już niebawem! ;3</i></b></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<b><i><br /></i></b></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<b><i><br /></i></b></div>
</div>
</div>
»ßєℓîєωє«http://www.blogger.com/profile/10290880055927232105noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8086738044767021157.post-69989854379754984532016-05-13T15:25:00.001+02:002016-05-13T15:25:16.451+02:00015<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: right;">
<i><span style="color: #f1c232;">Dedykowany @Kasia Tasia</span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="color: #f1c232;"> <b>Kochana, nigdy nie zawodzisz!</b></span></i></div>
<i><br /></i>
<i>5 dni później</i><br />
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-9pJHb966au0/VynFdVYKqSI/AAAAAAAACf0/7ld3LsFTMbk9d0kl9azqiH2FeKcbAk0vgCKgB/s1600/kjk.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="232" src="https://4.bp.blogspot.com/-9pJHb966au0/VynFdVYKqSI/AAAAAAAACf0/7ld3LsFTMbk9d0kl9azqiH2FeKcbAk0vgCKgB/s320/kjk.png" width="320" /></a><i>W końcu ponownie mogę czuć przyjemność czerpaną z życia. Tego mi właśnie trzeba było - powrotu do domu. Tęskniłam za tym wszystkim; za ciepłym kocem otulającym ciało, kubkiem parującej herbaty ogrzewającym dłonie, luźnymi ubraniami, rodzinną bliskością (bo przecież moja rodzina jest tu i teraz. Nie biologiczna, ale prawdziwa), a nawet nastoletnimi problemami, ale nie wykreowanymi w świecie przestępczości, a normalnymi. Z których zawsze jest wyjście. Doświadczyłam złego. Nie mam jednej nerki, mogłam umrzeć, ale troska boska mnie okala. Mam wsparcie w Alex'ie, Sam'ie, Nicole, Christian'ie - moje osobiste postacie skrzydlate. Anioły scalone przyjaźnią. Byłam głupia, odsuwając ich od siebie, ale trzeba popełniać błędy, po to, by potem nauczać się z nich podnosić. Może ja jeszcze pracuję nad tą sztuką, która jest nauka, ale mam się coraz lepiej. Pozostają mi tylko wizyty kontrolne oraz spotkania z psychologiem - nie wiem po co mi taki specjalista. Mam się dobrze. Nie rozpaczałam - los jaki mnie spotkał, był dla mnie w pełni zrozumiały. Byłam Idiotką, dałam się ponieść- poniosłam konsekwencje. Taki jest właśnie ten krąg - etap, po etapie.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Powszechnym faktem jest, że życie z jedną nerką jest trudne, ale może moją nerkę dostanie ktoś, kto potrzebuje jej bardziej ode mnie? W końcu trafiają te nielegalnie wycinane organy w odpowiednie ręce, prawda? Tak było zapisanie odgórnie - upadłam, podniosłam się z upadku i żyję dalej. Szczęśliwa, bo przyjaciele i rodzina mnie wspierają. Czego chcieć więcej..</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Ludu mój kochany, chodźmy do kina. - jęczy niezadowolenie Christian wtulając się w moje kolana. Jaka słodziutka, przerośnięta dzidzia..</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-No wiesz, jak wymyślisz kina, które działają nawet w trakcie cholernej burzy, to chętnie. - dezaprobata w głosie Sam'a jest aż namacalna. Uwielbiam takie błahe sprzeczki!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-To Ty jesteś tu Pitagorasem!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Tobie odrobina rozumu by nie zaszkodziła!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-A co jeśli głowa by mu eksplodowała? Przecież Christian nigdy nie myślał! - rozpacza Alex. Jak ktoś ośmieli się powiedzieć, że to dziewczyny są dziecinne, to niech wie, że na świecie istnieje odrębny gatunek facetów, czyt. moi przyjaciele!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Bardziej bym się martwił Tobą. Twoje fantazyjne wyobrażenia w końcu sfiksują Ci mózg. O ile oczywiście go masz... - och, Alessi. Twoje riposty aż bolą... Po prostu śmiech na sali. A tak na poważnie, to nie było śmieszne. Taka szczerość..</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Ja przynajmniej mam z kim fantazjować. - szatyn wytyka niebieskookiemu język. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Czy to cyrk? Potrzebujecie może małp? Za darmo oddam! - mówi Nicole do 'telefonu' naszego dzieciństwa, czyli kciuka oraz małego palca.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Czy tylko ja tu jestem normalna?!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Blondyn zaczyna mnie szturchać. Jak mu się nudzi to niech lata pobiegać po deszczu.. Ej! To jest myśl!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Nicole..</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Myślisz o tym samym co ja?! - woła radośnie. Przytakuję. Zrzucam z kolan mojego przyjaciela i wstaję z kanapy. Nicole chwyta mą dłoń i obje nie myśląc wiele, wybiegamy z domu tak jak stoimy. Radośnie biegamy między kroplami zimnego deszczu, który spotykając się z rozgrzanymi ciałami wywołuje dreszcze. </i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><a href="https://1.bp.blogspot.com/-Isd5ppOgGLE/VynTfvC9PDI/AAAAAAAACgE/5-7nxm4Fxek5DlGGa7GyWE6zqrN61AZPACKgB/s1600/3046002.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="138" src="https://1.bp.blogspot.com/-Isd5ppOgGLE/VynTfvC9PDI/AAAAAAAACgE/5-7nxm4Fxek5DlGGa7GyWE6zqrN61AZPACKgB/s320/3046002.gif" width="320" /></a></i></div>
<i>Moja przyjaciółka skacze w kałuże jedna po drugiej, natomiast ja przystaję w miejscu. Wyciągam przed siebie dłonie, które deszcz okala swym zimnem. Jest mi przyjemnie, tak.. błogo. Rozkoszuję się chwilą - krople wody spływają po mnie strużkami, ale ja się tym nie przejmuję. Zbyt wielką zabawę z tego czerpię, by zaprzestać.</i><br />
<i>Niespodziewanie czuję na sobie ramiona oplatające się na mnie niczym bluszcz. Plecami dotykam klatki piersiowej mojego kompana. Dłonie składam za siebie - suną po jego twarzy, a następnie szyi. Kieruję twarz ku górze, nadstawiając ją na atak bezbolesnych sztyletów wodnych. Spod przymrużonych powiek spoglądam na Christian'a. Jak zwykle uśmiechnięty.. Uwielbiam jego uśmiech, ale te wargi.. tak bardzo chciałabym ich w końcu skosztować! </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Emma, bo ja.. - jest słodki nawet wtedy, gdy się jąka.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Ja Ciebie też. - zaraz, co!? - nie. Nie. Nie! To nie tak miało być. Nie zgadzam się! Cofam to. </i><i>-Christian to nie tak, ja.. po prostu nie. To nie tak miało być..<br />-Powiedzieć Ci coś? - błagam tylko mnie nie zrań, błagam tylko nie krzywdź.</i><br />
<i>-Będę tego żałować? -pytam i odruchowa przygryzam wargę. Aż dreszcze mnie napadają..</i><br />
<i>-Nie przygryzaj wargi. - mruczy wprost do mojego ucha. Obraca mnie tak, ze teraz stoimy twarzą w twarz. Znacznie nade mną góruje. -Ja chcę to zrobić. -przyciąga mnie gwałtownie do siebie, po to, by równie agresywnie naprzeć na moje usta swoimi. W końcu! </i><br />
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-D3DFjkjinL4/VypRaVsH-4I/AAAAAAAACgg/3g5ulwE7rLwduKCHo6Q2Db1NdPN6ngYkQCKgB/s1600/tumblr_mzaluePvjV1simwlno1_500.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="144" src="https://2.bp.blogspot.com/-D3DFjkjinL4/VypRaVsH-4I/AAAAAAAACgg/3g5ulwE7rLwduKCHo6Q2Db1NdPN6ngYkQCKgB/s320/tumblr_mzaluePvjV1simwlno1_500.gif" width="320" /></a><i>Tak szybko jakby zdawać się mogło, że nasz pierwszy pocałunek, będzie gwałtowny i kurewsko namiętny, tak też w równie szybkim tempie blondyn zszedł na inny tor. Pocałunek wręcz agresywny stal się powolny i czuły. Przepełniony romantyzmem. </i><br />
<i>Zsuwa dłonie na moje biodra, przyciągając mnie tym samym bliżej siebie. Moje dłonie wędrują na szyję chłopaka, jednocześnie przybliżając nasze twarze do siebie. Wsuwam palce w mokre włosy, ciągnąc delikatnie za ich końce, co skutkuje cichutkim, ale przeciągłym jękiem Alessi'ego, który więziony jest między naszymi wargami. Tyle czekałam, tyle fantazjowałam - i było warto. Czasami należy czekać, choćby były to tygodnie, miesiące, czy nawet lata, ale opłaca się to. Nic nie tracimy, ale możemy zdobyć. Tak jak ja. Zdobyłam miłość. Postrzelono mnie strzałą Amora, z wyrytym imieniem mego lubego. W końcu każdego co czeka. Nieważne kiedy, ważne, że jednak.</i><br />
<i>Wszystko co przyjemne, szybko się kończy. Tak jest i z pocałunkiem. I kiedy zdawać, by się mogło, że to już koniec, Christian lekko przygryza moją dolną wargę, spełniając tym samym swoje przyrzeczenie. Ofiaruje mi fajne uczucie budujące się w mym wnętrzu.</i><br />
<i><br /></i>
<i><br /></i>
<i>Sam's Pov</i><br />
<i><br /></i>
<i>Czy mogę im przerwać tą jakże cudowną chwilę? Czemu, by nie..</i><br />
<i>Najchętniej to przywaliłbym mojemu kuzynowi za to jak się zachowuje. Kurcze, Emma to zajebista dziewczyna, a jeszcze lepsza przyjaciółka i nie zasługuje na takie oszustwa. To intryga. Prędzej czy później mój kuzyn ją zrani. Czy powinienem na to pozwolić..? Męska solidarność oraz braterska więź nie są w tych czasach nawet centa wart. Dobra, jesteśmy rodziną - kumplujemy się, wychowywaliśmy się razem, ale ja mam już tego dość. Christian myśli, że jest nie wiadomo kim! No kurde, uważa, że każda dziewczyna pada do jego stóp - no okej, jest to prawdą, ale są dziewczyny, których nigdy nie powinien tknąć. Emma również należy do tego kręgu i chociaż prędzej wiedziałem, że mój kuzyn świruje do Ferrari, to nie przeszkadzało mi to, aż tak.. A wiecie czemu? Bo myślałem, ze się zmienił. On nigdy się nie zmieni..</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
</div>
</div>
»ßєℓîєωє«http://www.blogger.com/profile/10290880055927232105noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8086738044767021157.post-31677147091275989002016-05-04T15:30:00.000+02:002016-05-04T15:30:18.911+02:00014<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<i>-Sam, to nie jest..</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Nie jest to na co wygląda? Nie wciskaj mi takich fanaberii, proszę Cię. Myślałem, że się zmieniłeś - </i><i>Kurwa Christian! Każda, ale nie Nicole!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Daj nam to wytłumaczyć.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Lepiej się zamknij Nicole. Powinniście się cieszyć, że to nie Alex Was naszedł.. Nie spodziewałem się tego po Was.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Sam, ale.. My.. Ja.. - nie potrafię się wysłowić. Mam blokadę słowną. Co ja najlepszego zrobiłem.. Zjebałem po całości - nienawidzę się za to. Dobra, Christian - nie wyolbrzymiaj poczucia winy. Podobało Ci się - nie możesz zaprzeczyć. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Powinienem Ci teraz przywalić, ale lepszy chyba będzie cios psychiczny - o czym on.. -</i><i>Emma się wybudziła. Pytała o Ciebie. - czy mieliście tak, że w jednej chwili cały świat Wam się zawala? Mój właśnie legł w gruzach.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b>***</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b><br /></b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Wpadam do sali Emmy jak torpeda. Skoro to mnie chciała widzieć, nie mogę zmarnować takiej szansy. W końcu będzie moja! Zdenerwowanie zaczyna wrzeć w mej krwi. Co on tutaj robi!?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Myślałem, ze już to uzgodniliśmy. - rzucam pewnie w kierunku mojego brata. Miał się odsunąć od Emmy raz na zawsze. To ja mam u niej jakieś szanse. Nie on - ja!</i><br />
<i>-Przyszedłem odwiedzić przyjaciółkę. Nie możesz mi tego zabronić.</i><br />
<i>-Nie uważasz, że powinieneś już iść.</i><br />
<i>-I tak miałem już wychodziłem. - uśmiecha się sztucznie, wykrzywiając przy tym wyraz twarzy. -Pamiętaj co ci mówiłem. - zwraca się po raz ostatni do Emmy. Podchodzi do mnie - znów ma jakiś problem? -Nie chciej mieć we mnie wroga. -trąca mnie barkiem i opuszcza beżową sale. Gdyby nie to, że jest moim bratem, nie zatrzymywałbym wybuchu.</i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-PL9H462aD0o/VyUeOHGHfTI/AAAAAAAACe8/5uS_ALXTK8saE7u2I1E4EilGmEQQZeE3QCLcB/s1600/szpital.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="180" src="https://3.bp.blogspot.com/-PL9H462aD0o/VyUeOHGHfTI/AAAAAAAACe8/5uS_ALXTK8saE7u2I1E4EilGmEQQZeE3QCLcB/s200/szpital.gif" width="200" /></a></div>
<i>-Jak się czujesz? - pytam łagodniejszym tonem. Podchodzę do przyjaciółki - składam pojedynczy pocałunek na jej czole i zajmuję miejsce na krzesełku (które powiedzmy sobie szczerze jest okropnie niewygodne) tuż przy łóżku specjalistycznym.</i><br />
<i>-Bywało lepiej. - jej głos jest taki słaby. Aż serce się kraja na ten widok. Nie życzę nawet najgorszemu wrogowi (czytaj Tom), by go coś takiego spotkało.</i><br />
<i>-No tak, głupie pytanie. - kącik ust drga ku górze. Może i to co spotkało Emme nie zasługuje na aprobatę, ale za to, powrót do nas już i owszem. </i><br />
<i><br /></i>
<i>Między nami zapada cisza. Trochę krępująco. </i><br />
<i>-Umm.. coś ciekawego się wydarzyło? Może grałeś jakiś mecz..</i><br />
<i>-Ems, muszę Ci coś powiedzieć..</i><br />
<i>-Ja Tobie również. - uśmiecha się lekko. Brakowało mi tego. Taka drobnostka, a jak uszczęśliwia. Podniosła mnie trochę na duchu.</i><br />
<i>-Bo.. em.. no bo..nie wiem jak Ci to powiedzieć. - chyba jeszcze nigdy nie odczuwałem aż tak przytłaczającego stresu.</i><br />
<i>-Jako mój ''narzeczony'' powinieneś wiedzieć jak mówić mi o niektórych rzeczach.</i><br />
<i>-Powiedzieli Ci? -no ja walę. Niektórzy powinni nauczyć się trzymać język za zębami - chociaż.. komiczna sytuacja z tego wyszła.</i><br />
<i>-Podobno niezłe przedstawienie tutaj urządziłeś. Dziękuję. - jej promienny uśmiech rozpala me serce. Jak ja za nią tęskniłem.. -Więc o czym chciałeś mi powiedzieć?</i><br />
<i>-Emma, bo ja.. - drzwi sali otwierają się w mgnieniu oka, odbijając się od ściany. Do sali wpada Alex z .. <strike>no ja pie </strike>Nicole. Czemu akurat teraz!? -kiedy indziej. Trzymaj się Dracu. - składam przelotny pocałunek na jej policzku i odchodzę od niej, ustępując miejsca naszym przyjaciołom. -Nicole, czy możemy..</i><br />
<i>-Nawet musimy. - wcina mi się w połowie zdania. Ciężka rozmowa przed nami. -Więc chodźmy.</i><br />
<i><br /></i>
<i><br /></i>
<i>Alex's Pov</i><br />
<i><br /></i>
<i>W końcu koniec! Teraz wszystko powinno być już inne - lepsze. Teraz tylko czekać aż Emma w pełni wyzdrowieje i bierzemy się do roboty. Musimy chwytać nasze marzenia. Mamy kontrakt, mamy talent, mamy przyjaźń. Czego chcieć więcej!?</i><br />
<i>-No to opowiadaj co mnie ominęło. - poprawia się na łóżku i patrzy na mnie wyczekująco. Uśmiech jak zwykle zdobi jej twarz. Kilkanaście miesięcy temu - kiedy jeszcze byliśmy razem- jej uśmiech rozwiewał mroki. Niech Christian nie zmarnuje tej okazji!</i><br />
<i>-Zanim zacznę opowieść o niczym istotnym, bo właśnie to działo się cały czas, to chciałbym Cię przeprosić. Niepotrzebnie wtedy wyjeżdżaliśmy..</i><br />
<i>-Alex, przecież to tylko i wyłącznie moja wina. Wy jesteście w tym przypadku czyści jak łza.</i><br />
<i>-Rozmawiałaś z lekarzem?</i><br />
<i>-Powiedział mi jedynie, bym się nie przemęczała, także musisz na mnie uważać i nie zanudzać. - cichy chichot opuszcza jej usta. Lubię jej śmiech, ale to Nicole urozmaica mój dzień w radość. </i><br />
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-IbhZrrMFdQc/VykHEWAgR6I/AAAAAAAACfM/_iS47ayxIBor5QMePsdadVPrPK8lfxI9ACLcB/s1600/13idbs.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://3.bp.blogspot.com/-IbhZrrMFdQc/VykHEWAgR6I/AAAAAAAACfM/_iS47ayxIBor5QMePsdadVPrPK8lfxI9ACLcB/s1600/13idbs.gif" /></a><i>-Zobaczę co da się zrobić. - wtóruję. -To o czym chciałabyś się dowiedzieć wpierw? Sam, Nicole, moja skromna osoba, czy..</i><br />
<i>-Christian. Powiedz mi co się u niego działo przez ten cały czas.</i><br />
<i>-Ciekawość poziom hard.</i><br />
<i>-Raczej miłość, ale o tym kiedy indziej. - Alessi, na serio możesz przyjąć tytuł szczęściarza - taka dziewczyna jak Ferrari to skarb bezcenny. Nie ładnie zazdrościć Leoni! Miałeś swoją szansę - przecież uczucie do De Ponte jest silniejsze. Razem pokonacie wszystkie przeszkody tego świata!</i><br />
<i>-Mówił Ci o przedstawieniu jakie odegrał pierwszego dnia?</i><br />
<i>-Pielęgniarka się żaliła oraz współczuła takiego chłopaka. - niech nigdy nie przestaje się śmiać. Każda kobieta jest świetna, ale moje przyjaciółki są niezastąpione. Ich radość jest dla mnie warta więcej niż najcenniejsze skarby świata. </i><br />
<i><br /></i>
<i><br /></i>
<i>Nicole's Pov</i><br />
<i><br /></i>
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-BnvFVVSLNPU/VykICsWWs3I/AAAAAAAACfU/C5ntJZIcWEsPYJWJ_qSd5zHlBxL4AiERQCLcB/s1600/12rz4p.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://2.bp.blogspot.com/-BnvFVVSLNPU/VykICsWWs3I/AAAAAAAACfU/C5ntJZIcWEsPYJWJ_qSd5zHlBxL4AiERQCLcB/s1600/12rz4p.gif" /></a><i>-Nie uważasz, ze powinniśmy coś zrobić z tym fantem? Źle się z tym czuję. </i><br />
<i>-Nicole, rozumiem Cię doskonale, ale co możemy zrobić? Po fakcie dokonanym?</i><br />
<i>-Ale to było nie fair wobec Alex'a, Emmy.. naszej przyjaźni.</i><br />
<i>-Nie cofniemy już czasu. Stało się - mówi się trudno i idzie dalej.</i><br />
<i>-Christian..</i><br />
<i>-Powiedz mi jedno, ale szczerze. - przystaje w miejscu, a ja idę w jego ślady. -Podobało ci się?</i><br />
<i>-Co to ma do rzeczy?</i><br />
<i>-Gdybyś mogła cofnąć czas, odparłabyś to?</i><br />
<i>-To nie jest..</i><br />
<i>-To jest odpowiedni moment. Lepszego nie będzie. Nicole, proszę.</i><br />
<i>-O co mi Christian prosisz? To jest ciężkie. Wy faceci macie wyrypane - nie obchodzi Was co czują dziewczyny. Zaczynam wierzyć, że Waszym mottem życiowym jest; <b>Zdobądź, przeleć, porzuć.</b> Mylę się? Nie. Christian ja tak nie mogę. To nie jest w mojej naturze.</i><br />
<i>-Zamknij się już. - syczy.</i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-6lSDBOMrKT0/VykSyq3gOBI/AAAAAAAACfk/JuXbWuCJERwDB6BtMMtCVFoTFPe3327IQCLcB/s1600/tumblr_n3f7wkmRKQ1sqhuc6o3_250%255B1%255D.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://1.bp.blogspot.com/-6lSDBOMrKT0/VykSyq3gOBI/AAAAAAAACfk/JuXbWuCJERwDB6BtMMtCVFoTFPe3327IQCLcB/s1600/tumblr_n3f7wkmRKQ1sqhuc6o3_250%255B1%255D.gif" /></a></div>
<i>Po raz drugi tego dnia napiera na mnie swoimi ustami. Całując się z nim, nie czuję tego samego co przy Alex'ie. Przy moim ukochanym czuję miłość - bezgraniczną i potężną, a przy Alessi'm.. Może to niepoprawne, ale Christian wzbudza we mnie pożądanie. Chciałabym go mieć na wyłączność, ale tylko dla jednego aspektu. Moja bezgraniczna miłość adresowana jest do Alex'a Leoni'ego - nikt więcej nie może na to liczyć. Kurczę, nigdy bym nie pomyślała, że przez przypadkowego typa poznanego na wyjeździe, aż tak zbliżę się do mojego przyjaciela. Ale.. walić to! Walić wszystkie myśli. Żyję chwilą! - odwzajemniam pocałunek, ale Christian zaprzestaje. Kończy nasze zbliżenie. </i><br />
<i>-Teraz nie możesz zaprzeczyć, że Ci się podobało.</i><br />
<i>-Więc co teraz?</i><br />
<i>-Żyjmy momentem, zobaczymy co przyniesie przyszłość.</i><br />
<i>-Nadal przyjaźń?</i><br />
<i>-Z korzyściami?</i><br />
<i><br /></i>
<i><b><br /></b></i>
<i><b>Edit; Jak nigdy, ciężko pisało mi się ten rozdział (zapewne widać to w powyższej treści). Na ogół uwielbiam pisać - wręcz kocham, ale tym razem było to męczące. W dodatku angina ropna.. Kocham swoją odporność! -.-</b></i><br />
<i><b>Co do rozdziału; wielu z Was myślało, że to Alex przyłapał parę kochanków, ale nie ma tak łatwo - zobaczymy co przyniesie dalsza część historii. Ale najważniejsze; czy Sam będzie trzymał język za zębami, chroniąc przyjaciół? Pomyślcie nad tym ;D </b></i><br />
<i><b>Zapraszam do komentowania!</b></i><br />
<i><b>Enjoy! ♥</b></i></div>
</div>
»ßєℓîєωє«http://www.blogger.com/profile/10290880055927232105noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8086738044767021157.post-37500137661562915772016-04-30T13:35:00.001+02:002016-05-03T23:31:19.601+02:00013<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<i><b>Czuję szarpnięcia. Jestem marionetką, którą ktoś kieruje. Opieram się - na marne. Wstrząsy nabierają na sile. W dodatku głos. Stłumiony krzyk. Zupełnie jakby właściciel głosu, był oddzielony odmiennym wymiarem od odbiorcy, którym jestem. Przed moimi oczami przewijają się imiona moich przyjaciół - litery tworzące słowa rozpadają się na cząstki. Teraz uderzają we mnie ich zdjęcia. Jedno za drugim. Płonące obrazy mych bliskich. Nicole. Sam [...] Parne powietrze utrudnia zdolność oddychania. Gorąc obejmuje mnie swymi szponami, w chwili gdy fotografia mojego najlepszego przyjaciela uderza we mnie. Płonę, kiedy Emma zamienia się w popiół. </b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Nagle następuje chłód. Roztwieram przerażony oczy. Ciężki oddech. Czerpię głębokie oddechy. Chwilę wcześniej czułem, jakby w mych płucach istniała zapora. Ustało. Rozglądam się po pomieszczeniu, wciąż otumaniony przez koszmar. W progu stoi Alex wraz z.. Co tu się dzieje? Ponownie skanuję wzrokiem pokój, w którym jestem. Dopiero uświadamiam sobie, gdzie się znajduję. Sala szpitalna, w której leży Emma u mego boku. Nadal nieprzytomna.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Ku mojemu zdziwieniu Leoni atakuje mnie uściskiem. Uściskiem ulgi - ominęło mnie coś? Nie rozumiem co tu się dzieje. Ten świat jest taki pogmatwany.</i><br />
<i>-Błagam Cię, stary - nigdy więcej takich akcji. - czy zrobiłem coś, co aż tak mogło nim wstrząsnąć? No tak; impreza, kłótnia, krew, więzienie - ale co ja tu robię? Przecież powinienem być w zakładzie.. Czy ja uciekłem? No do cholery, co tu się dzieje?! Niech mi ktoś łaskawie to wytłumaczy.</i><br />
