Dla wszystkich, którzy są i wierzą!
Tak! W końcu mogę czuć nieograniczoną bliskość Emmy przy
sobie. Czekałem rok – było warto. Czekałbym kolejne dwanaście miesięcy, jeżeli
trzeba by było...! Nawet kolejne, kolejne i jeszcze kolejne miesiące tylko po
to, by mieć ją blisko.
-Christian, proszę Cię. To jest dla mnie ważne. –och Alex. Gdybyś tylko wiedział..
-Złość piękności szkodzi!
-Ha ha, bardzo śmieszne.
-Nie denerwuj się. No, ale hej! Rocznica jak rocznica.
-Dla mnie to nie jest zwykła rocznica. Pół roku z Nicole.
Czy ty tego nie rozumiesz?!
-Nooo, niezupełnie? –Leoni wręcz natychmiastowo mierzy mnie
wrogim spojrzeniem. Ups? – Okej, nie było tematu. Już będę zachowywał się tak jak na prawego
obywatela Ameryki Północnej przystało.
-Jednak pamiętasz coś z lekcji Skorpiona.. - jest ze mnie dumny - jakie to wzruszające!
-Weź skończ. To nawet śmieszne nie było.. – znudzonym
wzrokiem sunę po obrazie nędzy i rozpaczy, czytaj po mojej sypialni, która
tonie w brudzie. Wzrok pada na średnich rozmiarów przedmiot wiszący na ścianie.
Mija chwila nim mój mózg przetwarza kluczową informację. -Jeżeli życie Ci miłe
to mnie opuść. – jęczę zrozpaczony. Godzina 6 z minutami to stanowczo za
wcześnie. Tym bardziej w sobotę..
-Nie zachowuj się jak gówniarz. To jest sprawa życia lub
śmierci!
-O ile się nie mylę, to przez rocznicę jeszcze nikt nie umarł. No chyba, że przez to, że co działo się w trakcie.. - nieee, ja wcale nie palnąłem niczego o podłożu dwuznacznym.. Skądże znów takie trafne pomysły!
-Poczekam sześć miesięcy. Zobaczymy jak wtedy będziesz śpiewał. -uua! Powiało grozą.
-Śpiewać potrafię, nie masz o co się martwić! - gdyby Leoni potrafił zabijać wzrokiem, to już byłbym martwy... Nie ja się wcale nie boję!
-Jesteś idiotą!
-W każdym celu! - przyjmuję pozę egoistycznej dumy.
-Chyba.. calu?
-Tak, to też. - Ludzie często mi mówią, że jestem dziwny.. Ludu mój drogi, mądrym narodem jesteś!
-Wytłumacz mi, co Emma w Tobie widzi.. - żeby tylko ona..
Nicole's Pov
Zazdrość. Raczej nie prowadzi do niczego dobrego. To jest nieuczciwe, tym bardziej w stosunku do Emmy. No ale, co ja mam na to poradzić. Zazdroszczę jej tego dnia, randki, Christin'a.. Tak, wiem, że mam Alex'a, ale odkąd mam ten dziwny układ z Alessi'm, nie potrafię myśleć o nikim innym jak o nim. Kiedy jesteśmy sami i możemy pozwolić sobie na czułości, kiedy pocałuje mnie raz - ja pragnę więcej i więcej. Czuję się źle. Wobec Emmy. Wobec Alex'a. Wobec siebie. Ale raczej.. spokojnie Nicole, przeminie. -O jeny, Nicki - stresuję się.
-Ems, kochana spokojnie. - uciszam ją gestem dłoni. Robię to tak komicznie, że nie mogę powstrzymać się od głupiego uśmiechu. -Chcesz żeby nie oderwał od Ciebie wzroku? - energicznie przytakuje na me pytanie. -Więc idź tak jak stoisz. - mówię z durnym uśmiechem. No, ale taka prawda. Obecnie moja najlepsza przyjaciółka stoi przede mną w czarnej bieliźnie, i po prostu dam sobie rękę uciąć, że Christian'owi nie przeszkadzałby taki stan Ferrari.
-Nicole... dziękuje, ze jesteś. - auć, zabolało.Głupie sumienie!
Christian's Pov
Dzień pierwszej randki - znaczy nie mojej pierwszej, tylko pierwszej z Emmą. Bo takie spotkania są dla mnie na porządku dziennym; no ale pierwszy raz z Ferrari. Znaczy; ugh - wiecie o co chodzi.. Ostatnie poprawki w wyglądzie. Dla niej muszę się postarać. Jeżu, zachowuję się jak jakaś nastolatka (z naciskiem na rodzaj żeński). Okej, telefon jest, portfel, klucze - o czym zapomniałem [...]
-Alex, oddaj mi tą durną marynarkę! - wdaję się w pościg za moim najlepszym przyjacielem, który najwyraźniej nie ma pomysłu na życie. Szkoda tylko, ze w nieodpowiednim momencie go to napadło.