<i>-Ale o czym Ty mówisz? Alex, ja nic nie rozumiem. Co ja tu robię? Co z więzieniem? Co z wyrokiem? - z mych ust pada potok słów, którego nie potrafię zatrzymać. Mam tyle pytań, ale nie otrzymałem nadal ani jednej odpowiedzi.</i><br />
<i>-Więzienie? Wyrok? Christian, czy Ty się dobrze czujesz? Jest środek nocy. Wyszedłeś z domu bez słowa - szukam Cię po całym mieście. Więc się pytam, o jaki wyrok Ci chodzi? Przecież nie byłeś nigdy... - nie daję mu nawet dokończyć. Radość przysłania mi oczy. Uczucie ulgi ściąga wszystkie negatywne odczucia. To był tylko sen. Chory koszmar - nie jawa, wyobraźnia.</i><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b><i>***</i></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><i><br /></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Budząc się po kilku godzinach nie odczuwam strachu. Jestem jak nowo narodzony. Zero zmartwień, zero lęku.. Tylko błogi spokój, który odczuwam w łóżku - nie ruszam się dziś stąd nigdzie. Cały dzień mam tylko dla siebie - dla nikogo mnie dziś nie ma. No może z wyjątkiem przyjaciół. Sam, Alex, Nico.. O cholera - Nicole! No ja walę, a miała to być udana sobota!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Z niezadowoleniem opuszczam ciepłe łóżko, które na pewno nie pogniewałoby się za moją obecność. Podniecenie wywołane przez ubiegło nocne doświadczenie obecność koszmaru w wyobraźni, a nie rzeczywistość było tak męczące, że nie miałem nawet sił, by zrzucić z siebie wczorajsze ubrania - w tej chwili to i nawet lepiej. Więcej czasu sobie zaoszczędzę. Dobra, to może i jest niepoprawne, ale teraz mam sprawę ważniejszą niż dobry wygląd, bądź higiena. Ogarnę się po powrocie. Mam tylko nadzieję, że szybko się z tym wszystkim uwinę. Nie mam ochoty psuć sobie humoru, wiec niech lepiej ten popieprzony chłoptaś nie wyprowadza mnie z równowagi. W końcu za te bójki padnie na mnie jakiś wyrok, a ja nie zamierzam psuć sobie nastoletniej wolności. Więc lepiej dla niego, by zachował się jako tako. Moja samokontrola nie należy już do tych zdystansowanych. Zdecydowanie zbyt łatwo jest mnie teraz wyprowadzić z równowagi.</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><b>***</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b><br /></b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Nie zwracając uwagi na otaczających ludzi, zachodząc od tyłu - popycham go. Zdezorientowany odwraca się w moją stronę. Tym razem uderzam go pięścią w tą paskudną twarzyczkę - potyka się o własne nogi. Może chociaż nos mu naprostuje.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-O cholerę Ci chodzi?! - wrzeszczy na mnie, dotykając dłonią nosa, z którego sączy się struga krwi. Czyżby mi się udało!?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Odpieprzysz się od Nicole? - pytam kucając nad leżącym. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Powali Cię do reszty dzieciaku!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Nie prowokuj - dobrze radzę.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Podnoszę się na równe nogi. Mogę patrzeć na niego z wyższością - w przenośni i dosłownie. Podnosi się i staje naprzeciw mnie. No szkoda..</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-O co Ci chodzi Alessi, co? Tuziny dziewczyna Ci już nie wystarczają to musisz się jeszcze podwalać to Nicki? Weź się ogarnij!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Po pierwsze; to jest Nicole. Po drugie; powtórzę po raz ostatni i radzę Ci wziąć to sobie do serca - Odpieprz się od niej.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Chyba Ci rozum odebrało! Nie zrezygnuje z takiej dziewczyny. Alex mógłby się nią podzielić dobrowolnie, ale jak trzeba to i siłą mu ją odbiorę. Ale przyznaje - jej usta są takie miękkie.. Mogłaby nimi zdziałać cuda..</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Moja pięść ponownie ląduje na twarzy Eric'a<b><span style="color: #cc0000; font-size: x-small;">*</span></b>. Stanowczo przesadził. No kur.. Jestem facetem, Nicole to zajebista laska, ale to jest moja przyjaciółka - znam ją jeszcze z czasów piaskownicy. Można by rzec, że jest moją malutką siostrzyczką, o którą trzeba się martwić i pilnować na każdym kroku. A ten idiota stanowczo przesadził ze słowami. Może na pogotowiu mu wytłumaczą, żeby nie kłaść łap na cudzych dziewczynach. Zostawiam go z rozkwaszonym nosem w tyle. Odwracam jeszcze głowę w bok i przez ramię rzucam; </i><i>-Ostatnie ostrzeżenie. </i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><b>***</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Dziękuję. - Nicole wtula się we mnie jak w pluszowego misia. Oplatam ją ramionami - nie pozwolę skrzywdzić mojej przyjaciółki. Ona jest zwariowanym promykiem pośród naszego zespołu - niesie radość naokoło. Zazdroszczę Alex'owi takiej dziewczyny.</i><br />
<i>-To była przyjemność, mała. Jeżeli masz jeszcze jakieś problemy to powiedz mi o tym od razu - jedynie się wkurzam jak słyszę pogłoski na Twój temat od innych.</i><br />
<i>-Obiecuję. - mówi z uśmiechem. Jakim cudem nigdy wcześniej nie zauważyłem tego pięknego uśmiechu.. -Po prostu Eric pojawił się w najmniej przydatnym czasie. Nieodpowiedni moment wybrał.</i><br />
<i>-Ale jednak się z nim całowałaś - mówię nim przetwarzam te słowa. - Oczywiści nie zrozum mnie źle.</i><br />
<i>-Spokojnie Christian - nie uraziłeś mnie.</i><br />
<i>Przestaję kontrolować swoje czyny. Pochylam się nad nią. Boże daj mi siłę, by przezwyciężyć pokusę.</i><br />
<i>-Christian.. - szepcze, nie przerywając naszego kontaktu wzrokowego. To jest jak magiczna więź - ciągnie mnie w jej kierunku. -My nie..</i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-PydluLwBPAw/VySVV7rLAXI/AAAAAAAACes/CispiycB2Wc_KhvK_1Z-kYMZTp56H0GygCLcB/s1600/lu%2Be%2Bsaul.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="177" src="https://2.bp.blogspot.com/-PydluLwBPAw/VySVV7rLAXI/AAAAAAAACes/CispiycB2Wc_KhvK_1Z-kYMZTp56H0GygCLcB/s320/lu%2Be%2Bsaul.png" width="320" /></a></div>
<i>Moje wargi spadają na jej usta. Jeeeny, są takie aksamitne, mają posmak wiśni.. Nie opiera się. Zarzuca mi dłonie na barki, pogłębiając tym samym pocałunek. Przez tyle lat miałem ją blisko, mogłem mieć ją na wyłączność.. Głupcem jesteś Alessi i tyle - mogłeś mieć takie cudo tylko dla wyłącznej dyspozycji.!</i><br />
<i>-Nicole.. - nie, błagam tylko nie teraz. </i><br />
<i>-Christian!? - cholera!</i><br />
<i><br /></i>
<i><span style="color: red;"><br /></span></i>
<i><span style="color: red; font-size: xx-small;">*</span><span style="font-size: x-small;">Eric Simon - chłopak, który podczas wyjazdu poza Manhattan (patrz rozdział 009) próbował zaciągnąć siłą Nicole do siebie. Od tego czasu nie daje jej spokoju. (możliwość rozwinięcia tematu w retrospekcji)</span></i><br />
<i><span style="font-size: x-small;"><br /></span></i>
<i><b>Edit; Przepraszam za brak rozdziału w tygodniu - za dużo spraw na głowie; szkoła, itp.</b></i><br />
<i><b>Co do rozdziału: ponowna bójka młodszego Alessi'ego, pocałunek Christian'a i Nicole.. - kto się tego spodziewał?</b></i><br />
<i><b>Rozdział 012 (patrz poniżej) był tylko snem. ;D</b></i><br />
<i><b>No to by było na tyle. Enjoy!&Happy_mayweekend ♥</b></i></div>
</div>
</div>
</div>
</div>
»ßєℓîєωє«http://www.blogger.com/profile/10290880055927232105noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8086738044767021157.post-5558590541519892192016-04-22T12:25:00.000+02:002016-04-22T12:25:00.828+02:00012<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: right;">
<i><b><span style="color: #f1c232;">Rozdział dedykowany @Myszka ^.^</span></b></i></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: right;">
<i><u>Zapraszam do dodawania się do obserwatorów!</u></i></div>
<div style="text-align: right;">
<br /></div>
<div style="text-align: right;">
<i><br /></i></div>
<i>Siedzę jak na jakimś durnym kazaniu - oczywiście tradycyjnie przez własną głupotę. Po cholerę dzwoniłem do Nicole. No, ale oczywiście jak Nicole to i Alex, który u niej nocował oraz Sam - no bo przecież jak wszyscy prawią Ci kazanie to o wiele milej i przyjemniej.. Jestem tak <strike>wku</strike>.. zdenerwowany, że zaraz ich wszystkich rozniosę.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Zachowujesz się jak jakiś popieprzony bachor. Weź się ogarnij Idioto, zanim całkowicie się stoczysz. - </i><i>Jezu, weź tak nie piszcz bo zaraz głowa mi eksploduje.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Musisz się tak drzeć?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Pewnie wolałbyś bym mówiła szeptem, po to by zaoszczędzić Ci bólu.. - jakbyś czytała mi w myślach. - możesz sobie jedynie o tym pomarzyć. Dla takich ludzi jak Ty nie mam współczucia.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Dla takich ludzi jak ja.. A kim niby Twoim zdaniem jestem? Bo ja myślałem, że przyjacielem.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Moim przyjacielem? Kpisz sobie ze mnie!? Moim przyjacielem był Christian, którego znałam z czasów piaskownicy. Ty jesteś nędzną kopią własnego brata, ot co/</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-cOLu8z3qY-s/Vxj2Pj8aVPI/AAAAAAAACeM/va4zxe-EWk80tR2yJQ5sc_MYTTCIZxHAACLcB/s1600/delena-2x10-damon-and-elena-17410467-500-281.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="179" src="https://1.bp.blogspot.com/-cOLu8z3qY-s/Vxj2Pj8aVPI/AAAAAAAACeM/va4zxe-EWk80tR2yJQ5sc_MYTTCIZxHAACLcB/s320/delena-2x10-damon-and-elena-17410467-500-281.gif" width="320" /></a></div>
<i>-Wcale nie jesteś lepsza. Gdzie podziała się ta grzeczna dziewczynka, co? Myślisz, że jesteś wielka, bo co? Bo jeździsz po mnie przy każdej możliwej okazji? A czy wspominałaś Alex'owi o..</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Zamknij się Christian.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Czyżby uczciwa Nicole De Ponte nie powiedziała swojemu chłopakowi co zrobiła? Wstydzisz się swoich grzechów? Jak pięknie.</i><br />
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Nicole o czym Christian mówi? - och, Alex. Naiwnego mam przyjaciela. Szkoda go, by się marnował przy jednej pannie. Mój kuzyn świetnie postępuje odtrącając od siebie wszystkie dziewczyny. A może to one nie chcą jego.. Uwielbiam takiego Christian'a. Uwielbiam, kiedy jestem w żywiole agresji i niepohamowania. Mówię to co ślina na język niesie, nikt nie jest w stanie zatrzymać mej chwili szczerości.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-No powiedz swojemu chłopakowi jak..</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Dobra Chris, odpuść. Widzisz, że oni nie są warci Twojego towarzystwa. - jednak brat, to brat. Murem stanie za swoim. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-To samo mówiłeś Emmie? A może wciskałeś jej jakąś inną bajeczkę. No proszę, David. Powiedz nam jak udało Ci się w niespełna dzień przeciągnąć Ferrari na swa stronę. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Nie mów tak do mojego brata Leoni. -wstaję gwałtownie, przez co kręci mi się w głowie. Toczącym krokiem podchodzę do Alex'a, który stoi przede mną nieugięty. Za dużo alkoholu, że też pierworodny nie wgłębił mnie w sztukę perfekcyjnego, bez najmniejszej skazy opanowania poalkoholowego.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Alex's Pov</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Nie rozumiem co dzieje się z moim najlepszym przyjacielem. Nigdy taki nie był. David zmienił go. Odbiera go nam tak samo, jak przywłaszczył sobie naszą przyjaźń z Emmą. Kto będzie następny. Sam? Nienawidzę tego człowieka. A teraz Christian, jest jego kopią. To źle się skończy. Tylko, że czy dla nas, czy dla niego.. Drugiego z przyjaciół opłakiwać nie zamierzam. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Kochanie, kiedy przyjdziesz do łóż.. Nie wiedziałam, że masz gości. - no nędzy chuja, kto to jest!? Na samą myśl aż mnie ściska. Dobra, jest młody. Dziewczyny się za nim uganiają. Bez problemowo je wykorzystuje, przecież one same tego chcą, ale nogi same się pode mną uginają na myśl, że mógł to zrobić Emmie. A gdzie ta jego wielka miłość do blondynki? tyle starań i ukrywania swych uczuć po to, by zaprzepaścić to z pierwszą lepszą? Bo co? Bo postawił już krzyżyk nad naszą przyjaciółką? Ona żyje, jej serce nadal bije. Dość, że krucha z niej osoba, to w najgorszej możliwej chwili ją zranił. Zdradził ją pod jej nieobecność. Fizyczną i duchową. Nie wiadomo czy dożyje jutra, a on nic sobie z tego nie robił. Miłość trwa na zawsze. Po mimo wszystkiego. Okej, niech robi co chce. Jest tak nieodpowiedzialny, że nie wiadomo nawet czy zda. Zresztą.. Jego problem. Ja mam dość. Więcej razy ratować go nie zamierzam. Finito.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Nigdy nie czułem się w ten sposób? - popycham go w tył. Zatacza się. Upadasz, coraz bliżej dna jesteś. -Nie mogę oddychać, trudno mi myśleć - tym razem mocniej pcham go w tył. Zupełnie jakbym odbijał od siebie martwy przedmiot. Zero oporu. -Moje serce bije szybko kiedy obok niej jestem? - przy tym już nie szczędzę siły. Uderzam go. Spotkanie jego twarzy z mą pięścią skutkuje, że traci równowagę. Nic dziwnego, skoro nawet nie potrafi ustać prosto na własnych nogach. Ale brata to ma świetnego. Zero reakcji. Mógłbym nawet zabić Christian'a , a on nic by sobie z tego nie robił. Co oni w nim widzą.. Nawet ćwierć centa wart nie jest.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Zginiesz z nim. -rzucam nim opuszczam nasze wspólne mieszkanie ciągnąc za sobą moją dziewczynę. Tuż obok podąża Sam. Jedyny mądry z tej rodziny.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Będąc w połowie schodów piętra, na którym mieszkamy dobiega do mnie krzyk. Christian. Walczę sam z sobą, by nie zawrócić. On mnie nie potrzebuje, nie potrzebuje nikogo. Jesteśmy dla niego nikim. Walić to! Ja tak nie potrafię. Pomimo wszystko, jest moim przyjacielem. Nie zostawię go. Puszczam dłoń Nicole i ponownie wbiegam do mieszkania. Szok ścina mnie z nóg. Ten widok.. Zakrwawiona dziewczyna na podłodze z nożem wbitym w bok, obok niej Christian wolno leżący z rękojeścią noża w dłoni i David... </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>***</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Krwawe spotkanie - tak nazwała prasa i telewizja tamtą noc. Jednego bliźniego odzyskujesz, drugiego tracisz. Nie tak wyobrażałem sobie nasze młodzieńcze lata. Myślałem, że będzie to najlepszy okres życia. Za kilka miesięcy każdy z nas miał wkroczyć w dorosłe życie. Wiek pełnoletności. Teraz nie wiem nawet jak dotrwamy do tego. Czy razem, czy osobno.. W przyjaźni czy nienawiści? Gdzie popełniliśmy błąd. W dodatku jeszcze sprawa z wytwórnią oraz Instytut. Wytwórnia chce rozwiązać z nami kontrakt. Całe nasze marzenia i trud włożony w pasję może iść się teraz walić. Ale jeżeli chodzi o liceum to nie wiadomo czy Christian zda.. - kurcze, ale to już raczej nieistotne. Przecież i tak przez najbliższy czas go nie zobaczymy - no chyba, że na widzeniach więziennych. Podejrzenie o morderstwo. W co się ten Idiota wpakował.. </i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-U7J1wLKUS3Y/Vxj7wsMDeqI/AAAAAAAACec/SXQy2lsOICcrYzanRd2cQ4Z3ffd-PU12QCKgB/s1600/omooooomooo.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="192" src="https://1.bp.blogspot.com/-U7J1wLKUS3Y/Vxj7wsMDeqI/AAAAAAAACec/SXQy2lsOICcrYzanRd2cQ4Z3ffd-PU12QCKgB/s320/omooooomooo.jpg" width="320" /></a></div>
<i>-Wiadomo coś na ich temat? - pyta Nicole wtulając się w me ramię. Od paru dni mieszkam z nią - moje mieszkanie jest objęte nadzorem policyjnym. Miejsce domniemanej zbrodni - czuję obrzydzenie do tego miejsca. Nie wiem jak to wszystko dalej się potoczy. Sensu najmniejszego nawet już w tym wszystkim nie widzę. Może dlatego, że sens zaginął gdzieś po drodze..</i><br />
<i>-Doskonale wiesz jak jest z Emmą, a Christian.. on nie chce mnie widzieć..</i><br />
<i>-Te słowa, które wypominałeś Christian'owi tamtej nocy, czym one były?</i><br />
<i>-Nie wiem czy powinienem Ci o tym mówić, ale raczej i tak nie jest to już niczym istotnym. -wydaję ciężkie westchnięcie. Mam dość. Czy wszyscy nastolatkowie to przechodzą? Nie. Jesteśmy powalonymi wyjątkami. Żadne z nas się o to nie prosiło, więc skąd to? Skąd ta kara.. -Christian napisał piosenkę dla Emmy. To co mu wypominałem było rozpoczęciem. Pierwsze wersy. Chciał dokończyć ją z Emmą. No wiesz, oboje coś do siebie czuli, ale nigdy się do tego nie przyznali, no i widzisz jak to się skończyło. Miała to być miłość na zawsze, wyszedł drugorzędny horror.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Jak myślisz, żałuje? - pyta wpatrując się we mnie uporczywie.</i><br />
<i>-Christian? -przytakuje. </i><i>-Nigdy sobie tego nie wybaczy. </i><br />
<i>-Co się stało z naszą przyjaźnią..? Byliśmy nierozłączni..</i><br />
<i>-Dorośliśmy Nicole. Dorośliśmy..</i><br />
<i><br /></i>
<i><br /></i>
<i><b>Od Autora;</b></i><br />
<i><b>Edit; </b>Rozdział wstawiam dziś, ponieważ zaczynam swój urodzinowy weekend - wiąże się to z tym, że nie będę miała czasu na dodawanie postów. Wyjaśnienia rozdziału w 013 ;)</i><br />
<i>Także, Enjoy! ♥</i><br />
<i>Do następnego! ;*</i></div>
</div>
»ßєℓîєωє«http://www.blogger.com/profile/10290880055927232105noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-8086738044767021157.post-30000350079546991232016-04-19T16:45:00.000+02:002016-04-19T16:49:39.601+02:00011<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<i>-,,[...]Zmiłuj się nade mną, Panie, bo jestem w ucisku. Od smutku słabnie me oko, a także moja siła i wnętrzności. Bo zgryzota trawi me życie, a wzdychanie - moje lata. Siłę moją zachwiał ucisk i kości moje osłabły. Stałem się znakiem hańby dla wszystkich [...]''<b><span style="color: #cc0000; font-size: x-small;">*</span></b>. - urywam czytany tekst w chwili, kiedy umysł płata mi figla. Zdawało mi się, że Emma poruszyła dłonią podczas mego czytania, ale to tylko omamy. Lekarze uprzedzali, że może nam się wydawać, że dziewczyna spróbuje się z nami skontaktować przez mało zauważalne gesty, ale tak jak podkreślił to na początku, tak też ponowił to na końcu; to tylko nam się wydaje. To przez to, że tęsknimy, że brakuje jej nam.. - czysta prawda.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Odkładam biblie na małą szafeczkę, przy łóżku szpitalnym. Odkąd dowiedziałem się o bestialskiej przykrości jaka spotkała dziewczynę, z niewiadomym tchnieniem w sercu zacząłem czytać psalmy, będąc blisko niej. Nie wiem co mną kieruję, kiedy biorę do ręki Pismo Święte i odczytuję pieśni Dawida. Słyszę po prostu głos takiego wewnętrznego ducha - mówi, że teksty ostatnimi czasy przeze mnie czytane, mogą uchronić od zguby mnie oraz Emme. Wierzę w to jak głupi, ale bądźmy racjonalistami - takie cuda się nie zdarzają. List do Koryntian Świętego Pawła mówi, że trwają wiara, nadzieja oraz miłość, ale to nie wiara jest największa, ale miłość. Ale czy miłością można leczyć?</i><br />
<i>-Christian, nie możesz być tu cały czas. Emma musi odpoczywać.</i><br />
<i>-Słyszysz to co mówisz, Nicole? Ona śpi, cały czas i ty mi mówisz, że musi odpoczywać? - pytam z kpiącym uśmiechem. - To są brednie. Istne, pieprzone brednie. Nie powinna teraz spać. Nie powinna być w tym powalonym szpitalu. To nasza wina, rozumiesz to? To przez nas walczy teraz o życie. Zostawiliśmy ją. - głos słabnie, a zarazem załamuje się. Zdecydowanie za często pozwalam na to, by uczucia słabe kontrolowały mnie. To musi się skończyć. Muszę walczyć ze słabością.</i><br />
<i>Najgorsze zawsze następuje wtedy, kiedy nie jesteśmy na to przygotowani. Myślimy, że jest fatalnie i pogorszyć się już nie może, ale zawsze może. Zło nigdy nie ustanie - przykre niespodzianki będą czyhać na każdym możliwym kroku. Tak jest i teraz. Maszyna ukazująca pracę serca blondynki, wydaje z siebie ciągły pisk, ale ja nie potrafię zareagować. Nie umiem - słabo. Jedyne co mogę zrobić to uporczywie wpatrywać się w kobiece ciało, które tak pożądam,a z którego uchodzi dusza. Lekarze wbiegają do beżowej sali, przyjaciele szarpią mnie, każą opuścić pomieszczenie, ale wszelaki kontakt ze mną jest niemożliwy. Ona słabnie, jej serce przestaje bić. Ale ona nie umrze. Nie może. Nie pozwalam!</i><br />
<i>Nie zauważam nawet kiedy zamiast w sali, znajduję się przed nią, oparty czołem o przeszklony element ściany beżowej sali. Dobra, wygrałeś. Słyszysz to demonie, władco Hadesu? Zrobiłeś wszystko, by mnie pogrążyć - udało Ci się to. Ciesz się z utrapionej duszy grzesznika, póki masz do tego okazję - bo obiecuję: to ja będę się cieszył jako ostatni. Bitwę może i wygrałeś, ale wojna będzie należeć do mnie. Nawet, jeśli mi ją odbierzesz - pomszczę Emme. Pomszczę dziewczyną, którą..</i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-RxF6lXv9vV4/VxOJj1THlkI/AAAAAAAACeA/F7PA2C3z-AAGmRfIcx9rHcYeV607LUzvwCKgB/s1600/large%2B%25285%2529.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="142" src="https://3.bp.blogspot.com/-RxF6lXv9vV4/VxOJj1THlkI/AAAAAAAACeA/F7PA2C3z-AAGmRfIcx9rHcYeV607LUzvwCKgB/s320/large%2B%25285%2529.gif" width="320" /></a></div>
<i>-Tak bardzo Cię kocham. - cichy szept staje się kluczem. Z mych ust wypada para, która uderza o szybę. Palcem przejeżdżam po zaparowanym fragmencie szkła. Bez niepotrzebnych myśli, kreślę wzór - pragnę by Emma go zauważyła, ale czy aby na pewno powinienem tego chcieć? Dobra, Christian - to nie ma sensu. Przegrałeś, pogódź się z tym. Wojna już dobiegła końca, bo bitwa zakończyła się w chwili rozpoczęcia nowego roku. Miłość pisana nam nie jest. Pozostaje tylko szczera przyjaźń..</i><br />
<i>Wnętrzem dłoni ścieram symbol serca na szkle i .. odchodzę. Nic innego mi nie pozostaje. Trudno. Emmy już nie odzyskam - muszę nauczyć się z tym żyć.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>***</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Nikt nie powiedział, że muszę się tego nauczyć od razu. Na naukę zawsze znajdzie się czas. Mogę ją rozpocząć jutro, za tydzień, miesiąc, a nawet dekadę. </i><i>Teraz powinienem poświęcać się temu co sprawia mi radość. Wraca dawny Christian. Jedna i stała dziewczyna mnie zgubi. Jestem młody, więc mam brawo żyć, szaleć, bawić się. Ferrari to odebrano, ale ja nią nie jestem, więc obawiać się niczego nie powinienem. Zaczynam na nowo - zaczynam przeszłością. Jestem piłkarzem. Jestem piosenkarzem. Jestem bożyszczem wielu dziewczyn. Odciągnięto mnie od tych wszystkich <strike>piękności</strike>, po to by stoczyć walkę bezsensowną. Nie było warto. Cofając czas nie powtórzyłbym tego błędu. Zbyt wiele przekazów mnie dosięgło, ale dopóki ich nie zrozumiem nie ruszę z miejsca. Gdybym tylko mógł omijałbym wszystko szerokim łukiem. Może ktoś powinien mi pomóc. No bo kurcze - jest jeszcze sens walczyć? No właśnie. Sens zagubił się po drodze tego całego, feralnego przedstawienia.</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><b>***</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b><br /></b></i></div>
<i>Znudzony kopię mały kamyk. Był taki samotny.. a teraz jest w dodatku sfaulowany. Jakie to życie jest ciekawe - nawet kamienie cierpią. Parsknięcie naśmiewające się z moich jakże wielkich przemyśleń. Czasami to brakuje mi nawet słów, by opisać siebie samego. Znużony kładę się na ławce. Dłonie splatam na torsie. Przechodzący obok mnie patrzą na to z odrazą, no tak, przecież napity w trupa nastolatek to żadna nowość. Zapił się, odpocznie - to wstanie. Szkoda tylko, że nawet gram etanolu nie płynie w krwiobiegu. W końcu nade mną staje człowiek, który swoim spóźnieniem jedynie mnie dobił. Nawet w tak poważnej sytuacji nie może zakopać toporu wojennego. </i><br />
<i>-Więc czego chcesz ode mnie? - arogancja i ignorancja aż kłują. Nadal jest strasznie oziębły w stosunku do mnie. Na przeciw pozorom - to rani.</i><br />
<i>-Potrzebuję pomocy.</i><br />
<i>-W związku z..?</i><br />
<i>-Chodzi o.. Emme.</i><br />
<i>-Dobra, kocha Ciebie, nie mnie. Chcesz mnie jeszcze bardziej dołować? Bo jak na razie świetnie Ci idzie.</i><br />
<i>-Dobrze wiesz, co teraz wszyscy z jej otoczenia przechodzą. Tym bardziej, że ona..</i><br />
<i>-Czego ode mnie oczekujesz? Że wesprę Cię w tym wszystkim? A ty myślisz, że co ja przechodzę, że kim niby jestem, by teraz nieść Ci pocieszenie.</i><br />
<i>-Jesteś moim pieprzonym bratem, czy tego chcesz czy nie.. Więc proszę o pomoc Ciebie - mojego brata. Choć ten jeden, jedyny raz, bądź mi przyjacielem - nie wrogiem.</i><br />
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<i><b><br /></b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #cc0000; font-size: x-small;"><b>*Psalm 31 Błaganie w ucisku i dziękczynienie (Ps 31)</b></span></i></div>
</div>
»ßєℓîєωє«http://www.blogger.com/profile/10290880055927232105noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-8086738044767021157.post-64292241911300516052016-04-17T15:10:00.000+02:002016-04-17T15:14:53.091+02:00010<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: right;">
<i><u>Zachęcam do obserwowania bloga!</u></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="color: #ffd966;">Dedykowany wszystkim czytelnikom!</span></i></div>
<i><br /></i>
<i>Dwa tygodnie później</i><br />
<div>
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Niewyspanie, zmęczenie, bezsilność, osłabienie, wyniszczenie.. - choćby nie wiem ile synonimów użyć, wszystko prowadzi do jednego. Ostatnie tygodnie takie właśnie były - męczące, żmudne, przepełnione bezsilnością, bądź podobnie. Czternaście dni temu wyjechaliśmy poza dzielnice. Popełniliśmy błąd. Porzuciliśmy Emmę. Trzysta trzydzieści sześć godzin. Czy przez ten czas ktoś ją widział? My, rodzina, bliscy? Zupełnie jakby zapadła się pod ziemię. Jak kamień w wodę. Jak niezatapialny Titanic, który pada na dno. Nie potrafię przytoczyć więcej metafor, a wiecie czemu? Ponieważ nastoletnia Ferrari zaginęła dwa tygodnie temu! Po raz ostatni widziała ją sąsiadka, kiedy w godzinach nocnych wróciła do domu, ale co potem? Znalazła w szafie przejście do Narni? A może Piotruś Pan przypłynął po nią statkiem z chmur.. Ha-ha-ha, śmieszne w ciul. Państwo Ferrari obwiniają się o pozostawienie córki bez opieki - dobra, oni nie spodziewali się niczego złego, w końcu nie po raz pierwszy zostawała sama, ale wiecie dlaczego byli spokojniejsi? Ponieważ wierzyli, że wzajemnie będziemy się sobą opiekować. My - jej przyjaciele. Schrzaniliśmy po całej linii. Jak to sobie wybaczyć? Jak żyć ze świadomością, że jedna z Twoich najlepszych, a zarazem najbliższa sercu przyjaciółka zaginęła przez Ciebie. Przyjaźń polega na wzajemnej ochronie - najwyraźniej jest to jakaś przestarzała definicja.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<i>-Kanał szósty, już! - krzyczy Alex wbiegając do salonu. Jak na tak wczesną porę, to ma energię. </i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<i>Zazdroszczę.. Przełączam kanał. Wiadomości. Co tam znów nieciekawego i zbytecznego..? </i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><a href="https://2.bp.blogspot.com/-kZwJpCjALlo/VwyUbHhjrwI/AAAAAAAACdU/ba27HVUkgDA27erm8aqzEYpAPoGH6jnkA/s1600/gotcha.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="180" src="https://2.bp.blogspot.com/-kZwJpCjALlo/VwyUbHhjrwI/AAAAAAAACdU/ba27HVUkgDA27erm8aqzEYpAPoGH6jnkA/s320/gotcha.gif" width="320" /></a></i></div>
<i>
<b>Nastoletnia dziewczyna odnaleziona w lesie na granicy stanu Nowy Jork. </b>No oczywiście, znów żadnych nowości.. Zraz, co!? Wróć! Ponownie czytam przewijający się na czerwonym pasku tekst. Serce przyśpiesza swą pracę.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Czy to..</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Znaleźli Emmę. - wyrzuca na bezdechu. Ulga w glosie mojego przyjaciela jest aż namacalna. Zresztą, ze mną jest podobnie. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Zbieraj się. - mówię podnosząc się z kanapy, która przez ostatni tydzień zdążyła stać się nieodłączna od ciała. Czuję jakbym przeleżał na niej wieki! - Szybko! - średniej głośności krzyk uderza w Leoni'ego, który idzie w moje ślady. Opiekunowie blondynki na pewno wiedzą coś więcej o jej stanie. Bo w końcu ma się dobrze, prawda?</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><b>***</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Służba medyczna czasami jest tak potrzebna, że aż chce się zwymiotować na nich przez tą powaloną ignorancję. Od dobrych dwóch godzin czekamy na jakiekolwiek wieści o stanie Emmy. Żaden lekarz nie podejdzie, nie poinformuje co z nią - czy w ich obowiązku nie jest informowanie bliskich pacjenta o jego stanie zdrowotnym? Jeżeli za chwilę, nikt nie przyjdzie poinformować nas co się dzieje, to przysięgam, że rozgromię najbliższego pracownika szpitala. Rozumiem, gdyby do jej sali wszedł jeden lekarz, no okay - ma innych pacjentów, no ale ..! Cały czas ktoś się przewija przez jej sale. Czy naprawdę jest aż tak trudno wykrztusić choćby słowo? Nie.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Mam dość. - mówię zirytowany. Choćbym miał nawet wyciągnąć to z kogoś siłą, ja - to - do - nędzy cholery - zrobię.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Christin, usiądź. Nie rób scen. - mówi sennie Nicole. Oh, czy ja zdołam się oprzeć jej uroczej prośbie. Tak. no proszę, ciekawe skąd we mnie tyle nie dobroci.. Tak mnie to interesuje, że aż szok.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Daj już spokój, w końcu ktoś podejdzie.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-No wiesz, nie mam jakoś ochoty gnić na tym niewygodnym krześle i czekać aż KTOŚ ŁASKAWIE PODEJDZIE POINFORMOWAĆ NAS O STANIE EMMY! - specjalnie wykrzykuję drugą część wypowiedzi. Chciałem, by w końcu ktoś zwrócił na nas uwagę, no i proszę - zadziałało. Wiem, jestem okropny - przynajmniej ten świat nie będzie w stanie mnie zagiąć. Człowiekiem ze stali bym się nazwał. Skromnością nigdy nie grzeszyłem i nie zamierzam zacząć. Kto pokocha, przyzwyczai się.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Nic nie robiąc sobie z pouczeń przyjaciół czy państwa Ferrari wchodzę do sali szpitalnej. Szok wbija mnie w podłogę. Wchodząc tu, nie spodziewałem się takiego widoku. No okej, wiedziałem, że za ciekawie to wyglądać to nie będzie, no ale to przeszło moje najśmielsze oczekiwania. To wygląda wręcz okropnie! (no, ale oczywiście nie Emma, bo ona zawsze jest piękna).</i><br />
<i>-Proszę o wyjście. - zwraca się do mnie pielęgniarka. Niech się wali. Przez kilka godzin nikt się nie zainteresował tym, by nas poinformować o czymkolwiek i teraz nagle taki zwrot nastawienia?</i><br />
<i>-Nie zatrzymuję. Możesz opuścić sale. - mówię z uśmiechem tak nieszczerym, że jakąś prestiżową nagrodę powinienem za to otrzymać. Za Nobla bym się nie pogniewał...</i><br />
<i>-Proszę ostatni raz - opuść sale.</i><br />
<i>-No, ale ja naprawdę Ciebie nie zatrzymuję. Chcesz iść, proszę.</i><br />
<i>-Uważaj na słowa! - podnosi zdenerwowana głos.</i><br />
<i>-Zasada pierwsza; nie waż się mnie pouczać. -mówię groźnie podchodząc bliżej. Stoi nieugięta, trudna zawodniczka. -Zasada druga; jak chcę siedzieć w sali mojej narzeczonej, to będę tutaj siedział. -popycham ją lekko w tył. Ktoś musi nauczyć mnie opanowania, w innym przypadku źle się to dla mnie skończy.</i><br />
<i>-Zawiadomię ochronę.</i><br />
<i>Chwytam w dłoń jej twarz lekko ją miażdżąc. Nie jestem damskim bokserem, przecież jej nie uderzyłem. Nigdy nie podniósłbym ręki na kobietę, ale zastraszenie to krzywda fizyczna.</i><br />
<i>-Zasada trzecia; nigdy więcej nie wchodź mi w drogę, bo źle się to dla Ciebie skończy. -odpycham ją od siebie i podchodzę do nieprzytomnej Emmy. Chwytam jej drobną dłoń w swoją. Pochylam się nad nią - składam pocałunek na jej czole. Potrzebuję wytchnienia. Nadmiar złych emocji musi w jak najszybszym czasie opuścić mego wewnętrznego ducha. Znam tylko jeden sposób. Jeżeli nie zawalczę o samego siebie, to zginę. Zgubię się we własnym życiu. Stojąc przy drzwiach zwracam się przez ramię do pielęgniarki, która miała okazję przyjąć na swe barki mą agresje. Kiedyś ją przeproszę - może. -Opiekuj się nią.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><b>***</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Od dobrej godziny mój świat pasji i zamiłowania nie potrafi stać się miejscem odpowiednim do obecnego nastroju. Miałem nadzieją, że poświęcając się indywidualnemu treningowi, ochłonę z emocji choć trochę. Daleko mi do zamierzonego spokoju. Mieszanka agresji i rozpaczy mnie zgubi. Granice wybuchowości są cienkie - współczuję temu, który zmierzy się z wybuchem. </i><i>Przez Was ona teraz cierpi, <b>przez Ciebie</b>. To Wasza wina. <b>Twoja wina!</b> - wewnętrzny głos skłania mnie do bezmyślności, stracenia trzeźwości myślenia. Szczerze to jest blisko swego celu. Osiągnie zamierzony szczyt i porzuci mnie samego z wojną myśli. Najpierw wpędzi w poczucie winy, potem rozszarpie na strzępy. Ocalona odrobina prawnej świadomości podpowiada mi, ze wkraczam na tor zaburzenia dysocjacyjnego tożsamości. Czy to możliwe, że w tak młodym wieku, mogę paść ofiarą odrębnej tożsamości? Nie, nie pozwolę na to! Będę zapierał się do utraty tchu, chwytał każdego możliwego ratunku, walczył bez końca i do końca.</i><br />
<i>Wściekły uderzam w piłkę. Z dużą prędkością kieruje się w stronę bramki, ale nie wpada do niej. Alex. Obronił ostrzał. Mnie przed upadkiem też ochroni? Uczucia targające mym ciałem przejmują nad nim kontrolę. Ponowny strzał. Obrona i tym razem nie zawodzi. Ale nie można przecież iść cały czas po równym terenie. Trzeciego strzału nie jest w stanie obronić. Piłka wpada w siatkę, ale to tylko jednorazowy upadek, prawda? Weź się naucz dzieciaku, czym jest upadek. Ale zanim przystąpisz do tego przyjmij do rozumu dar liczenia, bo upadków było wiele, i stanowczo za wiele.</i><br />
<i>-Co z nią? - pytam podchodząc bliżej przyjaciela. Staję naprzeciw, oczekując najgorszego, ale nie jest aż tak źle, przecież nie może być już gorzej - nic tak nie pociesza..</i><br />
<i>-Padła ofiarą nielegalnego wycięcia organów. - rzuca smętnie. Czy spotkaliście się z powiedzeniem, że faceci nie płaczą? Głupie mądrości ludowe. W tej chwili właśnie obaliłem ten mit. Jestem facetem, ale zarazem człowiekiem. Mam prawo do wszystkich uczuć, w tym i do płaczu. Jeżeli chcecie mnie osądzać, dobrze - znoszę wszystko, zniosę i to, ale nikt nie może mi zabronić uronienia łez. </i><br />
<i>-To znaczy, że..</i><br />
<i>-Wycięto jej jedną nerkę. Jej stan jest krytyczny.</i><br />
<i>-Błagam, nie mów mi tylko, że.. - płaczliwym tonem wymawiam cichą prośbę. Nie pamiętam, kiedy ostatnio zapłakałem - pewnie jako kilkuletnie dziecko, ale teraz nie nazwę tego pospolitym szlochem. To rzewne łzy, niszczące duszę.</i><br />
<i>-Emma może tego nie przeżyć. Tak mi przykro Christian..</i></div>
</div>
</div>
</div>
»ßєℓîєωє«http://www.blogger.com/profile/10290880055927232105noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-8086738044767021157.post-59235796720373501842016-04-15T16:15:00.000+02:002016-04-15T17:45:49.065+02:00009<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: right;">
<i><span style="color: #f1c232;">Rozdział dedykowany @Kasia Tasia</span></i></div>
<i><br /></i>
<i>Okej. Jest sobota - weekend. Zgodnie z tradycją powinien dziś się odbyć cotygodniowy wypad poza miasto.. Tylko nasza piątka, oddalone miejsce od zgiełku miasta oraz zabawa. Ciekawe dlaczego już się w to nie bawimy. A no tak, zapomniałbym. Tydzień temu z winy Tom'a, dziś David'a. Wdzięczny im za to jestem w ch.. wielkim stopniu.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Dobra, ja mam dość! - rzuca Sam z niezadowoloną miną. Nie dziwię mu się, osobiście bym gdzieś uciekł choćby na chwilę. No, ale oczywiście, nie możemy jechać bez Emmy - zresztą co my ją obchodzimy. Odkąd pierworodny wrócił nie ma czasu nawet dla swojej najlepszej przyjaciółki. Czy ona naprawdę nie zauważa tego, że odsuwa nas od siebie na rzecz mojego brata? Jeżeli tak dalej pójdzie, to zaprzepaści naszą przyjaźń. No ale, skoro taka jej wola..</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Mam to gdzieś. Z Emmą, czy bez niej, wyjedźmy z Manhattanu. - widać, że Nicole włącza się poziom zaawansowanego zdenerwowania. Skoro nawet ma gdzieś to czy Ferrari będzie z nami czy też nie, to musi być poważnie podminowana. Ciekawe, kiedy uruchomi się zapalnik, wywołujący zapłon.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Nicole ma rację. Uwielbiam Emme i traktuję jak siostrę, ale zachowuje się chamsko w stosunku do nas, swoich przyjaciół.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-O ile jesteśmy jeszcze nimi dla niej.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Weź mnie nawet nie wkurzaj, okej? Nie tylko Wam nie podoba się jej postawa, no ale.. Zresztą, nie mam nawet siły jej bronić. - kapituluję, zsuwając się z kanapy na podłogę. Nagle mój telefon daje o sobie znać. Wysuwam z kieszeni telefon marki Prestigio - na ekranie widnieje zdjęcie kontaktowe Emmy. Przypomniała sobie o znajomych z zespołu? Niemożliwe..</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-No co tam? - rzucam pytanie wprost do aparatu.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Masz jakieś plany na wieczór?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Właściwie to powinniśmy dziś wyjechać poza granice miasta.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Umm, jedziecie gdzieś? To może nie będę przeszkadzać..</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Nieistotne. Więc o co chodzi?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Co powiesz na wypad do klubu?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Nie wiem czy znajdę czas.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Rozumiem, mógłbyś zapytać się innych czy by nie chcieli się wybrać?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Wiesz co Emma, Ci inni to Twoi przyjaciele, i lepiej sama zapytaj się co o tym sądzą. Cześć. - rzucam wyłączonym telefonem. Jeżeli tak ma wyglądać ta znajomość, to ja dziękuję.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>***</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Końcem końców podjęliśmy decyzję o opuszczeniu miasta na upływ dzisiejszego dnia i nocy. Każdemu z nas przyda się oczyścić umysłu. Tak samo jak moi przyjaciele muszę tak jakby odświeżyć wewnętrznego ducha przed kolejnymi wydarzeniami jakie może zgotować mi przyszłość. Życie nastolatka -a mówią, że to najlepszy okres życia- jest męczące. Jeżeli mam być szczery w zupełności, to jest takie fajne, <strike>że aż chujowe.</strike></i><br />
<i><strike><br /></strike></i>
<i><strike><br /></strike></i>
<i>Emma's Pov</i><br />
<i><br /></i>
<i>Nie rozumiem, o co im chodzi. Niby przyjaciele, ale zachowują się jak... nie potrafię nawet znaleźć odpowiedniego słowa, by ich opisać. Zupełnie jakby chcieli trzymać mnie w klatce - bym mogła spotykać się tylko i wyłącznie z nimi, inni powinni przestać istnieć dla mnie. Rzecz w tym, że nie potrafią nade mną zapanować, bo ja pragnę wolności. Świata otwartego, bez granic, niepotrzebnych barier. Coraz częściej stają się dla mnie niewidzialna barierą. David ma racje - chcą mnie zniszczyć. <b>Zniewolić</b>. Nie pozwolę im na to! Tacy pseudo przyjaciele nie są mi do szczęścia potrzebni. Ważne, że pierworodny jest ze mną. To on chce mi pokazać świat, który mnie ominął, przez niefortunne odejście. Wytłumaczył mi swoje natychmiastowe opuszczenie mnie. On to zrobił dla mojego dobra. Chciał, bym sama stawiła czoła niekolorowemu życiu, które jest tylko po to, by je przeżyć. Przecież w końcu i tak wszyscy umrzemy - tylko ścieżka życia musi się wypalić, albo odgórnie ktoś musi stwierdzić, że żadna zabawa z nami; że jesteśmy zbyt nudni by żyć i.. żegnaj życie. </i><br />
<i>-Ems, jesteś już gotowa? - donośny głos Alessi'ego z parteru sięga mnie na piętrze. Moi opiekunowie musieli jechać do ciotki do sąsiedniego stanu - podoba mi się wizja pustego domu. Tylko ja i David.</i><br />
<i>-Nie mogę znaleźć szpilek! - burczę niezadowolenie. Przecież nie założę trampek do takiego stroju! Pff, jeszcze czego. Będę gotowa jak znajdę czarne obuwie na szpilce.</i><br />
<i>-O nich mówiłaś? - pyta wchodząc do mojego królestwa, z parą szpilek w dłoni. Wyrywam mu je i wsuwam w nie stopy, podtrzymując się jego ramienia.</i><br />
<i>-Wyglądasz świetnie. - komentuje, po czym składa przelotnego całusa na nagim ramieniu. -Aż nie mogę się doczekać dalszej części wieczoru. -mruczy. Ideał!</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><a href="http://www.faslook.pl/collection/fing-the-world/" target="_blank"><span style="color: #ffd966;">http://www.faslook.pl/collection/fing-the-world/</span></a></i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>***</i></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Wtulona w blondyna, sączę powolnie alkoholowy napój. Wokół szum, dudniąca muzyka, spocone ciała ocierające się o siebie, zapach tytoniu wymieszany z domieszką alkoholu i zmęczenia unoszący się - jednym słowem powróciła dawna Emma. Nastolatka sprzed ery pastelowych sukieneczek i delikatności - odważna, ryzykowna, lubiąca ciężką zabawę. Ci ludzie, z którymi się zadawałam wydają się być teraz tacy nudni. Nic wartego uwagi w nich nie ma. No bo, co oni w sobie takiego mają? Alex głos? Christian urodę? A Sam i Nicole? Oni to już w ogóle istna porażka. Musze czym prędzej się od nich odciąć, a już w pełni od aroganckiego, uważającego się za niewiadomo kogo, młodszego Alessi'ego. Starszy z braci wyjawił mi prawdę o Christian'ie. I co? Myślał, że się nie dowiem? O nie, nic z tych rzeczy! Na pewno nie będę żadnym trofeum w idiotycznej sprzeczce jego oraz Tom'a. Niech najlepiej obaj lecą do Lindy - na pewno przyjmie ich obu.</i><br />
<i>-Podoba Ci się? - och, cały czas o mnie myśli.</i><br />
<i>-Jestem całkiem spoko. - odpowiadam. Byłam w lepszych klubach, no ale to był Londyn, a nie jakiś lokal Monhattan'u.</i><br />
<i>-Mam ciekawszą zabawę dla naszej dwójki. - mruczy zachęcająco. Dreszcze przebiegają przez me ciało. Jak on na mnie działa!</i><br />