--Jak mnie złapiesz!
-Zabrzmiało to jak tekst z durnych komedii romantycznych. - przystaję w miejscu, oczekując jego reakcji.
-A potem pójdziemy do łóżka? - pyta poruszając brwiami. Eee, tego się nie spodziewałem? To było.. dziwne (?!)
-dzwonił Twój psychiatra.
-Kióiczek Bugs? - radośnie podskakuje w miejscu. Chwila, ile on ma lat.. 5?
-Kióiczek? Ile ty masz lat?
-Mam tsy latka, tsy i pół. Jak siem wkujwiem, jebńem w stół!!
Ratunku?
Christian's Pov
Dzień pierwszej randki - znaczy nie mojej pierwszej, tylko pierwszej z Emmą. Bo takie spotkania są dla mnie na porządku dziennym; no ale pierwszy raz z Ferrari. Znaczy; ugh - wiecie o co chodzi.. Ostatnie poprawki w wyglądzie. Dla niej muszę się postarać. Jeżu, zachowuję się jak jakaś nastolatka (z naciskiem na rodzaj żeński). Okej, telefon jest, portfel, klucze - o czym zapomniałem [...]
-Alex, oddaj mi tą durną marynarkę! - wdaję się w pościg za moim najlepszym przyjacielem, który najwyraźniej nie ma pomysłu na życie. Szkoda tylko, ze w nieodpowiednim momencie go to napadło.
--Jak mnie złapiesz!
-Zabrzmiało to jak tekst z durnych komedii romantycznych. - przystaję w miejscu, oczekując jego reakcji.
-A potem pójdziemy do łóżka? - pyta poruszając brwiami. Eee, tego się nie spodziewałem? To było.. dziwne (?!)
-dzwonił Twój psychiatra.
-Kióiczek Bugs? - radośnie podskakuje w miejscu. Chwila, ile on ma lat.. 5?
-Kióiczek? Ile ty masz lat?
-Mam tsy latka, tsy i pół. Jak siem wkujwiem, jebńem w stół!!
Ratunku?
***
Biegnąc ile sił w nogach, modlę się by nie spóźnić się na spotkanie z moją ukochaną. Przez durne wygłupy Alex'a jestem kilkanaście minut w plecy. Jeżeli sytuacja sprzed kilku tygodni się powtórzy to Leoni już może kopać swój grób.. (gif)
Ostatni zakręt i prosta - tak niewiele mnie od niej dzieli! Co się ze mną dzieje!? Nigdy się tak nie zachowywałem. Przed żadnym wcześniejszym spotkaniem z dziewczyną się tak nie stresowałem. No tak, przecież Emma jest wyjątkowa. Jedyna w swoim rodzaju.. Na samą myśl o tej uroczej dziewczynie, uśmiech wkrada się na usta. Fajne uczucie. Mam.. nie wiem jak to nazwać. Po prostu.. Kurde, Christian - besztam się w myślach. Jakim cudem ta urocza, śliczna, niesamowita [...] dziewczyna zawróciła Ci w głowie. Jesteś już stracony! - dzięki durny głosie.
Kiedy dobiegam do bramy Central Park'u, przystaję w miejscu. Nie chcę, by myślała, że biegłem tu na złamanie karku; że mi zależy.. Kogo próbuję oszukać!? Zależy mi i to cholernie. Głęboki wdech - ruszam dalej. Tym razem wolniej, spokojniej. Trzeba zachowywać pozory.
Zauważam ją - widać, że jest zdenerwowana. Brawo Christian, zjechałeś po całości! W myślach już układam piękną wiązankę słów, które mam zamiar skierować w kierunku Alex'a. Jeżeli mu życie miłe, to niech lepiej ucieka. Islandia może będzie odpowiednia. Z naciskiem na 'może'.
-Tak strasznie Cię przepraszam. Po prostu Alex.. - z ust pada słowo za słowem. Nie potrafię się opanować. Co ona ze mną zrobiła.. Po prostu klęska...
-Christian, spokojnie. Dopiero przyszłam. - posyła w mym kierunku zniewalający uśmiech. Chryste, jak ja ją kocham!
Przysiadam się tuż obok na ławce. Między nami zapada niezręczna cisza. Trochę słabo. Spoglądamy na siebie, ale momentalnie oboje spuszczamy wzrok. W mojej głowie wyglądało to trochę inaczej..
Emma's Pov
Ta niezręczność jest dobijająca. Na chwilę obecną jestem lekko zawiedziona. W poczuciu zażenowania przygryzam dolną wargę. Kładzie swą dłoń na mojej. Przyjemny dreszcz przebiega przez me ciało. Nieśmiało spoglądam na niego. Kurde, Emma! Co się z Tobą dzieje?! Gdzie Twoja cała pewność siebie. Żaden chłopak nie ma prawa tak na Ciebie działać! No chyba, że jest nim Christian. - odpowiadam wewnętrznemu głosikowi.