<i>-Robi się ciekawie. - kończę złączając nasze usta w jedność, kiedy wolna ręka sunie się w dół, po jego ciele. To może być świetna noc. </i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>***</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Na oślep wpadamy do mojego domu. Po omacku odszukuję włącznik światła. Chcę jak najszybciej i bez żadnych przeszkód znaleźć się w swojej sypialni, a buzujący we krwi alkohol potęguje to odczucie, i niewidzialną dłonią ciągnie mnie o blondyna w tym kierunku.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Niespodziewanie zostaję pchnięta plecami na ścianę, z której spada średnich rozmiarów zdjęcie w oszklonej ramce, która rozbija się tuż obok mnie. Myśl zachęcająca do czekania na dalszy rozwój wydarzeń ucieka w chwili, gdy mój policzek przyjmuje mocny cios. Z tej strony go nie znałam.. Czy w sprawach miłosnych uniesień woli stanowczość i brutalność? Nie spodziewałam się. Nagle przede mną staje kobieta, której nigdy na oczy ujrzeć nie potrzebowałam.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Matko? - pytam zupełnie zbita z tropu. O co tu chodzi do jasnej cholery!?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Powiedz żegnaj, Emmo.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-O czym ty mów..</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Nie wiem co się dzieje dalej. Głęboka czerń porywająca mnie w swe sidła uniemożliwia mi </i><i>rejestrowanie mających swe miejsce w teraźniejszości zdarzeń. Boję się..</i></div>
</div>
</div>
»ßєℓîєωє«http://www.blogger.com/profile/10290880055927232105noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-8086738044767021157.post-50280652631195050242016-04-12T17:00:00.000+02:002016-04-12T17:00:00.178+02:00008<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<i>Równo o piętnastej rozbrzmiewa dzwonek kończący dzisiejsze lekcje. Weekend się zaczął, wolne od nauki.. Kolejne kłamstwo, ostatnimi czasy zdarza się to coraz częściej.. Wina szkoły!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Czekam chwilę nim moi przyjaciele wychodzą z placówki instytutu. Trochę dziwnie czuję się będąc na miejscu obserwatora, kiedy Emma z Nicole zachowują się jak para - to staje się nienormalne. Jestem tolerancyjny, no ale ludu - trzymają się za ręce, okej, nie ma problemu. Przytulają się, normalne, są przyjaciółkami - no ale sekundowe pocałunki są już lekką przesadą. Chociaż ich środowy popis był bardzo interesujący... Podchodzą do mnie, nie kryjąc zdziwienia spowodowanego moim przybyciem pod szkołę.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-O co chodzi? - pyta Alex zarzucając rękę na ramię swojej dziewczyny, która natomiast trzyma się blisko niebieskookiej piękności.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Mamy sprawę na mieście. - mówię bez żadnych wstępów. Nie uważam by jakiekolwiek były potrzebne.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-W jakim sensie <b>my</b>?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Jako Sound Aloud. Załatwiłem nam spotkanie z wytwórnią. Mamy kontrakt do podpisania.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b>***</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b><br /></b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Przez całą drogę do wytwórni muzycznej byłem skazany na wysłuchiwanie pisków moich przyjaciółek. A to jedna się skarżyła, że nie jest odpowiednio ubrana, druga za to, że.. Ehh, szkoda nawet mówić. Wreszcie moim oczom ukazuje się wieżowiec. Amerykańska wytwórnia <b>TommoMusic</b><span style="color: #cc0000; font-size: x-small;"><b>*</b></span>. Marzenia mogą się spełnić w przeciągu sekundy - dążmy do marzeń.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b>***</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b><br /></b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Od dobrych dziesięciu minut czekamy na założyciela wytwórni. Zaczynam się bać, że zmienił zdanie co do naszego zespołu. Starałem się od końca roku szkolnego o to cholerne spotkanie - nie poddam się tak łatwo. Nie zrezygnuję z czegoś co skupiało na sobie moje zainteresowanie przez kilka miesięcy.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Przykro mi, ale pan Jamie Tomlinson<span style="color: #cc0000; font-size: x-small;">**</span> nie może się zjawić. - oznajmia kobieta siedząca za kontuarem. Zdenerwowanie powoduje wrzenie krwi w żyłach.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Przepraszam za to, że mogę zabrzmieć chamsko.. Cat - wyczytuję imię z plakietki przyczepionej do białej koszuli - ale byłbym wdzięczny, gdybyś powiedziała nam coś, co nie jest oczywiste dla nas. Jakoś zauważyliśmy, że go tutaj nie ma. - cyniczny uśmiech zdobi mą twarz. Rysy na twarzy recepcjonistki zaostrzają się. Och, czyżbym ją zdenerwował..</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Proszę o opusz..</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Nie odejdziemy dopóki nie odbędzie się umówione spotkanie.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Cristian, daj spokój. Innym razem. - czuję szarpnięcie za ramie.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Jeśli życie Ci mile to usiądź. - zwracam się do mojego kuzyna. Przez pieprzonego twórcę tej wytworni zaraz trafi mnie szlag.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Chętnie przeprowadzę z Wami spotkanie w imieniu Jamie'go. Nathan Smith<span style="color: #cc0000; font-size: x-small;">***</span>, zarząd już czeka.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b>***</b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Jamie opowiadał mi o Was, ale ja nie widzę konieczności, by zwlekać. Sound Aloud, jesteście gotowi, by zaprezentować swoje umiejętności przed światem?</i><br />
<i><br /></i>
<i><br /></i>
<i>Emma's Pov</i><br />
<i><br /></i>
<i>Jejku, tego się nie spodziewałam. Brak wywiadu rozpoznawczego, zero pytań. Tylko zarząd, my oraz kontrakt. Czy to nie za szybko?</i><br />
<i>-Nie chcecie byśmy zaprezentowali piosenkę? - pyta Alex o to, co nurtuje każdego z nas. Czy tak właśnie wygląda spotkanie z jedną z najpopularniejszych wytwórni płytowych?</i><br />
<i>-Żadne z nas nie poczuwa się do potrzeby ponownego przesłuchania Waszych zdolności.</i><br />
<i>-Przepraszam, ale jak to ponownego? - pytam zupełnie zbita z tropu. Pierwszy raz widzę faceta na oczy, a on oznajmia, że już zna nasze zdolności? Coś mi tu nie pasuje.</i><br />
<i>-Byliście świetni na Flesh Rock. Pełni charyzmy, pasji - ale, jeżeli macie być spokojniejsi to proszę.</i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/pfCD3jTB4c8/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/pfCD3jTB4c8?feature=player_embedded" style="clear: left; float: left;" width="320"></iframe></div>
<i>Mija chwila nim w sali narad rozbrzmiewa rytm Music Speaks. Czuję w sobie taki wewnętrzny spokój. Zaraz po części Alex'a, udzielam głosu. Chcę dać z siebie wszystko - pokażemy im, że nie zawiedziemy. Sound Aloud zmiażdży ich swym brzmieniem!</i><br />
<i><br /></i>
<i>Na dźwięk głosu Christian'a przechodzą mnie ciarki - od początku tak było. On nie ma barwy głosu takiej jak Alex, Sam, czy nawet jego brat. To jest unikalna barwa. Znam tylko trzy osoby, których brzmienie jest tak zaskakujące. Są niepowtarzalni.</i><br />
<i><br /></i>
<i>Kiedy utwór się kończy nie potrafię kryć zadowolenia. To jest wielka szansa dla naszego zespołu. Wszystko dzięki Christian'owi - wspaniały z niego <b>przyjaciel</b>. </i><br />
<i>-Ja widziałem to światło! - rzuca Smith z uśmiechem na ustach. Nie za bardzo rozumiem o co mu chodzi, ale chyba dobrze wypadliśmy, prawda? -Nadal nie wierzycie w swój talent?</i><br />
<i>-Nie bądźmy tacy skromni, przecież jesteśmy świetni. - wtóruje Alex. Ach ta nasza skromność!</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><b>***</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b><br /></b></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>Christian's Pov</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<i>Nie wiem jak inni, ale ja jestem wręcz podniecony z powodu podpisania kontraktu. Ten kontrakt to klucz do muzycznego świata. Cel naszych marzeń!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Nicole, nie skacz do fon.. Nie wierzę, że to zrobiłaś!</i></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<i>-Stary, weź ogarnij swoją dziewczynę.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-To dziewczyna Emmy.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Em.. - ucinam, orientując się, że dziewczyna oddalona od nas, rozmawia przez telefon. </i><i>-Zabierzcie Nicole z tej fontanny. Idziemy do nas. -mówię, po czym wstaję z ławki. Zakradam się do Ferrari w celu wystraszenia jej, ale chęć zrobienia jej żartu odchodzi w niepamięć, kiedy tylko słyszę imię mojego brata, padające z jej ust. Najwyraźniej woli spędzać czas z nim, niż świętować kontrakt z nami <b>- przyjaciółmi</b>. Zaczynam odczuwać wielką niechęć kierowaną do David'a. - Idziemy do mnie i Alex'a. Idziesz z nami? - pytam wcinając się jej w rozmowę. Odwraca się w moim kierunku, z pytającym wyrazem twarzy. -Idziesz z nami świętować? - powtarzam się. Błagam, niech tylko nie mówi, że.. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Spotykam się z David'em. Sorry. - szlag!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>***</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Mimo, że jakiekolwiek chęci do świętowania opuściły mnie, staram się tego nie okazywać. Próbuję cieszyć się wraz z przyjaciółmi, ale świadomość, że oni są razem, w dodatku sami - ściska mnie. <b>Christian, spokojnie - nie widzieli się dwa lata..</b> Pieprz się wewnętrzny głosie! Mam gdzieś to, że nie widzieli się przez tyle czasu. Mój brat musiał być skończonym idiotą, by zostawić tak świetną dziewczynę jak Emma!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Dobra, mam dość. - słyszę krzyk pełen irytacji ze strony brunetki jeszcze tak niedawno 'pływającej' w miejskiej fontannie. Rzuca we mnie niebieską bluzą, która jak nazłość trafia w mą twarz. Głupi suwak! Z twardszego materiału zrobić się go nie dało!?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-O co Ci znów chodzi?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Zbieraj się. Idziemy po Emme.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Jest z David'em, a ja nie chcę im przeszkadzać w randce. Poza tym gdyby chciała, to by była teraz z nami.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Bóg Cię opuścił, czy duch nawiedził, że nie widzisz, że podobasz się Emmie!?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-size: x-small;"><span style="color: #cc0000;">*</span>TommoMusic - wytwórnia muzyczna wymyślona na potrzeby fanfic'u.</span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-size: x-small;"><span style="color: #cc0000;">**</span>Jamie Tomlinson (JJ Hamblett) - założyciel TommoMusic. Postać odgrywająca dużą rolę w ff.</span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-size: x-small;"><span style="color: #cc0000;">***</span>Nathan Smith - przyszly manager Sound Aloud.</span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-size: x-small;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><b>Edit; I love Nicole in my fanfiction! ♥</b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><b>Enjoy!</b></i></div>
</div>
</div>
</div>
»ßєℓîєωє«http://www.blogger.com/profile/10290880055927232105noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-8086738044767021157.post-51750885815500467832016-04-09T18:00:00.000+02:002016-04-09T18:01:08.240+02:00007 <div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: right;">
<i><b><u>Zapraszam do dodawania się do obserwatorów, by nie przegapić żadnego posta. ;D</u></b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<i>Perspektywa spędzania czasu ze starszym Alessi'm nie była zbytnio zachęcająca - tym bardziej, że bałam się, że przy ponownym spotkaniu rozszarpię go na strzępy. Nie potrzebna mi żadna złość, by wyrazić niechęć do jego osoby, gdyż tak naprawdę w głębi serca tęskniłam za nim. Kiedy spojrzę na to wszystko co połączyło nasze drogi trzy lata temu - wszystkie pomyłki, chwile radosne, płacz, niezrozumienie, aż w końcu dotarcie do upatrzonego celu - nie odczuwam złości, a wdzięczność. To prawda, odszedł, porzucił jak zużytą zabawkę, ale wrócił. Teraz pozostaje radować się, cieszyć z ponownego przetarcia dróg życiowych. Stoimy na tym samym zakręcie. On po jednej stronie, ja po drugiej - więc czemu nie spróbować, by tego wszystkiego na nowo. Trzecim rozdrożem dróg a zarazem tym najważniejszym jest Christian. Trzy wyjścia; prawica jako David, lewica jako Christian, ale może odpowiedzią jest droga prosta - przed siebie i tylko dla siebie. Egoistyczna ścieżka, ale chyba najwspanialsza. Najmniej wyboi, prosto i bez zakrętów. Idziemy?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Naprawdę chciałaś mnie rozszarpać, kiedy pojawiłem się na nowo?</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-5iGM7SZG7GQ/Vv_K5w1SJfI/AAAAAAAACck/sGRa1ZpDuDkxhxG_u3pviysTyYgwPJstg/s1600/tumblr_mdhl28Acrp1rh1wv4o1_250.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://4.bp.blogspot.com/-5iGM7SZG7GQ/Vv_K5w1SJfI/AAAAAAAACck/sGRa1ZpDuDkxhxG_u3pviysTyYgwPJstg/s1600/tumblr_mdhl28Acrp1rh1wv4o1_250.gif" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Byłam wściekła o to, że zniknąłeś dwa lata temu, ale to odczucie spotęgował fakt, że tak jakby nigdy nic się nie wydarzyło wracasz po upływie tych wszystkich dni.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Taka była nasza umowa.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Wiem, o tym - po prostu zniknąłeś tak nagle. W jednej sekundzie byłeś, w drugie nie istniałeś.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Ale wróciłem, pamiętaj o tym mała.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b>***</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<i>Jest środek tygodnia, ale żadne z nas nie przejmuję się tym, że jutro jest normalny dzień. Szkoła, obowiązki - żadne z nas się do tego nie poczuwa. Teraz liczy się dudniąca w uszach muzyka, taniec, zabawa, szaleństwo.. alkohol - cała nasza szóstka skupia uwagę na tych wartościach.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Nagle Christian wciąga mnie na drewniany stolik kawowy, na którym stoi od jakiegoś czasu. Przyciąga mnie do siebie. </i><i>Płynący w krwi alkohol dodaje mi niewyobrażalnej odwagi. Starszy Alessi nauczył mnie opanowania po alkoholu - nauka nie idzie w las. To zaskakujące, jak wiele mu zawdzięczam po zaledwie roku znajomości.</i><br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-8QckWILKBkE/Vv-uApdImXI/AAAAAAAACcU/nnEw8nc48fY5rmLUgCDkBuJeSE23beFFA/s1600/anigif_enhanced-20288-1408258023-7.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="112" src="https://4.bp.blogspot.com/-8QckWILKBkE/Vv-uApdImXI/AAAAAAAACcU/nnEw8nc48fY5rmLUgCDkBuJeSE23beFFA/s200/anigif_enhanced-20288-1408258023-7.gif" width="200" /></a><i>Zarzucam dłoń na ramię niebieskookiego, natomiast on umiejscawia swą wokół mej talii. Mój wzrok pada na usta blondyna. Tak bardzo chciałabym go pocałować..</i><br />
<i>Pochyla się nade mną - czyżby wyczuł moje pragnienie? Przymykam powieki. Chcę poczuć jego usta na moich.. </i><i>Nagle stolik pęka pod naszym ciężarem. Oboje padamy na połamane drewno. To jest jakaś kpina! Nie mógł poddać się choćby sekundę później?!</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br />
<div style="text-align: justify;">
<i>Wraz z Nicole zmierzamy do wyjścia z mieszkania chłopaków. Zdecydowanie przesadziłyśmy z alkoholem dzisiejszego wieczoru. Kręci mi się w głowie zupełnie tak jakbym zeszła z tzw. kręciołka na placu zabaw. De Ponte wpada na szafkę stojącą w korytarzu, przez którą koziołkuje. Wybucham gromkim śmiechem patrząc na niezaradność mojej przyjaciółki. Czuję się 'okropnie' wyluzowana, ale nie widać tego po mnie - nauka David'a działa cuda.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Może Was odprowadzę. - proponuje Cristian opierając się ramieniem o ścianę. Trzyma się zdecydowanie za dobrze, zupełnie jakby nie wypił ani kropli dzisiejszego dnia. Czyżby też był uczniem starszego brata?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Masz jutro szkolę, ja to zrobię. - obok mnie staje jego brat, który owija rękę wokół mej talii. Wyrywam się i podchodzę do leżącej na podłodze brunetki, której pomagam wstać.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Możesz odpuścić, jestem zawieszony. Odprowadzę je.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Zapomnij młody. Zajmij się kolegami. Ja je odwiozę i wracam do siebie. - że co proszę? Myślałam, że zostaje w Nowym Jorku, no ale skoro wraca do siebie.. Aaaa, w tym sensie do siebie.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Możesz jechać od razu. Zajmę się nimi.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Poradzimy sobie same. - mówię nim zaczną się kłócić. Jestem zbyt padnięta, by tego wysłuchiwać.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Daj spokój Ems. Samochodem będzie szybciej. - upiera się David, uporczywie wlepiając wzrok w młodszego blondyna.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Kochanie, chcę spać. - mruczy Nicole kładąc głowę na mym ramieniu. -Jedźmy już. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Christian's Pov</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Coraz bardziej zaczyna mi przeszkadzać obecność zielonookiego. Czy nie mógł siedzieć w tej swojej zakichanej Irlandii!? Jego odwiedziny są mi niepotrzebne.</i><br />
<i>-Piłeś i nie pozwolę Ci prowadzić autem z dziewczynami.</i><br />
<i>-Wyluzuj się młody. Nie pierwszy raz Emma jeździ ze mną na promilach.</i><br />
<i>Spoglądam na Emme, która przygląda nam się z niecierpliwością, ale kiedy nasze spojrzenia się krzyżują - rysy twarzy łagodnieją.</i><br />
<i>-Wrócą ze mną. - słyszę za sobą. Sam. Perspektywa wiodąca, że będą z moim kuzynem nie jest straszna - w przeciwieństwie do obecności pierworodnego.</i><br />
<i>-Nadal upieram się, by..</i><br />
<i>-Wracamy z Sam'em. Odpuścić sobie David - rzuca na wpółprzytomna Nicole. Mam ochotę ją za to przytulić.</i><br />
<i>-Nie marudź Nancy. Zaraz będziesz w domu.</i><br />
<i>-Po pierwsze, to Nicole, a po drugie to czas Twoich odwiedzin dobiegł już końca, także byłbym wdzięczny gdybyś opuścił moje mieszkanie.</i><br />
<i>-Od kiedy mały Christian stał się taki chamski. Wypadałoby poskarżyć się matce, że jej ukochany syneczek stał się skory do zaczepek. Nie będzie dumna prawda?</i><br />
<i>-David. - Emma zwraca na siebie uwagę wszystkich. - Idź.</i><br />
<i>-Ale ty ze mną. - upiera się nadal. Nie no, jeszcze chwila i mu przywalę, tak że gwiazdy przed oczami mu staną.</i><br />
<i>-Wracamy z Sam'em. Źle działasz na Nicole.</i><br />
<i>-Wiesz, gdzie mnie szukać. - mówi do mojej przyjaciółki nim opuszcza mieszkanie. Ku mojemu zdziwieniu wraca do środka i przyciąga gwałtownie do siebie blondynkę, co skutkuje upadkiem De Ponte niespodziewającej się niczego podobnego. Kiedy pochyla się nad nią, wbija mnie w podłogę. Nie potrafię zareagować. Nagle, ku zdziwieniu -zapewne wszystkich- wpada w nich Alex, który przypatrywał się temu wszystkiemu z dystansem. Niby zatacza się, ale doskonale widzę, że tylko udaje. Znam mojego przyjaciela na wylot - wiem również, że zrobił to dla mnie. To nazywa się przyjaciel - zrobi wszystko, by tylko zaoszczędzić niepoprawności świata.</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><b>***</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Myślę, że dogadaliśmy się. Muzyka jest przyszłością tego świata. Wy jesteście przyszłością tego świata.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-To jest wielka szansa, obiecuję tego nie zmarnować.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-W takim razie, zapraszam jutro. Marnowanie talentu, jest grzechem karygodnym.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Nigdy się nie poddajemy. Do zobaczenia jutro.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Do zobaczenia.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Drogo ku przyszłości - przyjmiesz nas w swe ramiona?</i></div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
»ßєℓîєωє«http://www.blogger.com/profile/10290880055927232105noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-8086738044767021157.post-16172764762820052872016-04-08T16:00:00.000+02:002016-04-08T16:00:03.757+02:00006 <div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: right;">
<i><b><u>Zapraszam do dodawania się do obserwatorów, by nie przegapić żadnego posta. ;D</u></b></i><br />
<i><b><u>Rozdział troszku.. dziwny? (zażalenia do mojej zjechanej psychiki xD )</u></b></i><br />
<i><b><u>Zapraszam!</u></b></i><br />
<i><b><u><br /></u></b></i></div>
<div>
<i><b><u><br /></u></b></i></div>
<i><br /></i>
<i>dwa dni później</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>W pośpiechu wsuwam trampki na stopy. Że akurat dziś musiałam zaspać! Bez słowa wybiegam z domu. Nie wiem, ile mija nim orientuję się, że nie zabrałam ze swojego pokoju plecaka z zeszytami przedmiotowymi. Ciche fuknięcie ucieka z ust - pośpiesznie zawracam. Jeżeli się spóźnię to Skorpion mnie zabije!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Od razu po wbiegnięciu do miejsca mego zamieszkania wbija mnie w podłogę. Co on tu.. Nie było mnie pięciu minut! Jakim cudem on znalazł się tu, w dodatku teraz, kiedy porzuciłam bagaż z tabliczką <b>'12<span style="color: #990000; font-size: x-small;">*</span></b> u zbocza. Niezauważalni przechodzę do sypialni, skąd zabieram torbę. Nie ma szans, że zejdę na parter. On nie miał prawa się tu pojawiać!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Nie potrafię, określić co uderza mi do głowy, ale wyrzucam swój pakunek przez okno. Jeżeli umrę, to powiedźcie Nicole, że lepszej dziewczyny nigdy nie miałam.. Przekładam wpierw jedną, a następnie drugą nogę przez barierkę balkonu. Zamykam oczy, które roztwieram dopiero po nie dość przyjemnym upadku.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Umm.. Emma, co ty robisz? - tyle lat minęło kiedy po raz ostatni słyszałam ten głos.. Czy naprawdę nie mógł siedzieć już w domu!? czemu ja mam takiego pecha..!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Noo, no wiesz.. taki poranny trening. - wymuszam najbardziej sztuczny uśmiech na jaki tylko mnie stać. Alessi byłby ze mnie dumny!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-VO-xqkKzPfk/Vv17-KQlb9I/AAAAAAAACcA/k5VtvTknZO0Q1Wypg-bbvB1-3ufvo2Xaw/s1600/Stefan-Caroline-stefan-and-caroline-16776067-450-254.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="179" src="https://3.bp.blogspot.com/-VO-xqkKzPfk/Vv17-KQlb9I/AAAAAAAACcA/k5VtvTknZO0Q1Wypg-bbvB1-3ufvo2Xaw/s320/Stefan-Caroline-stefan-and-caroline-16776067-450-254.gif" style="cursor: move;" width="320" /></a></div>
<i>-Nie powiesz mi nic? Nawet zwykłego''hej''?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Może być giń? - nienawidzę Cię.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Może troszkę milej. - upomina mnie. Teraz to już na pewno nie mam po co iść do szkoły. Prędzej kaktus wyrośnie mi na dłoni, niż zgodzę się na karną pracę od Strozzi'ego. Nienawidzę tego dziada - zresztą tak samo jak tego typa, który ma zaszczyt przede mną stać.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Christian wie?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Polecisz mu się poskarżyć na temat jego braciszka?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Myślałam, że będę tęsknić za tym Twoim sarkazmem - teraz możesz go sobie wsadzić w..</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Nadal tak samo zadziorna. Jak mi tego brakowało. - podchodzi bliżej mnie. Nadal jest tak samo chamski jak kiedyś, ale bądź, co bądź - pomógł mi. Owija ramiona wokół mnie. Pochyla się w mym kierunku. Niech Cię piekło pochłonie!</i></div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<i><b>***</b></i></div>
</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Ale jak to spotkałaś David'a? Gdzie? - och, Alex. Jak po raz jedenasty zapytasz mnie o to samo, to Ci przywalę.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Po prostu tak wyszło. Był u mnie w domu, a kiedy wychodziłam do szkoły..</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Warto dodać, że robiłaś to skacząc z balkonu.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Akurat to zapamiętałeś? Serio, Leoni?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Czemu mnie przy tym nie było!? -pada na kolana, unosząc dłonie ku gorze. Okeej, nie wnikam..</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Powiedzieć Ci coś?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-No jasne, wal.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Lecz się.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Christian's Pov</i><br />
<i><br /></i>
<i>Od dwóch dni jestem zawieszony- jezu, jak to szybko minęło. Niestety reszta tez minie mi tak szybko. A może tak poszczycić się na kolejną karę..? Myśleliście, że będę rozpaczał z powodu 'wolnego' od szkoły? Nic bardziej mylnego! Teraz żyję sobie jak student - zero zmartwień szkolą, ciągła zabawa, godzinne treningi indywidualne - jak dla mnie żyć, nie umierać!</i><br />
<i>-Jakim prawem żadne z Was nie wspomniało nawet słowem, że spędziliście wspólnie noc?! - piszczy z oburzeniem, Nicole. Znam ją tyle lat, ile wiosen mam na karku, kocham jak siostrę, ale jeżeli jeszcze choćby raz piśnie mi wprost do ucha, to ją po prostu najzwyklej w świecie uduszę!</i><br />
<i>-Czy aż tak podnieca Cię fakt, że spałem u Emmy?</i><br />
<i>-Po pierwsze; spaliście w jednym łóżku. Po drugie; było to zaraz po dniu bójki, a po trzecie; jak cholera!</i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-pyGZX7fVdFo/Vv1gltLQcsI/AAAAAAAACbg/ixnEXUfywq0OvdGOnf3e4U0vy1krPp_fA/s1600/11okrc.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><img border="0" src="https://2.bp.blogspot.com/-pyGZX7fVdFo/Vv1gltLQcsI/AAAAAAAACbg/ixnEXUfywq0OvdGOnf3e4U0vy1krPp_fA/s1600/11okrc.gif" /></a></div>
<i>-Nie klnij młoda. - upomina ją Samuel. Czy już kiedyś wspominałem, że kocham tych ludzi?</i><br />
<i>-Też masz wrażenie, że Nicole jest niewyżyta? -zwracam się do kuzyna. Czasami ta dziewczyna mnie przeraża. (!)</i><br />
<i>-Jak cholera.</i><br />
<i>-Nie klnij młody! - krzyczymy na równi z De Ponte.</i><i> </i><br />
<i><br /></i>
<i>Błagam, jeżeli kiedyś umrę -wiem, tak genialni ludzie jak ja są wieczni, ale udajmy, że jestem skromną osobą- to pochowajcie nas w jednej mogile.</i><br />
<i>-Właściwie to jestem..</i><br />
<i>-Tam są drzwi. - mówi brunetka wskazując za siebie.</i><br />
<i>-Milo. - słyszę za sobą. Obracam się i moim oczom ukazuje się Emma wraz z Alex'em. Uśmiech samoistnie powiększa się. </i><i>Boli mnie uśmiech od uśmiechu (o ile jest to w ogóle możliwe. A jest?)</i><br />
<i>-Powinniście nauczyć się pukać. Christian albo Sam mogliby oglądać filmy ulubionej kategorii. - w wypowiedzi Nicole wcale, a wcale nie było żadnego podtekstu. A gdzie tam - skądże tak .. mądre stwierdzenie.</i><br />
<i>-Alex, masz strasznie niewyżytą dziewczynę.</i><br />
<i>-No bo widzisz, Alex nie daje sobie rady. - nie wiem czy to przez wzruszenie ramion w wykonaniu Nicole, czy mina Leoni'ego, ale wraz z krewniakiem wybucham śmiechem. Emma natomiast nie wie co odpowiedzieć - zdradza ją mimika twarzy.</i><br />
<i>-Nicole to Ty.. zdradzasz mnie?! - oburzenie Emmy wzmaga jedynie moje rozbawienie. Czy zdarzyło się komuś, by uśmiech odpadł od śmiania się? Jeżeli nie, to ja przejdę do historii!</i><br />
<i>-Emma, kochanie.. to było zanim zaczęłyśmy się spotykać.</i><br />
<i>-Błagam, wyprowadźcie mnie stąd bo zaraz zemdleję. - jęczę miedzy płytkimi oddechami jakie czerpię. Zaraz tutaj zemdleję. Tlenu, dajcie tlenu!</i><br />
<i>-Jak mogłaś mi to zrobić.. Przecież się kochałyśmy..</i><br />
<i>-W jakim sensie?! - krzyczymy we trzech. To zaczyna się robić chore..</i><br />
<i>-Alex, wybacz ale nie wystarczałeś mi i...</i><br />
<i><br /></i>
<i><br /></i>
<i>Emma's Pov</i><br />
<i><br /></i>
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-BQw3rndSA8U/Vv1pogL8_8I/AAAAAAAACbw/WoElBWWkRe4uS6XRula-1-RiWFuWOXRWA/s1600/jennifer-lawrence-and-lana-del-rey-2.png" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://3.bp.blogspot.com/-BQw3rndSA8U/Vv1pogL8_8I/AAAAAAAACbw/WoElBWWkRe4uS6XRula-1-RiWFuWOXRWA/s200/jennifer-lawrence-and-lana-del-rey-2.png" width="199" /></a><i> -Nie bój się kochanie, ja Cię zaspokoję. - mówię do 'mojej dziewczyny'. Jakim cudem nasi przyjaciele jeszcze nam nie przerwali. Mrugnięcie Nicole wdrąża mnie w dalszy udział w tym przedstawieniu. Od razu zastrzegam swoją orientację. Jestem stuprocentowo homoseksualistką, wróć! Hetero - ja jestem heteroseksualna! W końcu Christian, no i no.. No wiecie. </i><i>Nicole tak jakby rzuca się na mnie. Napiera ustami na moje wargi. Tak jak już mówiłam - wolę chłopaków! </i><i>W pomieszczeniu rozlegają gwizdy. Jacy oni są dziecinni.. dobra, to my jesteśmy dziecinne. Podnosi lekko moją koszulkę, odsłaniając mój brzuch. Czy chłopaków aż tak to podnieca?</i><br />
<i>-Może potrzebujecie trzeciego. - o mój Boże...</i><br />
<i><br /></i>
<i><br /></i>
<i><br /></i>
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-size: x-small;"><span style="color: #990000;">*</span>'12 - [2012] - rok, w którym Emma szukała swej matki przy pomocy brata Christian'a - David'a.</span></i></div>
</div>
»ßєℓîєωє«http://www.blogger.com/profile/10290880055927232105noreply@blogger.com42tag:blogger.com,1999:blog-8086738044767021157.post-50390904884039390872016-04-04T17:00:00.000+02:002016-04-04T17:00:12.300+02:00005<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: right;">
<i><b><u>Zapraszam do dodawania się do obserwatorów, by nie przegapić żadnego posta. ;D</u></b></i></div>
<div style="text-align: right;">
<br /></div>
<i><br /></i>
<i>No i po co to całe zamieszanie? Co się stało, to się nie odstanie. Nie ma czego przeżywać. Mówi się trudno i żyje się dalej.</i><br />
<i>-Zapytam jeszcze raz i oczekuję odpowiedzi z Twojej strony. - mówi cierpliwie dyrektor, choć wiem, że wystarczająco nadużyłem tego stanu. -Dlaczego pobiłeś Tom'a?</i><br />
<i>-Powtórzę jeszcze raz - bo tak mi się podobało.</i><br />
<i></i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-Xj8YsLjMAkY/VvX1mzxUkQI/AAAAAAAACZQ/TDUD8iSj4lIZv5v4L7t0CPI3bqNorX-bA/s1600/11fthr.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://1.bp.blogspot.com/-Xj8YsLjMAkY/VvX1mzxUkQI/AAAAAAAACZQ/TDUD8iSj4lIZv5v4L7t0CPI3bqNorX-bA/s1600/11fthr.gif" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Christian, nie polepszasz swojej sytuacji. - nagle taka </i><i>pomocna.. Niech pędzi lepiej do swojego chłoptasia. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-A Ty działasz mi na nerwy. Możesz wyjść?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Emmo, poczekaj przed gabinetem, proszę.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Ale..</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Czy chociaż raz możesz zrobić to o co jesteś proszona?!</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b>***</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>No i po co była ta cała rozmowa? Jakby nie mogli po prostu wydać na mnie wyroku.. A tak jedynie straciłem bitą godzinę z życia. Przez tydzień kary przynajmniej sobie odpocznę. Jak tak sobie o tym teraz myślę, to tak właściwie wyszło na moją korzyść. No kurcze, nie będę musiał oglądać parszywej (choć dzięki mnie obitej) twarzy Tom'a. Praktycznie same korzyści z tego wyjdą.</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>***</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Myślałem, że moja dusza podejdzie lekceważąco do tej sytuacji tak jak zrobiło to ciało. Niestety. Jest trzecia nad ranem, a ja nie potrafię zasnąć przez bitwę myśli rozgrywającą się w mym umyśle. Sytuacja, która miała miejsce, nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia - w przeciwieństwie do tego co powiedział mój rywal. Te informacje - o ile są w ogóle prawdą - wstrząsnęły mną. Nie potrafię pojąć tego, że Emma, że mój własny, rodzony brat.. Przecież to nierealne!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Pośpiesznie wstaję z łóżka i opuszczam mój azyl. Nie spocznę dopóki nie dotrę do prawdy - będę o nią walczył.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Gdzie idziesz? - pyta Alex , który ku mojemu zdziwieniu przesiaduje jeszcze o tej porze w salonie. Mam wyrzuty sumienie przez to, że ucierpiał z mojej winy. Opatrunek widniejący na jego skroni potęguje jedynie to odczucie. Jestem strasznym przyjacielem. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Po przeszłość.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Emma's Pov</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-VxwVfwiyvGw/Vvhsxb_UluI/AAAAAAAACZo/bWgbYcxFl74s2o8Z3qVhpLarXph8eXyng/s1600/fgy.png" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="188" src="https://3.bp.blogspot.com/-VxwVfwiyvGw/Vvhsxb_UluI/AAAAAAAACZo/bWgbYcxFl74s2o8Z3qVhpLarXph8eXyng/s200/fgy.png" width="200" /></a><i>To był układ. Milczenie za ból. <strike>Ból zadany najbliższemu przyjacielowi.</strike> Cholerna egoistka ze mnie - wolałam chronić siebie, niż Christiana.. I po co to było; cała szkoła wie o mojej przeszłości, ten dupek, Tom jest poobijany, a Christian - jego niestety musieli zawiesić, i to w dodatku z mojej winy! Dlaczego nie mogłam żyć na poziomie takim jak moi rówieśnicy? Dlaczego wybrałam tą cholerną drogę.. Zawsze chciałam być dojrzalsza, niż osoby z mojego rocznika - no i jak na tym wyszłam.. Gdybym tylko potrafiła cofnąć czas - co ja w ogóle gadam?! Nie potrafię, a po drugie to nie zmieniłabym nic. Nawet sekundy przeszłości.</i><br />
<i><br /></i>
<i>Przenoszę wzrok na okno, by zaczerpnąć inspiracji na wpis do pamiętnika, ale zamiast weny nachodzi mnie strach. Zakapturzona postać stojąca na mym balkonie, otulona płaszczem płaczącego nieba. </i><i>Serce przyśpiesza swą prace. Strach paraliżuje me ciało. Z niewiedzą wpatruję się w upiorny widok.</i><br />
<i>Podchodzi bliżej. Unosi dłoń, a palce suną się po szybie. Najpierw litery, potem słowa - <b>,,obronię Cię''.</b></i><br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Każdy czyn ponosi za sobą konsekwencje. Obecnymi konsekwencjami jest powrót do wspomnień, ale jeżeli nie teraz - to nigdy. Ostatni dzwonek.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Rozumiem, że jest to dla Ciebie trudne, ale mnie również nie jest łatwo. Dowiedziałem się rzeczy, które dobitnie mną wstrząsnęły. Powiedz mi, jak ja mam patrzeć Wam w oczy, wiedząc, że kryjecie przede mną przeszłość, która ma dla mnie wielkie znaczenie.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-To co mówił Tom, było prawdą częściową. Fakt - znałam David'a, ale łączyła nas tylko znajomość o podłożu czysto koleżeńskim. Byliśmy sobie bliscy, ale nigdy nie wykraczaliśmy poza granice przyjaźni.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Czyli Wy nie..</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-On mi tylko pomagał.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>[... Ciężko jest przyjąć na swoje barki ciężar w postaci informacji, która odmienia całe Twoje życie. Wszystko jest świetnie i nagle takie ''surprise!''. Czternaście lat ukrywano przed nią najważniejszą rzecz, jaka może </i></b><b><i>tylko i</i></b><b><i>stnieć w życiu człowieka - pochodzenie.</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>Błądziła między uliczkami z otwartą butelką alkoholu zabranego z barku.. emm.. rodziców? To raczej nie jest poprawna forma. Opiekunów? Trafna sugestia.</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>Przystanęła, by zaczerpnąć łyk. Paląca ciecz rozlała się po przełyku nastolatki. Cieknące po policzkach łzy, jak magnez przyciągały zimne powietrze - dla listopadowej nocy to normalne zjawisko. Krztusiła się przez płacz. Czego oczekiwała? Pomocy? Ratunku? Żadnego z tych. Prawdy!</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>Skręciła w kolejną przecznice i siadła opierając się plecami o mur. Nie znała tej części deszczowej stolicy. Była tu po raz pierwszy, ale widok panujący tu nie zachęcał do dalszych odwiedzin. Bezdomni śpiący na chodnikach, grupki obcych przesiadujących przy ogniu, dającym ciepło. Dogodnymi warunkami nazwać tego nie można. Dla niej była to kpina - uważała, że każdy człowiek ma prawo do spokojnego życia z chociażby najpotrzebniejszymi dobrami materialnymi.</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>Niebezpieczeństwo, narkomania, alkoholizm. Te trzy rzeczy łączyły wszystkich mieszkańców tego miejsca. Nawet nie wiedziała jak ono się nazywa. Brudny świat - tak go nazwała.</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i><br /></i></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><i>***</i></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><i><br /></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>Biegła ile sil w nogach miała. Bala się okropnie. Przy gwałtownym skręcie w prawo o mało co nie przewróciła się, niszcząc jakiekolwiek szanse na ratunek. W ostatniej chwili uratowała się dłonią, która przy spotkaniu z podłożem oddaliła ciało od bolesnego upadku. Ten błąd stanowczo ją zwolnił. Wróciła do ucieczki - akcja serca przyśpieszona była o co najmniej połowę. Spojrzała za siebie. Kolejny błąd. Fakt, ze był stanowczo za blisko, jedynie ją zestresował. Przyśpieszyła swój bieg do maksimum możliwości. Zmęczenie dawało o sobie znać. Nogi odmawiały posłuszeństwa, a ona nie widziała ile jeszcze zdoła się ratować.</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>Wbiegła na jezdnię. Nie przebiegła nawet metra, kiedy ból przeszył cale jej ciało. Wzniosło się na parę setnych sekundy w powietrze, tylko po to, by po chwili przeturlało się po masce samochodu osobowego. Sparaliżowana strachem ledwo oddychała. Nawet o głupi centymetr poruszyć się nie potrafiła.</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b>***</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>Minęło kilka godzin nim ''powróciła do świata żywych''. Obudziła się w zupełnie innym miejscu, niż ostatnie zapamiętała. Nie wiedziała, gdzie jest, ani co się z nią dzieje. Nawet nie chciała znać odpowiedzi.</i></b><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-1rK8-_FD8cA/VvmJaVZ3oFI/AAAAAAAACac/AcwHw5dolCg_zrIuHdJs_hsUdgg4XIZIA/s1600/tumblr_lp4rh2hKNV1qciyago1_500.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="151" src="https://3.bp.blogspot.com/-1rK8-_FD8cA/VvmJaVZ3oFI/AAAAAAAACac/AcwHw5dolCg_zrIuHdJs_hsUdgg4XIZIA/s320/tumblr_lp4rh2hKNV1qciyago1_500.gif" width="320" /></a></div>
<b><i>Przy niej cały czas przesiadywał osiemnastoletni chłopak . Sumienie wykłócało się z nim o to, by przyznał się do winy. Dopiero co wkroczył w dorosłe życie, a już miał odpowiadać przed Bogiem. O mały włos, a złamałby piąte przykazanie tych najważniejszych. Od klęski psychicznej zdołał się uchronić.</i></b><br />
<br />
<b><i>Kiedy tylko otworzyła oczy, doskoczył do niej jakby była osobą, która zasługiwała na zainteresowanie całego świata. Nie znała go, ale była zbyt obolała, by zabrać się do ucieczki przed nieznajomym..</i></b><br />
<div style="text-align: center;">
<b><i><br /></i></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><i>***</i></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><i><br /></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>-Jestem Emma.</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>-Jestem David<span style="color: #cc0000; font-size: x-small;">*</span>.</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>-Pomożesz mi odkryć prawdę?</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>-Przyrzekam. - te słowa połączyły ich drogi na rok. Trzysta sześćdziesiąt pięć dni trwały poszukiwania słuszności. ]<span style="color: red; font-size: x-small;">**</span></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i><br /></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i><br /></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Trzysta sześćdziesiątego szóstego dnia, nasze drogi się rozeszły. - kończę swą opowieść. Czuję lekkość na duszy. Głaz przeszłości pozostał u stóp góry, kiedy ja sięgam szczytu.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Nie chciałaś go odnaleźć? - pyta zdziwiony. A czy w ogóle było to potrzebne..?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-To transakcja wymienna. On mi autentyczną rzeczywistość, a ja jemu wolność. oboje spełniliśmy swoje przyrzeczenia. Pomógł mi poznać moje pochodzenie. Spotkałam kobietę, która mnie urodziła. Jak się później okazało, nie były mi potrzebne kontakty z nią. Nie obchodziłam jej, więc z takim samym nastawieniem podchodziłam do jej osoby.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-A rodzina zastępcza?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Sprawiałam im straszne kłopoty. Piłam na umór, szlajałam się po różnych klubach, do których David załatwił mi wstęp. Byłam zagubiona. W końcu nie wytrzymali i oddali mnie do ośrodka adopcyjnego. Początkowo nazywałam się Emma Castelli, potem nadszedł czas na Cox. Końcem końców stałam się Ferrari, i tak już chyba pozostanie.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Nie tęsknisz za nimi? No wiesz, twoja biologiczna matka, pierwsza rodzina zastępcza..</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Teraz mam prawdziwą rodzinę. To wy nią jesteście. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-size: x-small;"><span style="color: #cc0000;">*</span>David Alessi (Paul Wesley) - starszy brat Christiana, dawny przyjaciel Emmy. Odgrywa znaczącą rolę w historii.</span></i><br />
<i><span style="font-size: x-small;"><span style="color: #cc0000;">**</span>retrospekcja</span></i></div>
</div>
</div>
</div>
</div>
»ßєℓîєωє«http://www.blogger.com/profile/10290880055927232105noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-8086738044767021157.post-5999264329413691072016-04-02T17:05:00.000+02:002016-04-02T17:15:51.280+02:00LBA<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: right;">
<i><b><span style="color: #cc0000;">Edit; W poniedziałek rozdział!</span></b></i><br />