-Ślicznie wyglądasz. - mówi z tym swoim zniewalającym uśmiechem, przez który dziesiątki dziewczyn się rozpływają. Ale to ja tu jestem! - myślę dumnie. Ale przed Tobą były dziesiątki, i po Tobie również będą. - dzięki durny głosie. Wiesz co? Wal się!
Nie jestem w stanie wykrztusić nawet idiotycznego 'dziękuję'. Błagam Emma, otrząśnij się póki nie jest jeszcze za późno. -Więc - mówimy jednocześnie. Rozbawieni spoglądamy na siebie.
Już po mnie. Jego oczy [..] mogłabym w nich utonąć. Ta niebiesko- szara barwa, ma takie piękne oczy.. Nawet nie zauważam, kiedy nasze twarze znajdują się niebezpiecznie blisko siebie. Czy chcę tego? Jak diabli. Nie marzę, ani nie śnię o niczym innym jak o jego słodkich ustach na moich. Przymykam rozmarzona, powieki. Jeszcze chwila, jeszcze moment..
Zauważam ją - widać, że jest zdenerwowana. Brawo Christian, zjechałeś po całości! W myślach już układam piękną wiązankę słów, które mam zamiar skierować w kierunku Alex'a. Jeżeli mu życie miłe, to niech lepiej ucieka. Islandia może będzie odpowiednia. Z naciskiem na 'może'.
-Tak strasznie Cię przepraszam. Po prostu Alex.. - z ust pada słowo za słowem. Nie potrafię się opanować. Co ona ze mną zrobiła.. Po prostu klęska...
-Christian, spokojnie. Dopiero przyszłam. - posyła w mym kierunku zniewalający uśmiech. Chryste, jak ja ją kocham!
Przysiadam się tuż obok na ławce. Między nami zapada niezręczna cisza. Trochę słabo. Spoglądamy na siebie, ale momentalnie oboje spuszczamy wzrok. W mojej głowie wyglądało to trochę inaczej..
Emma's Pov
Ta niezręczność jest dobijająca. Na chwilę obecną jestem lekko zawiedziona. W poczuciu zażenowania przygryzam dolną wargę. Kładzie swą dłoń na mojej. Przyjemny dreszcz przebiega przez me ciało. Nieśmiało spoglądam na niego. Kurde, Emma! Co się z Tobą dzieje?! Gdzie Twoja cała pewność siebie. Żaden chłopak nie ma prawa tak na Ciebie działać! No chyba, że jest nim Christian. - odpowiadam wewnętrznemu głosikowi.
-Ślicznie wyglądasz. - mówi z tym swoim zniewalającym uśmiechem, przez który dziesiątki dziewczyn się rozpływają. Ale to ja tu jestem! - myślę dumnie. Ale przed Tobą były dziesiątki, i po Tobie również będą. - dzięki durny głosie. Wiesz co? Wal się!
Nie jestem w stanie wykrztusić nawet idiotycznego 'dziękuję'. Błagam Emma, otrząśnij się póki nie jest jeszcze za późno. -Więc - mówimy jednocześnie. Rozbawieni spoglądamy na siebie.
Już po mnie. Jego oczy [..] mogłabym w nich utonąć. Ta niebiesko- szara barwa, ma takie piękne oczy.. Nawet nie zauważam, kiedy nasze twarze znajdują się niebezpiecznie blisko siebie. Czy chcę tego? Jak diabli. Nie marzę, ani nie śnię o niczym innym jak o jego słodkich ustach na moich. Przymykam rozmarzona, powieki. Jeszcze chwila, jeszcze moment..
Opowiadanie wyszło jak zwykle wspaniale.Wydaje mi się że Nicole i Sam są nieżle duszeni przez sumienie i może z tego wyniknąć mega afera.Natomiast między Christianem a Emmą ewidentnie coraz lepiej się układa.I oby tak dalej.A zmieniając temat.Wiem że takie rzeczy powiniem pisać na swoim blogu ale napiszę tu.Z tego co widzę na liczniku prawie nikt nie czyta mojego bloga (na początku jego bohaterami mieli być Sam i Rebecca ale planuję że każde opowiadanie będzie dotyczyć innej pary).Jeśli problem wynika z tego że blog wam się nie podoba to napiszcie.A jeśli nie możecie znaleźć w Google jego adresu to go podaje.
OdpowiedzUsuńwww.samirebecca.blogspot.com
Chciałbym znać powód.
Dobra rozpisałem się.
Pozdrawiam i życzę weny
Nie ma problemu, możesz u mnie reklamować swojego bloga. Ale byłabym wdzięczna, gdybyś to robił w zakładce #SPAM.
UsuńTo nie hejt, a prośba ;)
Pozdrawiam! ;3
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCoś się stanie, ktoś zepsuje taką chwilę! :O
OdpowiedzUsuńogólnie rozdział megasny i długi - super ^^
Nicole.. oj Nicole :/
Ciekawe co z tg wszystkiego wyniknie..
wenki! ^^