<i><b><span style="color: #cc0000;">Edit2; Rozdział 004 pod nominacjami! :)</span></b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-VRqG-wotnxU/Vv_VjcjcE2I/AAAAAAAACc0/meVMmvySrtYGFpFsiZ4rZjSZUPI0KrZxg/s1600/liesbster-2.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="142" src="https://1.bp.blogspot.com/-VRqG-wotnxU/Vv_VjcjcE2I/AAAAAAAACc0/meVMmvySrtYGFpFsiZ4rZjSZUPI0KrZxg/s320/liesbster-2.png" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Nominacja do <b>Liebster Blog Award</b> jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za dobrze wykonaną pracę. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, co daje możliwość rozpowszechniania ich. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na <b>11 pytań </b>otrzymanych od osoby, która nas nominuje, a potem to my nominujemy <b>11 osób</b> (informujemy oczywiście o tym) oraz zadajemy <b>11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który nas nominował!</b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><b><br /></b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Nominowała mnie <b>Dominguezowa </b>z bloga <b><a href="http://violettowepisanie.blogspot.com/" target="_blank">Violettowe Pisanie</a> </b>za co<b> dziękuję.</b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><b><br /></b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>1. Twoje prawdziwe imię?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><b><span style="color: #ffd966;">Moniia </span></b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>2. Jaki film zapadł Ci w pamięć?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i><span style="color: #ffd966;">Miasto 44/ Kamienie na szaniec</span></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>3. Dlaczego pisanie, a nie coś innego?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i><span style="color: #ffd966;">Od czwartej klasy czytałam różne blogi, np. o One Direction, a poźniej ,,Violetta'', bądź tematyka, która mnie interesowała. Szukałam ogrom czasu bloga o Fedeletcie (Federico & Violetta), ale żadnego znaleźć nie mogłam i tak mnie natchnęło; ,,Kurcze, nie jestem jedyna, która ich kocha. Spróbuję, nic nie stracę!'' - była to pierwsza, a zarazem najlepsza decyzja jako podjęłam ja - stawiłam się sama sobie i brnęłam w to dalej. Nie żałuję.</span></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>4. Jak wyobrażasz siebie bez pisania?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i><span style="color: #ffd966;">Często zdarza się tzw. blokada - czuję się wtedy okropnie, że choć próbuję to nie mogę nic z siebie wykrzesać, więc moja odpowiedź brzmi: Stanowczo nie. :)</span></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>5. W jakich fandomach jesteś?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i><span style="color: #ffd966;">Troszku tego jest, ale najważniejsze to; Directioners (One Direction), Zquad (ZAYN), Vilovers, Sauliners [(Nanniators) (Saul Nanni)], Calderic (Eleanor Calder), Jcat (Union J) ♥</span></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>6. Ulubiona pora roku?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><b><span style="color: #ffd966;">Wiosna</span></b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>7. Od kiedy interesujesz się pisaniem?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><b><span style="color: #ffd966;">Od szóstej klasy podstawówki ;p</span></b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>8. Czy mogłabyś opisać siebie jednym słowem?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i><span style="color: #ffd966;">Nie-do-mózgie xD</span></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>9. Ulubiona książka?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><b><span style="color: #ffd966;">Myślę, że ,,Kamienie na szaniec'' albo ,,Szatan z siódmej klasy''</span></b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>10. Gdybyś miała spędzić cały dzień z wybraną osobą, kto to będzie?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><b><span style="color: #ffd966;">Ciężko by było wybrać - Saul Nanni, Diego Dominguez, Jorge Blanco, Ruggero Pasquarelli, Kamil Szeptycki, Zayn Malik, Louis Tomlinson, Marc Bartra.. ale na chwilę obecną to Saul Nanni ;D</span></b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>11. Czy masz przezwisko/ ksywkę?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><b><span style="color: #ffd966;">Yep :)</span></b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><b><span style="color: #ffd966;"><br /></span></b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><b><span style="color: #ffd966;"><br /></span></b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>Pytania ode mnie:</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>1. Jak najczęściej się do Ciebie zwracają?</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>2. Ulubiony artysta (aktor, piosenkarz, sportowiec, etc.)?</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>3. Ulubiona piosenka?</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>4. Pierwszy blog - opowiedz o nim.</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>5. Zainteresowania?</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>6. Plany na przyszłość?</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>7. Znienawidzona osoba? (Daria, wiesz, że Cię kocham - nie zabijaj! ♥)</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>8. Najbardziej dziecinna rzecz zrobiona przez Ciebie?</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>9. Ulubionee... coś tam? xD </i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>10. Czy chciałabyś mieć tatuaż? (Jeżeli tak to co by to było.)</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>11. Cześć ;D</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i><br /></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i><br /></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>Blogi, które nominuję (wybaczcie, ale jedenastu nie wykrzesam)</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>Autor; <a href="http://ukryteuczucia.blogspot.com/" target="_blank">Daria - Siatkowka</a></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>Autor; <a href="http://diegoletta2.blogspot.com/" target="_blank">Dars Lovki</a></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>Autor; <a href="http://opowiadaniaalexispolka.blogspot.com/" target="_blank">Nikita_musica</a></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>Autor; <a href="http://la-historia-de-violetta.blogspot.com/" target="_blank">Dixx Dominguez</a></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>Autor; <a href="http://alexispolkapolska.blogspot.com/" target="_blank">Karisia V-lover</a></i></b><br />
<b><i>Autor; <a href="http://opowiadaniamyszki.blogspot.com/" target="_blank">Myszka</a></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><b><span style="color: #ffd966;">Edit; Więcej blogów niestety nie czytam.</span></b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i><br /></i></b></div>
</div>
»ßєℓîєωє«http://www.blogger.com/profile/10290880055927232105noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8086738044767021157.post-11502421869323993502016-04-01T16:30:00.000+02:002016-04-01T16:30:02.655+02:00004<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: right;">
<i><b><u>Zapraszam do dodawania się do obserwatorów, by nie przegapić żadnego posta. ;D</u></b></i></div>
<div>
<i><b><u><br /></u></b></i></div>
<i><br /></i>
<i>Trzy dni - tyle minęło odkąd po raz ostatni widziałem Emme. Pewnie przez cały ten czas włóczyła się ze swoim nowym chłopakiem, tym samym zapominając o swoich przyjaciołach. Miło. </i><i>Dziś na nowo muszę wstać do szkoły. Wiedząc co mnie czeka, nie mam nawet ochoty ruszać się z łóżka, ale nie mogę zawieść trenera. Dał mi szansę, która może mi pomóc w późniejszym spełnianiu marzeń. Wiążę przyszłość z piłką nożną i nie chcę z tego rezygnować. Tym bardziej nie pozwolę, by Tom oraz Emma niszczyli to na co pracuję od lat.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Możesz się </i><i>w końcu </i><i>skupić! - słyszę dezaprobatę w glosie Alex'a, ale chwile mi zajmuję nim orientuję się, że mówi do mnie. Nawet własny przyjaciel ma mnie już dość.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Wybacz, ale cały czas..</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Myślisz o Emmie, tak wiem.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Zapomnij. O czym mówiłeś?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Chciałem byś mi pomógł w zorganizowaniu pół rocznicy dla Nicole.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Pół rocznica? -pytam zdziwiony. Pierwszy raz o czymś takim słyszę. No tak, może to dlatego, że nigdy nie bawiłem się w relacje ,,chłopak - dziewczyna''. Zawsze to były jednorazowe spotkania, a kiedy miałem okazję to zmienić, to.. zresztą - to nie jest już istotne. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Jesteśmy z Nicole już pół roku i chcę coś dla niej zrobić. Chcę, żeby była po prostu szczęśliwa. To co, pomożesz?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-No jasne, że Ci pomogę. Jesteśmy w końcu przyjaciółmi. A teraz wybacz, idę dalej spać. -mówię, po czym okrywam się kołdrą po czubek głowy. Nie na długo jest mi dane odpoczywać, bo już po chwili Leoni zrywa ze mnie okrycie.</i><br />
<i>-Chyba Ci odbiło, jak myślisz, że pozwolę Ci odpuścić trening.</i><br />
<i>-Alex.</i><br />
<i>-Christian.</i><br />
<i>-Zgadza się, to właśnie moje imię. </i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>***</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Po cholernie długim kazaniu mojego współlokatora postanowiłem ruszyć się do szkoły. Z wielką niechęcią, no ale jednak. Oby tylko ten dzień szybko minął. Niech się zdarzy cud w postaci zrezygnowania Ferrari z drużyny. Czy proszę o tak wiele? Nie.</i><br />
<i>Na moje nieszczęście zauważam Emme oraz Nicole trzymające się za ręce. Fajnie, znów.. Wróć! Czy one trzymają się .. co? Moje mina musi być na serio dziwna, skoro mój kuzyn oraz Alex zaczynają się ze mnie nabijać.</i><br />
<i>-Alex, nie mówiłeś, że Twoja dziewczyna zmienia orientacje.</i><br />
<i>-O czym ty pie.. Łoł, tego się nie spodziewałem.</i><br />
<i>Po niedługiej chwili stoją już obok nas. Staram się patrzeć wszędzie byle by tylko nie na blondynkę, ale jest to boleśnie trudne. Czemu jej nowy styl jest taki, taki.. interesujący.</i><br />
<i>-Nicole, czy chcesz mi może coś powiedzieć? - pyta Alex ze śmiertelnie poważną miną, choć wiem, że tak naprawdę ma ochotę powiedzieć coś głupiego.</i><br />
<i>-Wybacz Alex, ale kocham Emme. Mam nadzieję, że zrozumiesz oraz zaakceptujesz mój wybór.</i><br />
<i>Widzę, że brunet chce coś powiedzieć, ale uprzedzam go. Też mogę sobie pożartować, w końcu w kraju panuje wolność słowa.</i><br />
<i>-Twój nowy chłopak wie? - pytam na tyle uprzejmie, że aż mnie mdli.</i><br />
<i>-Masz z tym jakiś problem?</i><br />
<i>-Skądże. Pytam tylko z czystej sympatii. - wymuszam najbardziej sztuczny uśmiech jaki </i><i>tylko </i><i>świat </i><i>widział. -Nie powinnaś już biec do Tom'a?</i><br />
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-i0Y-TKI4uNg/VvV79k8Gn3I/AAAAAAAACYk/5Ssf9ysjU4ozZJYuSDfObMfBH2U-UhZsg/s1600/115rop%2B%25281%2529.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://1.bp.blogspot.com/-i0Y-TKI4uNg/VvV79k8Gn3I/AAAAAAAACYk/5Ssf9ysjU4ozZJYuSDfObMfBH2U-UhZsg/s1600/115rop%2B%25281%2529.gif" /></a><i>Odchodzi od nas. Czuję jak ściska mi serce, ale muszę robić wszystko by zniechęcić ja do siebie. Może wtedy się odkocham.. Może. Ale czy w ogóle tego chcę? Powinienem.</i><br />
<i>-Jesteś zadowolony!? - wybuch Nicole słyszy chyba połowa, o ile nie wszyscy zgromadzeni na dziedzińcu. Idzie w ślady Ferrari i biegnie za nią.</i><br />
<br />
<i><br /></i><i>-Tym razem na serio przegiąłeś. - nawet ty Alex? -Nicole, poczekaj!</i><br />
<i>-Jeżeli ty tez masz zamiar prawić mi morały, to sobie daruj i biegnij za nimi. </i><br />
<i>-Kochasz ją prawda?</i><br />
<i>-Stąpasz po kruchym lodzie, Sam.</i><br />
<i>-Jeśli naprawdę ją kochasz, za żadną cenę nie spuszczaj z niej wzroku. Nieważne, co zobaczysz, nieważne czego się o niej dowiesz, nie odwracaj się od niej. Kiedy raz zdecydujesz się kogoś kochać, to Twój obowiązek.</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><b>***</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<i>Emma's Pov</i><br />
<i><br /></i><i>Coraz częściej myślę o zrezygnowaniu z drużyny. Wszystko, by tylko ograniczyć kontakt z Christian'em. Oddalamy się od siebie, każdy to widzi. Jeszcze kilka dni temu wspólnie się śmialiśmy, ale potem.. Zupełnie jak w bajce; wszystko jest świetnie, główni bohaterzy się do siebie zbliżają, i nagle wielkie bum! Cały czar pryska. Chyba do końca pozostanę samotną księżniczką w wysokiej wieży.</i><br />
<i>-Ciekawe czy Christian ma dziewczynę..</i><br />
<i>-Przecież to proste, że to ja nią będę. - jedna przez drugą się kłócą. Serio, czy nawet dziewczyny z drużyny muszą się za nim uganiać..?</i><br />
<i>-Christian nie bawi się w związki. - mówię wychodząc z szatni. Ostatnie co słyszę to fuknięcia i obraźliwe westchnięcia. Czy powinnam się tym przejmować? Nie. Przecież i tak dzisiejszy trening jest tym ostatnim.</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><b>***</b></i></div>
<br />
<i>Christian's Pov</i><br />
<i><br /></i><i>Zaraz padnę i nie wstanę. No okej, są początkujące, dopiero zaczynają grać, ale jakieś podstawy znać powinny!</i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-fbawYz6ExVY/VvWKODiG9aI/AAAAAAAACY4/8danolXEaNsIzypBDwHlX5JYfeGFs0Ciw/s1600/115rj0.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://4.bp.blogspot.com/-fbawYz6ExVY/VvWKODiG9aI/AAAAAAAACY4/8danolXEaNsIzypBDwHlX5JYfeGFs0Ciw/s1600/115rj0.gif" /></a></div>
<i>Moje zdenerwowanie sięga szczytu, kiedy zauważam Tom'a obok Emmy. Spokojnie, Christian - wdech i wydech, wdech [...] To są po prostu jakieś kpiny! To żart, prawda? Gdzieś są tu jakieś ukryte kamery?! Gdybym tylko potrafił, to ciskał bym piorunami naokoło. Chociaż w tej sytuacji wystarczyłoby mi zabijanie wzrokiem.</i><br />
<i><br /></i><i><br /></i><i>-Powinnaś ćwiczyć. Czas na rozmowy będziesz miała po treningu. - rzucam oschle w stronę blondynki. Z ignorancją wymija mnie i wraca do ćwiczeń.</i><br />
<i>-Możesz odczepić się od mojej dziewczyny?!</i><br />
<i>-Możesz stąd iść?</i><br />
<i>-Powtórzę ostatni raz; odczep się od mojej dziewczyny. -mówi z naciskiem na ostatnie słowa.</i><br />
<i>-Jesteś śmieszny.</i><br />
<i>-Co powiedziałeś?</i><br />
<i>-Nawet jej nie znasz.</i><br />
<i>-Wiem, o niej więcej niż ty.</i><br />
<i>-No proszę, zaskocz mnie.</i><br />
<i>-Zapytaj może własnego braciszka, czy kojarzy Emme Cox, a nie - czekaj. Teraz nazywa się Emma Ferrari. </i><br />
<i>-Co ty znów pieprzysz!? Czego chcesz od mojego brata?!</i><br />
<i>-Nie mówił Ci, że ją zna? Czyli pewnie też nie wspomniał Ci o tym, że była jego dziewczyną do towarzystwa.</i><br />
<i>-Zamknij się. - mówię wściekle, podchodząc bliżej niego.</i><br />
<i>-Czternastoletnia osóbka, która bawiła się z osiemnastolatkiem. Jak myślisz, zaliczył ją?</i><br />
<i>Rzucam się na niego z pięściami. Czuję jak kieruje mną diabelska furia. Nie potrafię zapanować nad ciosami, które zadaję. Nie daję mu nawet możliwości na obronę, nie wspominając już o kontrataku. Przewracam go na murawę, gdzie ma całkowicie zmniejszone szanse na obronę. Nie mija nawet minuta, kiedy wokół zbiera się tłum licealistów, którzy są nawet na tyle chamscy, by nagrywać to całe zajście - zresztą, nawet lepiej. Będę miał co oglądać, kiedy mój humor będzie totalnie zmiażdżony.</i><br />
<i>Czuję jak zostaję odciągany od Tom'a. Nie daję za wygraną i szarpie się, przypadkowo uderzając Alex'a. Dzięki temu mój umysł doznaje otrzeźwienia.</i><br />
<i>-Mogą mnie zawiesić, nawet wyrzucić, ale nigdy nie waż się tego powtarzać. -spluwam na leżącego i odchodzę w stronę szatni. W połowie drogi czuję szarpnięcie za ramię. Obracam się z zacięta miną w kierunku Sam'a. Nie mogę nic wyczytać z jego miny. Zupełny głaz. Odwracam się i ponownie podążam do mojego celu, gdzie docieram po minimalnej chwili. W zaskakującym tempie przebieram się w swoje ubrania, nie zwracając uwagi na mojego kuzyna. Nie potrafię racjonalnie myśleć. Gniew, nienawiść, chęć mordu - tylko to odczuwam w obecnej sekundzie.</i></div>
</div>
</div>
»ßєℓîєωє«http://www.blogger.com/profile/10290880055927232105noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8086738044767021157.post-49548128694454058522016-03-29T15:30:00.000+02:002016-03-29T15:30:05.999+02:00003<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<b><i>Myślę, że znalazłem złotą zasadę - kochaj, rób to prosto. To coś, czego nie nauczysz się w szkole.</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>Spotkajmy się. Odnajdźmy swe przeznaczenie. Czekaj na mnie w domu o siedemnastej. Czas, by księżniczka poznała swego księcia. :)</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i><br /></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Kolejna karteczka do kolekcji. Te anonimowe wiadomości stają się coraz bardziej urocze. Sprawiają, że uśmiech od razu pojawia się na mej twarzy. Gdyby był to Christian - byłabym wniebowzięta, ale spójrzmy prawdzie w oczy. Alessi może mieć każdą, a szanse, że kiedykolwiek spojrzy na mnie jak na dziewczynę, a nie jak przyjaciółkę są minimalne. Takie jest właśnie życie - bezlitosne.</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><b>***</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Nie podejrzewałam nawet, że takie treningi są aż tak męczące. Nie rozumiem, co Chris w tym widzi, ale skoro to jego pasja.. Zdecydowanie wolę ruch na scenie. Sport nie jest dla mnie, ale nie mogę się poddać. Muszę mu pokazać, że nie jestem już tą uroczą szesnastolatką sprzed wakacji. Ten etap jest już za mną. Córeczka dyrektora instytutu już nie istnieje. Teraz jest Emma - osoba dążąca do upragnionych celów.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Na dziś to koniec. Dziękuję Wam za trening i do zobaczenia w poniedziałek. -tak! Jeszcze chwila i bym tu po prostu padła. -Emma! - zupełnie jakby spod ziemi wyrasta przede mną postać blondyna, który od dziś jest moim trenerem.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Tak trenerze? - pytam przesłodzonym głosem. Najchętniej to bym go udusiła..!</i><br />
<i>-Jesteś pewna, że chcesz grać? Noga nie wydaje się być Ci pisana..</i><br />
<i>-Christian..</i><br />
<i>-Emma, zrozum. Ty istniejesz po to by lśnić na scenie,a nie by grać w szkolnej drużynie.</i><br />
<br />
<i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: left;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-VIPLMhPNwzY/VvMmTnofSEI/AAAAAAAACW8/5qInPei309Mw-bZjSewvSYbA7TkDuXi_g/s1600/115rm6.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://2.bp.blogspot.com/-VIPLMhPNwzY/VvMmTnofSEI/AAAAAAAACW8/5qInPei309Mw-bZjSewvSYbA7TkDuXi_g/s1600/115rm6.gif" /></a><i>Christian's Pov</i></div>
<i>-Przyznaj po prostu, że nie wierzysz we mnie!</i><br />
<i>-Wierzę w Ciebie bardziej niż ktokolwiek inny.</i><br />
<i>-Więc o co Ci chodzi?! - o to, że Cię kocham, Idiotko!</i><br />
<i>-Zrobisz jak uważasz.</i><br />
<i><br /></i><i><br /></i><br />
<div style="text-align: center;">
<b><i>***</i></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Dlaczego nie potrafi zrozumieć, że się o nią martwię. Nie chce by się męczyła z czymś, co jest dla niej obowiązkiem, a nie zabawą. </i><i>Musi się bawić tym co sprawia jej radość. </i><i>Ona powinna błyszczeć na scenie. Jej głos jest piękny, i nie może go marnować! </i><i>Czy tak trudno to zrozumieć!?</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><b>***</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Nie rozumiem.. No do jasnej cholery! Dzisiejszy dzień może zmienić wszystko,a przez moje jakże wielkie 'szczęście' mogę to wszystko zniszczyć.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Przebiegając przez jezdnię o mało co nie zostaje potrącony przez pędzący samochód z kosmiczną prędkością. Serce na samą myśli o tym, że mógłbym przeturlać się po masce samochodu, podchodzi mi do gardła, ale nawet nie mam czasu, by rozmyślać o tym, co by było gdyby. Musi zdarzyć się cud,</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<i>bym się nie spóźnił. Nie mogę zmarnować takiej szansy. Nie mogę jej stracić!</i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-rcHdHbgXfMc/VvPf-Mr0F4I/AAAAAAAACXQ/3B8zvBrf6VcOf2L6DSe9vJLwJHipUbTCg/s1600/115s9o.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://2.bp.blogspot.com/-rcHdHbgXfMc/VvPf-Mr0F4I/AAAAAAAACXQ/3B8zvBrf6VcOf2L6DSe9vJLwJHipUbTCg/s1600/115s9o.gif" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i><i>W końcu właściwa ulica. Jestem już tak blisko upragnionego celu. Błagam, niech mnie nie odrzuca. Ona jest moją </i><i>księżniczką. Tylko moją.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Uśmiech znika z mych ust, w chwili gdy zauważam Emme oraz jego.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-To nie może być prawda.</i><br />
<i><br /></i><i><br /></i><i>Uczucie zazdrości ciągnie mnie w ich stronę. Nie pozwolę, by ktoś mi ją odebrał! </i><br />
<i>Nie wiem, kiedy staję obok nich, ani nie zauważam nawet, kiedy moją pięść dotyka szczęki Toma. Nie wiem również czy cios był aż tak silny, ale fakt, że leży teraz przede mną, potwierdza, że drzemie we mnie siła, która skrywa się na co dzień. Nie chcę stracić nad tym kontroli!</i><br />
<i>-Odbiło Ci do reszty!? - warczy wściekle.</i><br />
<i>-Co on tutaj robi? - pytam dziewczyny, przyglądającej się temu wszystkiemu ze strachem wymalowanym w oczach. Robię krok w jej stronę, - robi krok w tył. Czy ona.. się mnie boi?</i><br />
<i>-Gdybyś nie zauważył to psujesz nam randkę. - jeszcze jedno słowo i go uduszę. </i><br />
<i>-Emma..</i><br />
<i>-Idź stąd, Christian.</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><b>***</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Ubiegła noc była istnym koszmarem. Przez kilka godzin nie zmrużyłem oka przez wydarzenie z ubiegłego dnia. Miał on wyglądać zupełnie inaczej. Miałem powiedzieć Ferrari, że ja kocham, ale na przeszkodzie stanął mi człowiek, który łamie wszystkie bariery. Odebrał mi możliwość zostania trenerem męskiej drużyny sportowej - okej, to jeszcze strawię, no ale kurcze - nie Emma! Ona jest moim słabym punktem. Zbliżając się do niej, zadaje mi cios, z którego teraz jest mi ciężko się podnieść. Na domiar złego, ona woli jego. Wybiera kogoś, kto od roku knuje przeciwko naszemu zespołowi. On i jego była dziewczyna to istne piekło, ale najwyraźniej Emmie to nie przeszkadza. Szkoda tylko tego całego zachodu z mojej strony wobec niej. </i><i>No cóż, życie już takie jest - prawda? Zadaje nam ciosy w najmniej oczekiwanych momentach. Uroczo.</i><br />
<i><br /></i><i><br /></i><i>Emma's Pov</i><br />
<i><br /></i><i><b>Czuję się taka pusta. Przez głupotę straciłam chłopaka, którego kocham. Dlaczego jestem taką Idiotką? Czy choć raz nie mogę zrobić tego co dyktuje mi serce.. Dlaczego mu się nie przeciwstawiłam!? Przez moją przeszłość nie mogę zrobić tego, czego pragnę. Czy grzechy młodości muszą powracać akurat teraz..!</b></i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-BdyvMWHtio8/VvUd-bwr_LI/AAAAAAAACXo/aWN967x_0a4h5h36Qu2Wd3U40SIYYJGEQ/s1600/dziewczyna_lezaca.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="146" src="https://2.bp.blogspot.com/-BdyvMWHtio8/VvUd-bwr_LI/AAAAAAAACXo/aWN967x_0a4h5h36Qu2Wd3U40SIYYJGEQ/s200/dziewczyna_lezaca.jpg" width="200" /></a><i>Wściekła rzucam dziennikiem o ścianę. Tak bardzo chciałabym teraz uciec. Rzucić to wszystko i skryć się tam gdzie nikt mnie nie znajdzie. Szkoda, że życie nie jest bajką..</i><br />
<i>Wstaję z puchowego dywanu rozłożonego na podłodze. Czas do szkoły, a we mnie zero chęci na jakiekolwiek wyjścia. Może i powinnam odpuścić sobie dzisiejszy dzień. Chyba tak będzie najlepiej.. </i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><b>***</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Okryta szczelnie kocem, siedzę na balkonie połączonym z moim pokojem. Nie chce mi się nigdzie ruszać. Nie mam ochoty zupełnie na nic. Rodzicom powiedziałam, że to przez złe samopoczucie, ale jaka jest prawda.. Sama nie wiem. Natłok myśli, zero składności [...] Dlaczego nie wyjaśniłam dręczącej mnie sprawy, wtedy kiedy miałam na to okazję? Teraz mogę jedynie pluć sobie w brodę, za brak jakiejkolwiek interwencji. Muszę żyć dalej, przeciwstawiając się przeszkodom, które będą pojawiać się coraz częściej. Ciekawe czy to przetrwam..</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><b>***</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>-Jezu, jaka ty niezdecydowana jesteś dziewczyno! Wybierz w końcu któregoś z nich! Ja tu umieram z niewiedzy!</i><br />
<i>-Nicole, to tylko serial. - mówię rozbawiona. De Ponte jest wielką fanką telenowel oraz seriali tego typu. Oglądanie z nią takich rzeczy jest jedną z moich ulubionych czynności.</i><br />
<i>-To jest sens mojego życia! - nie no, po prostu nie mogę wytrzymać i parskam śmiechem na odpowiedź Nicole. </i><i>-Nie śmiej się ze mnie! - rzuca poduszką, która uderza mnie w twarz.</i><br />
<i>-Już nie żyjesz! - krzyczę rozbawiona. Sięgam po poduszkę, która chwile potem uderza w plecy mojej przyjaciółki. Nie wiem ile trwa nasza bitwa, ale rozwalona poduszka, z której wyleciało całe pierze, które unosi się w całym pomieszczeniu zwiastuje mnóstwo czasu potrzebnego na sprzątniecie salonu. Nagle do pokoju dziennego wchodzi moja mama, która z przerażeniem patrzy na nas.</i><br />
<i>-To nie my! - zapieramy się na równi.</i><br />
<i>-Ja tego nie sprzątam! - woła i szybko ulatnia się do swojej sypialni. Obydwie parskamy śmiechem na zaistniałą sytuację. -Czemu na świecie nie ma takich chłopaków, którzy byliby naszym odzwierciedleniem? - zapada cisza, którą po niedługiej chwili przerywa brunetka. - Zmieńmy orientacje! - woła radośnie. Mam się śmieć czy płakać..?</i><br />
<i><br /></i><i><br /></i><i>Tom's Pov</i><br />
<i><br /></i><i>-Skąd w ogóle wiesz o przeszłości Emmy?</i><br />
<i>-Powiedzmy, że to jest historia warta mojego zainteresowania.</i><br />
<i>-Myślałam, że chodzi Ci tylko i wyłącznie o Christiana.</i><br />
<i>-Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak bardzo są ze sobą powiązani. </i><br />
<i><br /></i><i><br /></i></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
»ßєℓîєωє«http://www.blogger.com/profile/10290880055927232105noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-8086738044767021157.post-71263936983791836832016-03-26T12:00:00.000+01:002016-04-18T21:28:30.163+02:00002<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<br />
<div style="font-family: 'times new roman'; margin: 0px; text-align: justify;">
<i><b>Była dziewczyna i był chłopak. Uczuć okazać się bali. Jak Romeo i Julia skonali. Ale Ty żadną Julką nie jesteś, a mnie Montekim nie zwą, więc czemu się boimy?</b></i><br />
<i><b><br /></b></i><i><b>Niech ławka przy której potworki energię swą tracą, będzie tą naszą :)</b></i><br />
<div>
<i><b><br /></b></i></div>
</div>
<div style="font-family: 'times new roman'; margin: 0px; text-align: justify;">
<i>W myślach odczytuję wiadomość napisaną na karteczce miniaturowych rozmiarów, która wypadła z mojej szkolnej szafki. To jest takie słodkie, a zarazem smutne.. </i></div>
<div style="font-family: 'times new roman'; margin: 0px; text-align: justify;">
<i>-Co tam pszczółko?! - słyszę krzyk obok ucha. Ze strachu trzaskam drzwiczkami szafki. Obracam się do ''winowajcy'' i przykładam dłoń do lewej strony klatki piersiowej imitując zawał.</i></div>
<div style="font-family: 'times new roman'; margin: 0px; text-align: justify;">
<i>-Christian!</i></div>
<div style="font-family: 'times new roman'; margin: 0px; text-align: justify;">
<i>-<a href="https://www.youtube.com/watch?v=UfLqiz8SYhU" target="_blank">Ble, Ble ble</a>. - śmieje się.</i></div>
<div style="font-family: 'times new roman'; margin: 0px; text-align: justify;">
<i>-To nie jest śmieszne. - nie, ja wcale się nie śmieję. Ja tak po prostu przypadkowo mu wtóruję..</i></div>
<div style="font-family: 'times new roman'; margin: 0px; text-align: justify;">
<i>-Zrobiło mi się smutno. - mówi i wydyma dolną wargę. Jest taki uroczy!</i></div>
<div style="font-family: 'times new roman'; margin: 0px; text-align: justify;">
<i>-Przytulić dzidzie? - z mych ust pada pytanie otulone czułym tonem.</i></div>
<div style="font-family: 'times new roman'; margin: 0px; text-align: justify;">
<i>-Foch z przytupem!</i></div>
<div style="font-family: 'times new roman'; margin: 0px; text-align: justify;">
<i>-Czyżby skrótowiec..</i></div>
<div style="margin: 0px; text-align: justify;">
<div style="font-family: 'times new roman';">
<i>-Dla Ciebie wszystko Dracu.</i></div>
<div style="font-family: 'times new roman';">
<i><br /></i></div>
<div style="font-family: 'times new roman'; text-align: center;">
<b><i>***</i></b></div>
<div style="font-family: 'times new roman'; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="font-family: 'times new roman';">
<i>Nie wiem nawet kiedy i jak to się stało, ale leżę na trawie przygnieciona moimi przyjaciółmi. Taka jakby.. ludzka kanapka? Czy oni są chorzy psychicznie, czy zdrowo kopnięci? Nie kontroluję nawet mojego śmiechu. Zresztą nie tylko ja.</i></div>
<div style="font-family: 'times new roman';">
<i>-Coś mnie ominęło? - pyta ten, który sprawia, że na mej twarzy widnieje uśmiech (czyt. Christian).</i></div>
<div style="font-family: 'times new roman';">
<i>-No wiesz.. to i owo. Napisałem nową piosenkę, Nicole zaczyna kurs gotowania, by już nas nie truć, Emma dostała się do drużyny, a Sam , jak to Sam.. Co ty w ogóle robisz? - pyta Alex chłopaka leżącego na jego plecach.</i></div>
<div style="font-family: 'times new roman';">
<i>-Obmyślam jak będzie wyglądał Twój pogrzeb. - mówi z ironicznym uśmiechem wymalowanym na ustach. </i></div>
<div style="font-family: 'times new roman';">
<i>-Wróć. - mówi Alessi - Dostałaś się do drużyny? - kieruje się do mnie.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "times new roman";">-Nie dożyje pierwszego treningu. - wzdycham. - Nie żeby coś, ale do najlekciejszy to nie należycie.</span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman";"><i>-Słyszysz Alex, na dietę musisz przejść. - droczy się ze swoim chłopakiem, De Ponte.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman";"><i>-Przy Twojej kuchni nie będzie to trudne.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman";"><i>-Spieprzaj.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman";"><i>-I tak mnie kochasz.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman";"><i>-Ciebie nawet małpa nie kocha.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman";"><i>-Christiaaaan. - wzdycham przeciągle. Patrzy na mnie skonsternowany. -Nic nie zrobisz?</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman";"><i>-A no tak, zapomniałbym.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman";"><i>Myśli wybawienie uciekają w sekundzie, kiedy blondyn siada na plecach swojego kuzyna. Serio Alessi!?</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman";"><i>-Dzięki Drac.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman";"><i>-Czy powinienem powiedzieć; ble, ble ble?</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman";"><i>-Nie jesteś śmieszny.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman";"><i>-Auć, zabolało.</i></span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "times new roman";"><i><b>***</b></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman";"><i><b>Czuję jak bariera między nami pęka. Zbliżamy się do siebie - chyba.. Nie ma sekundy, kiedy nie myślałabym o jego błękitnych oczach, które są takie, takie.. hipnotyzujące.</b></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman";"><i><b>Gdyby tylko spojrzał na mnie jak na dziewczynę...</b></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman";"><i><b><br /></b></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman";"><i><b><br /></b></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman";"><i>Christian's Pov</i></span><br />
<span style="font-family: "times new roman";"><i><br /></i></span><span style="font-family: "times new roman";"><i>Gra jest moim odprężeniem. Na boisku zapominam o wszystkich zmartwieniach. Zupełnie jakbym był w innym wymiarze - tylko ja i piłka.</i></span><br />
<span style="font-family: "times new roman";"><i>-Pamiętajcie o co walczycie. Zawodnik z lepszym czasem zostaje trenerem męskiej drużyny. Tom, Christian - gotowi?</i></span><br />
<span style="font-family: "times new roman";"><i>To jest duża szansa dla mnie. To jest tylko szkolna drużyna, ale szansa trenowania jej daje mi możliwość na rozwijanie pasji.</i></span><br />
<span style="font-family: "times new roman";"><i>Gwizdek rozpoczyna nasz 'wyścig' po wygraną. Całe skupienie ogranicza się tylko do piłki. Nie poddam się. Będę walczyć do utraty tchu.</i></span><br />
<span style="font-family: "times new roman";"><i>Nagle mój przeciwnik podstawia mi nogę. Jaki on przewidywalny! Ominięcie jego pułapki nie sprawia mi żadnych trudności. </i></span><i style="font-family: 'times new roman';">Kończę jako pierwszy.</i><br />
<i style="font-family: 'times new roman';">-Myślisz, że wygrasz oszustwem?!</i><br />
<span style="font-family: "times new roman";"><i>-Mówisz o sobie?! - odpowiadam na atak.</i></span><br />
<span style="font-family: "times new roman";"><i>-Nic nie wiesz o piłce szczeniaku. Gorszego kapitana ta drużyna nie miała.</i></span><br />
<span style="font-family: "times new roman";"><i>-Coś chyba o tym wiesz. Ani razu nie doprowadziłeś do zwycięstwa tej drużyny.</i></span><br />
<span style="font-family: "times new roman";"><i>Popycha mnie. Nie dam się tak łatwo. Odpłacam mu się tym samym.</i></span><br />
<span style="font-family: "times new roman";"><i>Pada gwizdek ostrzegawczy ze strony trenera, jednak żaden z nas nic sobie z tego nie robi. Musimy w końcu to wyjaśnić. Ciągnie się to zdecydowanie zbyt długo.</i></span><br />
<span style="font-family: "times new roman";"><i>Przewracam go na murawę siłą, która drzemała we mnie od pierwszego sporu. Nim mam okazję zadać cios, zostaję od niego odciągnięty przez trenera, któremu momentalnie się wyrywam.</i></span><br />
<span style="font-family: "times new roman";"><i>-Weź sobie tą drużynę!</i></span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "times new roman";"><i>***</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman";"><i><br /></i></span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-K48KV1bb158/VvHjz1SXDQI/AAAAAAAACVc/mP4deHsZ0sE7nJktrv-imARv-wlRD_rzg/s1600/anigif_mobile_4ebe3c2d2e6485c2ad2b9cc6cf2fd488-20.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="206" src="https://3.bp.blogspot.com/-K48KV1bb158/VvHjz1SXDQI/AAAAAAAACVc/mP4deHsZ0sE7nJktrv-imARv-wlRD_rzg/s320/anigif_mobile_4ebe3c2d2e6485c2ad2b9cc6cf2fd488-20.gif" width="320" /></a></div>
<span style="font-family: "times new roman";"><i><b>Biec - ale dokąd? Przed siebie - a cel? Brak. </b>Kłótnia z Tom'em wzbudziła we mnie tylko i wyłącznie negatywne odczucia. Nie potrafię na chwilę obecną zapanować nad emocjami. Mam ochotę krzyczeć, uderzać, niszczyć co popadnie. Właśnie, chcieć, a nie móc. To takie frustrujące! <b>Nie poddawaj się, walcz! Masz o co. Masz o kogo..</b></i></span><br />
<span style="font-family: "times new roman";"><i><b><br /></b></i></span>
<br />
<span style="font-family: "times new roman";"><i><b><br /></b></i></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><b>***</b></i><br />
<i><b><br /></b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "times new roman";"><i><b>A kiedy zniknie już wszystko wokół - między mną, a Tobą miłość będzie nadal trwać.</b></i></span><br />
<span style="font-family: "times new roman";"><i><b><br /></b></i></span><span style="font-family: "times new roman";"><i><b>***</b></i></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman";"><i>Czemu tu jestem.. Jest w Nowym Jorku tyle miejsc, a mnie musiało przyciągnąć akurat tu. Zbieg okoliczności? Nie sądzę. Przeznaczenie? Możliwe. Mówią, że jesteśmy panami własnych losów - ile w tym prawdy?</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman";"><i>Nie myśląc wiele pukam w drewniane powłokę. Mija chwila, nim ponownie uderzam dłonią o drewno. Zero odzewu. Próbuję jeszcze raz. Czekam, ale na marne. Moje szczęście jak zwykle niezawodne...</i></span><br />
<span style="font-family: "times new roman";"><i><br /></i></span><span style="font-family: "times new roman";"><i><br /></i></span><span style="font-family: "times new roman";"><i>Emma's Pov</i></span><br />
<span style="font-family: "times new roman";"><i><br /></i></span><span style="font-family: "times new roman";"><i>Jestem wykończona. Najchętniej zakopałabym się pod kołdrą z laptopem, albo jakąś dobrą książką.. Tsaa, ale kłamię. Najlepiej dla mnie to iść spać, a nie marnować czas na jakieś filmy, bądź książki. Zarówno książkę, jak i jej ekranizację odgrywam na co dzień.</i></span><br />
<span style="font-family: "times new roman";"><i>-Spaaać. - marudzi przeciągle Nicole padając plecami na łóżko.</i></span><br />
<span style="font-family: "times new roman";"><i>-Sama nie jesteś. - mówię spychając ją ze środka mebla.</i></span><br />
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-UnRjyMqBbjM/VvMOwjUxOaI/AAAAAAAACWo/tCuQeYWwxvU8piFJEJFkdAWYwrfa8wX9Q/s1600/16%2B-%2B1.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="198" src="https://2.bp.blogspot.com/-UnRjyMqBbjM/VvMOwjUxOaI/AAAAAAAACWo/tCuQeYWwxvU8piFJEJFkdAWYwrfa8wX9Q/s200/16%2B-%2B1.png" width="200" /></a><span style="font-family: "times new roman";"><i>-Odpuśćmy sobie jutro.</i></span><br />
<span style="font-family: "times new roman";"><i>-Chciałabym, ale jutro mam pierwszy trening, a tak chce mi się iść że w ogóle..</i></span><br />
<span style="font-family: "times new roman";"><i>-Chcesz się bawić w sportowca, to cierp.</i></span><br />
<span style="font-family: "times new roman";"><i>-Doskonale wiesz, że zrobię wszystko by być blisko Christiana.</i></span><br />
<span style="font-family: "times new roman";"><i>-</i></span><i style="font-family: 'times new roman';">Emma..</i><i style="font-family: 'times new roman';">Ale piłka nożna? Przecież w ogóle Cię to nie kręci. Będziesz się tylko męczyć na treningach.</i><br />
<span style="font-family: "times new roman";"><i>-No co? Chcę tego. Chcę być blisko niego. Jeśli nawet miałabym grać w szkolnej drużynie - zrobię to.</i></span></div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
»ßєℓîєωє«http://www.blogger.com/profile/10290880055927232105noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8086738044767021157.post-78398035958589151892016-03-24T13:30:00.000+01:002016-04-18T20:54:20.746+02:00001<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="margin: 0px; text-align: justify;">
<b><i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Myślałam, że ucieszy się na mój widok, podbiegnie, powita ciągnąć w swe ramiona.. Głupia dziewczyno, to, że zmienisz swój wygląd nie zmieni tego, że dla niego jesteś tylko przyjaciółką. Nikim więcej. Jesteś dla niego tylko koleżanką z bandu, tak samo jak Nicole. To jest tylko przyjaźń. Przestrzeń przyjaźni jest nie do przebycia.</span></i></b></div>
<div style="margin: 0px; text-align: justify;">
<b><i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></b></div>
<div style="margin: 0px; text-align: justify;">
<div style="font-family: 'times new roman';">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Kończę wpis do dziennika równo z dzwonkiem, kończącym dzisiejsze lekcje. Zbieram zeszyt przedmiotowy i opuszczam sale. Na dziś mam dość. Nie mogę się poddawać! Jutro też jest dzień..</span></i></div>
<div style="font-family: 'times new roman';">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><br /></i><i><br /></i><i>Christian's Pov</i></span></div>
<div style="font-family: 'times new roman';">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><br /></i>
</span><br />
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Kiedy wychodzi z klasy Belli'ego czuję jakby to ode mnie odchodziła. Zupełnie jakby oddalała się ode mnie, od mojej przyjaźni.. Czy ja staję jej się obojętny? Błagam, tylko nie to..</span></i></div>
</div>
<div style="font-family: 'times new roman';">
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Christian - słyszę głos wykładowcy literatury. Błagam, tylko nie kolejna praca na rzecz instytutu.</span></i></div>
</div>
<div style="font-family: 'times new roman';">
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Tak profesorze? - pytam uprzejmie, choć mam ochotę krzyczeć. Wykrzyczeć na głos swoje uczucia.</span></i></div>
</div>
<div style="font-family: 'times new roman';">
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Emma to zostawiła - bierze w dłoń małych rozmiarów zeszyt - czy mógłbyś..</span></i></div>
</div>
<div style="font-family: 'times new roman';">
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Oczywiście, profesorze.</span></i></div>
</div>
<div style="font-family: 'times new roman';">
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Wykrzycz swe uczucia. Kumulowanie ich w sobie, zniszczy Cię.</span></i></div>
</div>
<div style="font-family: 'times new roman';">
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<i><i><b><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">***</span></b></i></i></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-style: italic;"><br /></span></div>
<i style="font-family: 'times new roman';"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Od dobrej godziny biję się z myślami. Mam w dłoni wszystkie sekrety Emmy, ale czy powinienem.. Z jednej strony mogę dowiedzieć co o mnie myśli, czy jest dla nas jakaś szansa, ale z drugiej.. A jeżeli podoba jej się ktoś inny - podłamię się tym. Chyba wolę żyć w nieświadomości..</span></i><br />
<i style="font-family: 'times new roman';"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Ciekawość zwycięża. Otwieram dziennik blondynki na pierwszej strony. Czy nawet pismo musi mieć tak idealne!? Nie ma w niej szczegółu, który by mnie nie urzekał. Każda najmniejsza rzecz w niej jest namacalnym pięknem. Duże niebieski oczy, w których tonę. Pełne usta, których chcę skosztować. Drobne ciało, które chcę objąć. Aksamitny głos, niczym u Anioła.</span></i><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i style="font-family: 'times new roman';"><br /></i>
</span><br />
<div style="text-align: center;">
<i style="font-family: 'times new roman';"><b><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">***</span></b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i style="font-family: 'times new roman';"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-hlpiuUCEKik/VvA56y0-OgI/AAAAAAAACUY/UKYbkzkSSlspHX1Fvy-YeJreWWcPHah6g/s1600/68747470733a2f2f73636f6e74656e742e63646e696e7374616772616d2e636f6d2f6870686f746f732d786166312f7435312e323838352d31352f73333230783332302f6533352f31313832313331345f313437363330383035363030343130375f3231373036323037395f6e2e6.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><span style="color: black; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><img border="0" src="https://1.bp.blogspot.com/-hlpiuUCEKik/VvA56y0-OgI/AAAAAAAACUY/UKYbkzkSSlspHX1Fvy-YeJreWWcPHah6g/s1600/68747470733a2f2f73636f6e74656e742e63646e696e7374616772616d2e636f6d2f6870686f746f732d786166312f7435312e323838352d31352f73333230783332302f6533352f31313832313331345f313437363330383035363030343130375f3231373036323037395f6e2e6.jpg" /></span></a><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small; font-variant: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; text-transform: none; white-space: normal; word-spacing: 0px;"><b><i></i></b></span><br />
<div style="display: inline !important;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small; font-variant: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; text-transform: none; white-space: normal; word-spacing: 0px;"><b><i>,,Dla jednych przyjaźń jest czymś pięknym - dla mnie jest męcząca i pełna wyrzeczeń jak i poświęceń. Coraz ciężej jest mi udawać, że wszystko jest w porządku. Tak bardzo chciałabym go przytulić. W jego ramionach czuję się bezpiecznie i wiem, że nic mi nie grozi, ale.. nie mogę tego okazać. No kurczę, co niby miałabym zrobić? Podejść i powiedzieć; Cześć Christian, jesteś dla mnie ważny, ale nie tak jak przyjaciel? Nie, to jest głupie. Chyba powinnam się poddać..''</i></b></span></div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="color: #eeeeee; font-size: small; font-variant: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; text-transform: none; white-space: normal; word-spacing: 0px;"><b><i><br /></i></b></span>
</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small; font-variant: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; text-transform: none; white-space: normal; word-spacing: 0px;"><b><i>***</i></b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="color: black; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small; font-variant: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; text-transform: none; white-space: normal; word-spacing: 0px;"><b><i><br /></i></b></span></div>
<i style="font-family: 'times new roman';"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Nie powinienem był tego robić. Powinienem był uszanować prywatność mojej przyjaciółki? Może i szanować prywatność powinienem, ale Emma nie jest tylko przyjaciółką! To jest dziewczyna, która przywłaszczyła sobie moje serce.</span></i><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i style="font-family: 'times new roman';"><br /></i><i style="font-family: 'times new roman';"><br /></i><i style="font-family: 'times new roman';">Emma's Pov</i></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i style="font-family: 'times new roman';"><br /></i><i style="font-family: 'times new roman';">Nowy dzień, nowe wyzwania, stara relacja. Czemu to jest tak trudne? Dlaczego miłość nie może być łatwa.. Czy nie prościej byłoby bez ukrywania się, odrzucania uczuć,tajemnic - prościej, nieprawdaż?</i></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i style="font-family: 'times new roman';"><br /></i><span style="font-family: "times new roman";"><i>Mój obecny poziom pozytywizmu jest zerowy, ale od tego dnia nie ucieknę. Muszę podnieść się z łóżka i ruszyć do szkoły. Taka kolej życia nastolatki. <strike>Chciałabym odwlec ten, jak i kolejne dni. Czuję się taka pusta. Zupełnie jakbym straciła swoje wspomnienia, najlepsza lata życia. Po części jest to prawda.</strike></i></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times new roman";"><i><br /></i></span>
</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><b>***</b></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><b><br /></b></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><b>Mrożona kawa w małym stopniu działa kojąco. Czuję się odrobinę mniej spięta. Myśli, aż tak bardzo nie kotłują się w mej głowie. Dobra, wróć. Przecież to nieprawda. Jak kawa może cokolwiek poprawić. Chyba jedynie uzależnić..</b></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><b>Niespodziewanie czuję ból spowodowany czołowym spotkaniem z..</b></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><b>-Cześć Christian. -wysilam się na uśmiech, ale do najłatwiejszych zadań to nie zależy. Nie potrafię już zachowywać się tak jak dawniej. Nie przy nim.</b></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><b>-Przepraszam. - mówi i wymija mnie. Auć, zabolało.</b></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><b>-Christian! - wołam za chłopakiem. Zatrzymuje się, ale nie odwraca. Podchodzę do niego i staję naprzeciw tak bym miała niekontrolowany widok na niego.</b></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><b>-Chcesz coś ode mnie?</b></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><b>-O co Ci chodzi? Zrobiłam coś nie tak? - nie odpowiada. Jego ignorancja boli. -Chris wytłumacz mi to. - patrzy wszędzie tylko nie na mnie. I to jest przyjaciel? -Proszę.</b></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><b>Żadne słowa nie padają z jego ust, ale czyni coś innego. Przyciąga mnie do siebie i napiera ustami na moje.</b></i></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times new roman";"><i><br /></i></span><span style="font-family: "times new roman";"><i>-Emma! - chłód otula me ciało. Niechętnie unoszę powieki. A więc to był tylko sen..</i></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>Przede mną stoi Nicole. Szkoda, że nie Christian..</i></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>-Tak, wiem, że nie jestem Christian'em. Musisz mi to wybaczyć, ale teraz zbieraj się do szkoły.</i></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>-Co?</i></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>-Noo szkoła, dopiero co zaczął się nowy rok.</i></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>-Chodzi mi o Christian'a. O co Ci chodziło?</i></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>-Po prostu jestem tu już od dobrych trzydziestu minut i jedyne co słyszałam to jak przez sen wzdychasz do niego, a przed chwilą powiedziałaś, że szkoda, że to ja tu jestem, a nie on. - mówi na jednym wdechu. Rumieniec wkrada się na policzki na samą myśl o tym, że De Ponte wie, ze śnił mi się Chris.</i></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times new roman";"><i><br /></i></span>
</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><b>***</b></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>Z pomocą Nicki przygotowania poszły mi o wiele szybciej niż wczoraj. W ekspresowym tempie wybrała mi zestaw ubrań, które jej zdaniem powinny zwrócić uwagę Alessi'ego, ale ja nie jestem do tego zbytnio przekonana. W końcu wczoraj miałam na sobie jego koszulkę, którą dał mi rok temu i nawet to nie przyciągnęło jego zainteresowania. W końcu co go obchodzi jak ubiera się jego przyjaciółka..</i></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><a href="http://www.faslook.pl/collection/next-day-3/" target="_blank">http://www.faslook.pl/collection/next-day-3/</a></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><b> ***</b></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>Jest dopiero drugi września a ja już mam dość, ale czuję się lepiej mając przy sobie taką przyjaciółkę jak Nicole. Mam w niej niesamowite oparcie i wiem, że mnie nie zdradzi,zresztą tak samo jak reszta moich przyjaciół.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-EdkWQun1T6g/VvBjsiElA2I/AAAAAAAACUo/TuOLeaxfJyU4TRLfbOIlcQCbQwZZJz4FA/s1600/115sgj.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><span style="color: black; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><img border="0" src="https://2.bp.blogspot.com/-EdkWQun1T6g/VvBjsiElA2I/AAAAAAAACUo/TuOLeaxfJyU4TRLfbOIlcQCbQwZZJz4FA/s1600/115sgj.gif" /></span></a><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>Wchodząc na dziedziniec szkoły, zauważam Chris'a. Idzie w naszą stronę. Pewnie ma jakąś sprawę do brunetki.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>-Hej Nicole. -wita się z uśmiechem z moją towarzyszką. Czuję się jak powietrze. -Porwę Emme na chwilę, jeżeli nie masz nic przeciwko.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>-Jasne, że nie. Widzimy się w klasie. - odchodzi, zostawiając mnie sam na sam (nie licząc uczniów na dziedzińcu) z nim.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>Jego dłoń ociera się o moją. Przez moje ciało przechodzi dreszcz. Czy on naprawdę nie widzi jak na mnie działa!? Odsuwam się od niego minimalnie.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>-To o czym chciałeś rozmawiać?</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>-Właściwie to chciałem coś Ci oddać. - z plecaka wyciąga małych rozmiarów zeszyt. Czy to..</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>-Mój pamiętnik - skąd go masz?</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>-Zostawiłaś go wczoraj w sali Belli'ego. Prosił mnie bym Ci go oddał. </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times new roman";"><i>- Nawet nie zauważyłam, że go zgubiłam, ale to miłe z Twojej strony,</i></span><i style="font-family: 'times new roman';"> dziękuję.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>-Drobiazg. -mówi z uśmiechem.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>Zbliża się do mnie. Między naszymi ciałami jest może kilka centymetrów odległości. Czy to jest kolejny sen? Błagam, oby nie.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>Przygarnia mnie do swego ciała, a jego ramiona otulają moje. Czuję się bezpieczna. Jak ja za tym tęskniłam.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>-Ja również. - przytula mnie jeszcze mocniej. Nie mija się to z moim zdziwieniem. Chyba znów myślę na głos.. -Twój nowy styl jest uroczy. - parska śmiechem.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>-No wiesz, foch. - mówię jak obrażona pięciolatka. Próbuję się od niego odsunąć, by potwierdzić swoje słowa, ale w odpowiedzi zacieśnia swój uścisk.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>-Ale w skrótowym znaczeniu? - pyta.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>-Ble, co Ci chodzi po tej pustej główce? - w końcu się odsuwam od Alessi'ego i parskam śmiechem.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>-Przypominasz mi kogoś.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>-Kogo?</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>-Draca z ,,Hotelu Transylwania''. - mówi, po czym wybucha donośnym śmiechem, co zwraca uwagę kilku uczniów.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>-Serio Christian.. Jaki ty dziecinny jesteś. - imituję gestem dłoni zdarzenie jakbym wycierała łzy wywołane nadmiernym rozbawianiem.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman";"><i>-Za to mnie właśnie kochasz. - wtóruje mi. Tak, masz rację. Kocham Cię.</i></span></div>
</div>
</div>
</div>
»ßєℓîєωє«http://www.blogger.com/profile/10290880055927232105noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-8086738044767021157.post-836101339225888112016-03-22T19:15:00.000+01:002016-04-18T20:39:40.770+02:00000<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Manhattan, Nowy Jork</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Ostatni dzień wakacji. Pieprzone dwa miesiące - szybciej się minąć nie dało?! Na samą myśl o powrocie do tej cholernej placówki, aż mnie ściska!</span></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Może powinienem odpuścić sobie jutrzejszy dzień.. Nie! Ja muszę ją zobaczyć. Umieram bez jej widoku..</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<i><b><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">***</span></b></i></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Niemiłosierny ból głowy. Czemu nie dajesz mi nawet możliwości wyspania się!? Ile ja spałem? Godzinę!? Zgaduję, ze nawet nie.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Spoglądam na zegarek znajdujący się na mym lewym nadgarstku. 5;39. Zdecydowanie za wcześnie.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Sięgam po telefon leżący nieopodal mnie. Światło bijące od załączonego ekranu bije mnie po oczach.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">W kontaktach odszukuję numer mojego najlepszego przyjaciela, Alexa. Ciąg literek, który przed chwilą wystukałem, przedstawia moje zmęczenie, ale i rozbawienie. Czemu to drugie? Może przez to, że na zdjęciu kontaktowym Leoni'ego widnieje on oraz starsza kobieta okładająca go po głowie torebką.. Miłe wspomnienie z wakacji.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Wiadomość zwrotna przychodzi szybko. Czyżby ktoś podzielał mój obecny stan?</span></i><br />
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><b>Od Alex</b>; Bierz tyłek w kroki i idziemy biegać!</span></i><br />
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Może najpierw sam pofatygujesz się ze wstaniem z łóżka! - krzyczę przez ścianę. A no tak, mieszkamy razem. Jacy my samodzielni.. </span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Mija może minuta, a Alex staje w progu drzwi mojej sypialni, rzucając we mnie plastikową butelką. Jak dziecko.. jaki on do mnie podobny!</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Emma's Pov</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Równo o szóstej podnoszę się z łóżka. Mam dwie godziny do wyjścia z domu. Dziś pierwszy dzień szkoły. Wreszcie <strike>go</strike>, znaczy ich zobaczę! Dwa miesiące rozłąki były katorgą. Godzina pięćdziesiąt siedem. Bierz się do roboty dziewczyno!</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><b><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">***</span></b></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
</div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<div class="MsoNormal" style="font-size: medium; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; text-align: left; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; word-spacing: 0px;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="margin: 0px;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>Po półgodzinnym przeglądaniu mojej garderoby, stwierdzam, że nie mam w co się ubrać.. Zaskakujące nieprawdaż? Przeglądając całą jej zawartość jeszcze raz, trafiam na czarne spodnie </i><i>i moją ulubioną koszulkę (czyt. <b>jego</b> koszulkę).</i></span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="margin: 0px;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<div style="margin: 0px;">
<i><b><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">***</span></b></i></div>
</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<div style="margin: 0px;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="margin: 0px;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Emma! Nicole już na Ciebie czeka! - wola mama z parteru. Jest już tak późno, a ja jestem jeszcze w rozsypce. Ostatni raz przejeżdżam maskarą po rzęsach. Głęboki wdech i.. jestem gotowa. Chyba. Pierwszy dzień szkoły. Nowy rok, nowa Emma. Czy mu się spodobam?</span></i></div>
<div style="color: black; margin: 0px;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="margin: 0px;">
<a href="http://www.faslook.pl/collection/first-day-school/" target="_blank"><i><span style="color: #ffd966; font-family: Times, Times New Roman, serif;">http://www.faslook.pl/collection/first-day-school/</span></i></a></div>
</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="margin: 0px;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="margin: 0px;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Christian's Pov</span></i></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="margin: 0px;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="margin: 0px;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>Jezu, dziewczyny - ogarnijcie się! Nie każdemu musicie się podobać! Ja już mam swój typ! </i><i>Od grupki dziewczyn, które się wokół mnie zebrały, odciąga mnie Sam, mój kuzyn. W duchu mu za to dziękuję. Jeszcze chwila i padłbym tam z powodu tych męczarni. Może i kilka miesięcy temu mnie to kręciło, ale nie teraz. Teraz liczy się tylko i wyłącznie ona.</i></span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="margin: 0px;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Spoglądam na zegar znajdujący się na dziedzińcu. Za chwilę zaczynają się lekcje, a jej nadal nie ma.</span></i></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="margin: 0px;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Ona jest moim narkotykiem. Od dwóch miesięcy jestem na głodzie. Tęskno mi do jej widoku, tych pięknych oczu, które są jak ocean - tonę w nich za każdym razem.</span></i></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="margin: 0px;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Christian! - czuję szarpnięcie za ramię. Wyrwany niczym z transu rozglądam się na boki. W końcu trafiam na mojego przyjaciela, który szczerzy się jak głupi do sera. Chyba powinienem zamykać swój pokój na klucz, kiedy ja w nim przebywam, a Alex jest w pobliżu. On jest jakiś psychiczny..</span></i></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="margin: 0px;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Czego chcesz Leoni?</span></i></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="margin: 0px;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Spójrz kto przyszedł. - kiwnięciem głowy wskazuje na dwie dziewczyny idące w naszym kierunku. Nicole i.. Emma!? Co się stało z tą słodką dziewczyną?! </span></i></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="margin: 0px;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Nagle słyszę pisk De Ponte, która wbiega w ramiona swojego chłopaka. Zakochani są okropni. Co, z tego, że to moi przyjaciele. Mam uprzedzenie do okazywania publicznie uczuć.</span></i></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="margin: 0px;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Znów przenoszę wzrok na Ferrari. Lekki wiatr unosi jej blond włosy na wietrze. Wygląda jak wyśniony Anioł. Tak bardzo chciałbym teraz do niej podbiec, przytulić, pocałować, ale.. nie mogę. Nie powinienem się zdradzać ze swoimi uczuciami. <b>W końcu kochać to niszczyć, a być kochanym to być niszczonym.</b></span></i></div>
</div>
<div style="color: black; text-align: justify;">
<div style="margin: 0px;">
<i><br /></i></div>
</div>
<div style="color: black; font-family: 'times new roman'; margin: 0px;">
<i><br /></i></div>
</div>
</div>
»ßєℓîєωє«http://www.blogger.com/profile/10290880055927232105noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-8086738044767021157.post-33571345806597139462016-03-22T18:35:00.000+01:002016-03-23T17:25:42.529+01:00† Demonio Princesa †<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-Maje5CByeI8/Vu_Dm_lxj5I/AAAAAAAACUA/_pGb9wsczcon9eD2j9ARwJ32JbqI8JgjQ/s1600/pizap.com14585530171722%2B-%2BKopia%2B-%2BKopia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="212" src="https://2.bp.blogspot.com/-Maje5CByeI8/Vu_Dm_lxj5I/AAAAAAAACUA/_pGb9wsczcon9eD2j9ARwJ32JbqI8JgjQ/s320/pizap.com14585530171722%2B-%2BKopia%2B-%2BKopia.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<b><i><br /></i></b>
<span style="text-align: left;"><b><i>Najtrudniejsze są pierwsze słowa wprowadzenia - na szczęście mam to już za sobą.</i></b></span><br />
<div style="text-align: center;">
<b><i>Czas nastoletniego życia woła, by się z nim zapoznać. Chętni?</i></b><br />
<b><i><br /></i></b>
<b><i>Nowa historia, nowi ludzie, starzy przyjaciele. Przestrzeń przyjaźni jest nie do pokonania!</i></b><br />
<b><i>Pomimo, że ona jest jego księżniczką, a on - no cóż..</i></b><br />
<b><i>Ale co z czarnym charakterem, którym jest przeszłość [...]</i></b></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: 'times new roman'; font-size: medium; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; text-align: justify; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; word-spacing: 0px;">
<div style="margin: 0px; text-align: center;">
<b><i><span style="color: #cccccc;"><br /></span></i></b></div>
<div style="margin: 0px; text-align: center;">
<b><i><span style="color: #cccccc;"><br /></span></i></b></div>
<div style="margin: 0px; text-align: center;">
<b><i><span style="color: #cccccc;"><br /></span></i></b></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: left;">
<span style="color: #cccccc;"><i><span style="font-family: "georgia" , serif; font-size: 9pt;"><b>Miejsce akcji;</b> </span></i><i><span style="font-family: "georgia" , serif; font-size: 9pt;">Manhattan (NYC/USA)</span></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: left;">
</div>
<i style="text-align: left;"><span style="color: #cccccc; font-family: "georgia" , serif; font-size: 9pt;"><b>Czas akcji; </b>od 31. sierpnia 2015 roku + retrospekcja</span></i></div>
</div>
»ßєℓîєωє«http://www.blogger.com/profile/10290880055927232105noreply@blogger.com2